Część 7

460 15 2
                                    

Jak zawsze obudził nas Smith. Ogarnęliśmy się szybko i poszliśmy na poranne bieganie. Po tym jak przyszliśmy z biegania to poszliśmy jeść



- Za pięć minut widzę cię przy budynku w którym śpimy- powiedział Diego do mnie gdy chciałam wychodzić ze stołówki

Poszłam po plecak i ubrałam się w ciuchy. Pożegnałam się z chłopakami którzy w między czasie chcieli dowiedzieć się gdzie jadę. Ale jedynie rzuciłam "Sama nie wiem. Powiem wam gdy przyjadę"

I wyszłam z całego budynku. Wsiadłam do samochodu Diega

- Ładnie ci w mundurze- powiedział wyjeżdżając z kampusu 

Uśmiechnęłam się lekko odwracając głowę by nie widział moich rumieńców

- Gdzie jedziemy?

- Dziś po południu się dowiesz 

Westchnęłam jedynie

- Nie mogę ci powiedzieć bo zepsuję niespodziankę

- Jaką znów niespodziankę?- spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami 

Ten się tajemniczo uśmiechnął

- Możesz iść spać. Bo trochę będziemy jechać

- A gdzie niby będziemy spać?- podniosłam brew do góry

- Major wynajął mieszkanie za kasę wojska. 

Postanowiłam iść spać, bo w sumie jestem zmęczona. Chwilę później odpłynęłam. 

*

- Vee- poczułam szturchanie ramienia 

Spojrzałam w lewo i ujrzałam Diega. Przetarłam oczy dłońmi i rozejrzałam się gdzie jesteśmy. Znajdujemy się przed lotniskiem

- Co my tu robimy?- zmarszczyłam brwi i się na niego spojrzałam 

- Chodź nie gadaj 

Wysiadł z samochodu więc zrobiłam tak samo. Poprawiłam mundur i weszliśmy do środka. 

- Szukaj mężczyznę w mundurze

Zaczęłam się rozglądać. Nagle ujrzałam jakiegoś chłopaka, który szeroko się uśmiecha i idzie w naszą stronę. 

Nie wiedziałam na początku kto to ale gdy przypomniałam sobie ten uśmiech, te oczy i te rysy szczęki ruszyłam biegiem w jego stronę. 

To jest Aaron. Mój brat. Owinęłam nogami jego biodra a rękoma owinęłam szyję. Ten ręce położył na moich udach. Głowę położył w zagłębieniu mojej szyi. 

- Nie płacz siora- zaśmiał się cicho 

- Szukałam cię- szepnęłam

- Zmieniłem nazwisko 

Odstawił mnie na ziemię

- Ale wyrosłaś. Dostałaś się do wojska? Nieźle- uśmiechnął się

- A no jakoś tak wyszło

- I ciągle taka skromna- zaśmiał się a ja wraz z nim 

- Ale się zmieniłeś. Nie poznałam- uśmiechnęłam się 

- No cóż. Minęło 5 lat. Słyszałem że ojca zamknęli 

- Tak

- Mama kogoś poznała?

Przytaknęłam energicznie głową 

- U kto to?

- Matthew Robinson. 

Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz