*VEE*
Kolejnego dnia pobudka jak zawsze była o szóstej.
- Nadejdzie zmiana. Biegać będziecie z kimś innym przez pewien czas
- No nie!- ktoś powiedział
- 15- odezwał się Diego
Na ziemię spadła osoba, która to powiedziała i zaczęła robić piętnaście pompek. Nikt się nie odezwał nie chcąc dostać kary, a Diego czekał, aż mężczyzna podniesie się i ponownie będzie mógł mówić.
- W lewo zwrot i na stołówkę
Uśmiechnął się do mnie, ale tylko na moment, bo prawie od razu wrócił do kamiennej twarzy i czekał, aż wszyscy wyjdziemy. Przewróciłam niepostrzeżenie oczami. Niby to kobiety często mają inne humorki.
Poszliśmy do odpowiedniego budynku i zjedliśmy naleśniki, które były bardzo dobre. Jak wszyscy zjedliśmy mogliśmy rozejść się i przygotować do biegania, lub jak w moim przypadku iść po prostu do pokoju.
- Szeregowa Walker- usłyszałam głos Matta
Odwróciłam się w jego stronę
- Słucham pana majora
- Idź do piętnastki. Pomożesz dla Smitha
Kiwnęłam głową i posłusznie ruszyłam w stronę odpowiedniego budynku, w którym ma być Diego. Piętnasty numer budynku, okazał się być tym, gdzie jeszcze nie mieliśmy okazji być, więc trochę się naszukałam.
- Co tak długo?- spytał gdy podniósł na mnie wzrok
- Musiałam znaleźć budynek i noga mi przeszkadzała- wzruszyłam ramionami podchodząc do niego
- A już lepiej?
- Tak jest panie kapitanie- dwa ostatnie słowa powiedziałam troszkę głośniej niż resztę, na co lewy kącik ust Smitha ruszył ku górze
- Jak siniaki? Masz nowe?
- Lepiej i nie mam
- Na pewno?- podniósł brew, jeszcze bardziej zmniejszając odległość między nami
- Tak- tym razem ja uniosłam brew do góry
- Nic ci nie chce zrobić- zaśmiał się
Ale ładny ma uśmiech. Kurwa mać Vee, jest twoim przełożonym.
- W czym mam ci pomóc?- spytałam gdy był zbyt blisko.
Pokręcił głową i oderwał ode mnie wzrok
- Uporządkować apteczki
Kiwnęłam głową. To jest coś co umiem od dawna, bo kiedyś bardzo interesowałam się pierwszą pomocą, więc znam na pamięć co powinno się w niej znajdować. Ruszyłam w stronę materaca wojskowego i rozłożonych rzeczy obok pustych apteczek. Usiadłam na miękkim materacu i zajęłam uporządkowywaniem rzeczy
- Skąd wiesz co gdzie?- usiadł koło mnie
- Pracowałam kiedyś w wolontariacie i zajmowałam się rannymi żołnierzami
Wzięłam się za kolejną
- Jesteś córką partnerki Matta?
Przytaknęłam
- Nie widzę podobieństwa
- Jełop
Chłopak nie odezwał się, jedynie pakował odpowiednie rzeczy umiejscawiając je w odpowiednich miejscach. Przez następne kilka minut, żadne z nas nie postanowiło odezwać się.
CZYTASZ
Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}
Ficção AdolescenteCo jeśli dziewczyna wstąpi do wojska? Ta decyzja zostanie uszanowana przez innych czy nie? Pozna w nim kogoś i się zakocha? Czy to będzie po prostu chwilowe zauroczenie? ~~ - Co się stało?- spytałam ze zmarszczonymi brwiami - Kula drasnęła skórę...