Piątek, 13 maja 2016
- Widziałaś co wczoraj opublikował The Daily Bugle? – Mason zatrzymał J.D gdy wychodziła rano z pokoju.
Dziewczyna uniosła brew.
- Nie, co to było?
Mason podsunął jej telefon pod nos, na ekranie widniało zdjęcie Bladerunnera z tytułem, który wczoraj napisała.
- Ma imię. Bladerunnner.
- Czemu Bladerunner? – J.D zapytała udając zastanowienie. Oddała telefon bratu, który wzruszył ramionami, potruchtał do kuchni i wyjął z lodówki sok jabłkowy. – Ma jakiś nóż czy coś?
- Może – Mason zawołał przez ramię. – Pete zaraz przyjdzie, dotrzyma mi towarzystwa kiedy ty jesteś zawieszona. Wiesz, w pewnym sensie masz farta. Dzisiaj jest mecz koszykówki i masz wymówkę żeby nie iść.
Drzwi do mieszkania się otworzyły gdzie stał Peter z lekko zaczerwienioną twarzą.
- Hej, d-drzwi były otwarte, więc, um, pomyślałem, że się w-wproszę.
J.D zachichotała i posłała chłopakowi uśmiech.
- Od kiedy ty nas znasz, Pete?
Peter nic nie odpowiedział, jedynie nieśmiało się uśmiechnął i podrapał się po karku.
J.D przeszła koło Masona i wyjęła z szafki kubek.
- Powinniście niedługo wychodzić, pociąg odjeżdża za dziesięć minut.
Mason wypluł z buzi sok jabłkowy.
- Cholera!
Chłopak szybko wytarł twarz i wziął z blatu plecak. J.D wzięła niedojedzonego gofra brata i mu go rzuciła. Oparła się o blat i im pomachała.
- Miłego dnia w szkole, kocham was chłopcy!
Peter prychnął kiedy Mason wypchnął go za drzwi i odmachał.
- Dzięki mamo, też cię kochamy!
J.D uśmiechnęła się i potrząsnęła głową trzymając swój kubek.
- Dzieci.
+++
Najśmieszniejsze jest to, że J.D nawet podobało jej się zawieszenie i nie chodzenie do szkoły. Mimo że był to dopiero pierwszy dzień, dziewczyna zdążyła już posprzątać całe mieszkanie, wykąpać się i zacząć przyrządzać kolację, żeby Herb nie musiał.
Była w kuchni, piekła ciasteczka i śpiewała piosenkę z radia, a na sobie miała stary, szary fartuch kiedy do mieszkania wszedł Mason i Peter.
- Give us a kiss and maybe we can go out, it's hard to miss you when you follow us about, buy us some shoes and maybe take us for cola... - J.D cicho śpiewała przytakując głową w rytm muzyki I rozwałkowywała ciasto. Była tak pogrążona w pieczeniu, że nie zauważyła chłopaków. Nastolatkowie uśmiechnęli się do siebie na widok zachowania dziewczyny, po czym Mason szturchnął Petera i wskazał na J.D. Peter posłał mu spojrzenie na co Mason się uśmiechnął i puścił mu oczko.
Peter podszedł do wyspy kuchennej i odsunął krzesło uważnie obserwując J.D.
Dźwięk otwieranej lodówki wyrwał dziewczynę z zamyślenia i odwróciła się unosząc do góry wałek. Jej szeroko otwarte oczy zwęziły się.
- Ah, wróciliście.
- Dobrze pachnie siostra – skomplementował Mason, objął jej ramię i przyciągnął ją do irytującego całusa w policzek. – Co gotujesz?

CZYTASZ
THE BLADERUNNER •PETER PARKER (TŁUMACZENIE PL)
FanfictionUWAGA: TO NIE JEST MOJE OPOWIADANIE, JEST TO TŁUMACZENIE. OPOWIADANIE NALEŻY DO @overture- Okładka: @BonitaRouge - Tak jak w tym... - Filmie z lat osiemdzieśątych? Zaskoczyłoby cię jak ty nieoryginalnie brzmisz. Czyli niewidzialna dziewczyna spra...