Piątek, 18 lutego, 2016
Nie był to pierwszy raz kiedy J.D wymykała się z domu w nocy. Czekała aż Mason i wujek Herb zasną po czym wychodziła przez okno i schodziła wyjściem ewakuacyjnym w ciszy. Poruszała się niczym akrobatka kiedy bez problemu dotknęła ziemi. Spojrzała w lewo i prawo zanim pobiegła wzdłuż ulicy, bez wysiłku omijając pijanych i trzeźwych, tych co się śmiali i tych co szli bez żadnych emocji. Nie zdawali sobie sprawy z jej obecności, nie wiedzieli nawet, że tam była.
Weszła do sklepu i spacerowała pomiędzy alejkami, zabierając batonika i cole. Zbliżała się do drzwi aby wyjść, ale wpadła na kogoś, co spowodowało, że była widzialna. Zmarszczyła brwi kiedy ujrzała przed sobą czerwoną klatkę piersiową z kiepskim rysunkiem pająka narysowanym czarnym marketem z przodu. Spojrzała w górę i stłumiła śmiech na widok czerwonej kominiarki z pewnego rodzaju okularami pływackimi.
- A ty to kto? Jakiś Spider-Man?
- Coś w tym stylu – odpowiedział, trochę zdenerwowany. Brzmiał znajomo, ale jego głos tłumiła maska. – A ty kim jesteś?
- Nikim- oznajmiła i ruszyła aby wyminąć chłopaka, ale ten wyciągnął przed nią rękę. Zirytowana, zacisnęła szczękę. – Przesuń się, zanim ja to zrobię.
- K-kradzież to przestępstwo, wiesz – chłopak zająkał się, a J.D zakpiła i go odepchnęła. – Nie puszczę cię póki za to nie zapłacisz.
- To patrz na to – powiedziała chłodno i poczuła znajome uczucie jej mocy opływające jej ciało. Wybiegła ze sklepu i pobiegła wzdłuż ulicy co jakiś czas zakręcając, tak aby nie trafić na marną podróbkę bohatera.
W końcu, znalazła ustronne miejsce na szczycie budynku Bay-Crest. Otworzyła swoja puszkę i wzięła łyka, obserwując korki uliczne i cywili spacerujących pod nią. Lubiła obserwować rzeczy z odległości. Lubiła patrzeć jak ludzie żyją, zachowują się, jakby została na chwilę wyproszona ze swojego życia aby podziwiać życie innych.
Dziewczyna skubała batonik i wymachiwała beztrosko nogami z boku budynku. Była zupełnie pogrążona w swoim małym świecie i czuła spokój.
Czuła ten spokój, dopóki nie usłyszała za sobą dźwięku. Odwróciła się i zobaczyła chłopaka w czerwieni ze sklepu. Uniosła brew i odłożyła na bok napój aby móc się mu przyglądać. Była obecnie niewidzialna, więc wiedziała, że nic jej nie grozi.
Uśmiechnęła się kiedy chłopak wylądował na budynku, spadając prosto na twarz. Jęknął i przewrócił się na swoje plecy w porażce.
- Cholera!
Po chwili, podniósł się i zaczął skakać aby się ożywić. J.D obserwowała z zaciekawieniem jak wyrzuca przed siebie swoje ramię. Była zaintrygowana kiedy zobaczyła coś w stylu białej nici wyrzuconej prosto z jego nadgarstka lądującej tuż obok niej. Spojrzała w dół i ujrzała złożoną substancję, niemalże przypominającą sieć. Jej wzrok wrócił na chłopaka i zobaczyła, że bawił się czymś czego użył aby to wystrzelić.
J.D dotknęła tego i zauważyła, że było to delikatne a zarazem mocne. Było to dla niej niezwykłe i interesujące. Przez przypadek wydała dźwięk kiedy wstawała, co zaalarmowało chłopaka pająka.
- Kto tam jest? – zapytał szybko, naciągając jeszcze bardziej na swoją twarz maskę. J.D zastygła w miejscu i wstrzymała oddech kiedy chłopak podbiegł do miejsca, w którym była. Jego głos był jej znajomy, ale nie mogła przypisać do niego osoby, to była jedna z tych rzeczy, nad którą się myśli cały czas, ale przez to, że nie mogła zobaczyć jego rys twarzy tylko jej to utrudniało. Chłopak spojrzał na puszkę napoju i tylko mogła zgadywać, że jest podejrzliwy.
CZYTASZ
THE BLADERUNNER •PETER PARKER (TŁUMACZENIE PL)
FanficUWAGA: TO NIE JEST MOJE OPOWIADANIE, JEST TO TŁUMACZENIE. OPOWIADANIE NALEŻY DO @overture- Okładka: @BonitaRouge - Tak jak w tym... - Filmie z lat osiemdzieśątych? Zaskoczyłoby cię jak ty nieoryginalnie brzmisz. Czyli niewidzialna dziewczyna spra...