dwa

560 42 2
                                    

Poniedziałek, 18 stycznia 2016

-Uczyłaś się do sprawdzianu z matmy?

Jeśli była jakaś rzecz, której J.D już nie mogła słuchać- to było właśnie to pytanie. Nie było nawet ósmej rano a już usłyszała je z dwadzieścia pięć razy. Jej oczy były pozbawione snu, nie mogła nic na to zaradzić, ostatnimi czasy mało spała.

Jej dłonie w rękawiczkach trzymały termos z wypełnioną po brzegi gorącą czekoladą. Inni uczniowie chodzili z kawą, ale nie mogła znieść jej smaku, nie mówiąc już o zapachu. Jej szare oczy obserwowały korytarz widząc coraz więcej uczniów stresujących się sprawdzianem. Uśmiechnęłaby się z rozbawienia, ale było na to za wcześnie; J.D nie lubiła się uśmiechać dopóki nie było południa.

Kiedy dotarła do swojej szafki, wykręciła kod, spojrzała na jej zawartość. W środku znajdowało się zdjęcie jej i Masona, następnie jasno żółta naklejka z bazgrołem w rogu.

-Dobry, Purnell- zmęczony głos wymamrotał zza szafki po jej prawej stronie. J.D otworzyła swój plecak i zaczęła wkładać książki do przegrody.

-Dobry, Parker- dziewczyna odpowiedziała tym samym tonem, nie patrząc nawet zza drzwiczki gdzie Peter Parker odbywał tą samą rutynę co ona. Odbywała ona tą samą konwersację każdego ranka: on mówił cześć, ona mu odpowiadała, wdawali się w uprzejmą konwersację i szli razem na matmę. Byli dosyć blisko, znali się od lat i chodzili wspólnie na wiele zajęć. – Dobrze spałeś?

-Prawie w ogóle- zaśmiał się bez humoru.- A ty?

-Z jakąś godzinę- odpowiedziała łagodnie bez żadnego problemu. Peter zaprzestał swoich czynności i zauważył, że dziewczyna nie wygadywała żadnych bzdur jak miała to w zwyczaju robić rano.

-Co cię dręczy?- Peter zapytał mając wciąż twarz w szafce, tak jak J.D. Był ciekaw odpowiedzi.

Oko dziewczyny drgnęło kiedy znowu usłyszała to pytanie po swojej lewej.

-Uczyłaś się do sprawdzianu?

-Jeśli znowu usłyszę to pytanie, to wyrwę komuś język- wymamrotała i zatrzasnęła swoją szafkę na co Peter podskoczył. Spojrzał na nią i podniósł brew zanim lekko się uśmiechnął.

-Nie uczyłaś się?- zapytał bez zmieszania, wiedząc jaką odpowiedź usłyszy. Wiedział, że dziewczyna nie przepadała za powtarzaniem materiału, twierdziła, że jest to strata cennego czasu, który mogłaby wykorzystać na pieczenie.- Co ja gadam, oczywiście, że się nie uczyłaś.

Zamknął swoją szafkę kiedy usłyszał przenikliwy dźwięk dzwonka, po czym dogonił J.D. Nastolatka wzięła łyk gorącej czekolady i sięgnęła do kieszeni swojej bluzy i przeklnęła. Miała właśnie poprosić Petera o długopis, ale on już jej go podawał, jakby spodziewał się tego pytania. Posłała mu wdzięczny uśmiech, chociaż nie był to prawdziwy uśmiech, ponieważ nie lubiła uśmiechać się kiedy nie była w pełni obudzona.

-Dzięki Parker.

-Nie ma sprawy, Purnell- odpowiedział, po czym zatrzymał się koło niej gdy dotarli do klasy. Paru uczniów było już ustawionych pod salą, niektórzy przeglądali swoje notatki a jeszcze inni wyglądali jakby mieli zaraz zwymiotować. J.D spojrzała na Petera, który był lekko blady. Nie mogła się powstrzymać od lekkiego uśmiechu. Czyż oni nie będą wściekli gdy się dowiedzą.

Pani Kim, nauczycielka matematyki, wyszła z klasy z zaróżowionymi policzkami. Była ona pulchną kobietą o szarych, kręconych włosach z grubymi okularami sterczącymi na krawędzi jej okrągłego nosa. Nosiła długie sukienki, które wisiały na niej jak worek ziemniaków co niezręcznie kryło jej krągłości. J.D nic do niej nie miała, nie była taką złą nauczycielką.

THE BLADERUNNER •PETER PARKER (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz