Dwadzieścia siedem

258 31 4
                                    




Czwartek, 23 czerwca 2016

Gdy J.D się obudziła, nie czuła swojego ciała. Czuła tylko pulsującą głowę i odmówiła otworzeniu oczu, już czuła, gdzie jest.

- Dzień dobry, panno Purnell – zbarzęczał w jej uszach głos Krugera. – Jak się czujesz?

- Pierdol się – wymusiła, jej głos był ochrypły i cichy.

- Wszystko z nią w porządku – Kruger wymamrotał do kogoś i dziewczyna usłyszała kroki. - подготовить ее для экспериментов.

- да сэр – usłyszała, jak ktoś odpowiada, a Kruger chwycił ją mocno za ramię.

- Puść mnie – J.D wychrypiała próbując się ruszyć, ale została sparaliżowana, nie czuła niczego poza swoimi palcami i twarzą.

- возьми ее – Kruger wymamrotał do, jak J.D przypuszczała, swojego asystenta i nagle, ramiona objęły J.D i zaczęła bełkotać oraz pluć śliną i krwią.

- Co mi zrobiłeś? – J.D wyrechotała, jej spuszczona głowa sprawiła, że jej poplątane, brudne włosy spadły na jej przekrwione oczy. – Czemu nie czuję swoich nóg?

- Ponieważ zostałaś postrzelona w określone miejsca, przez co dolna część jest bezużyteczna, dopóki twoje moce nie uleczą cię – Kruger odpowiedział z łatwością, a J.D nawet nie przetworzyła ćwiartki tego, co właśnie usłyszała, gdy mężczyzna kontynuował. – Nie dasz rady uciec, chyba że wyjdziesz stąd na rękach.

Asystent zachichotał i J.D poczuła, jak łzy wzbierają się w jej oczach, z bólu jak i z szoku.

- Jesteś potworem.

Kruger uniósł palec.

- Ah, ale za to jakim inteligentnym. Takim, który da ci więcej wspaniałej mocy. Jak udoskonalę do perfekcji serum leczące, planuje wstrzyknąć ci zmodyfikowaną próbkę krwi Pietra, aby zapewnić ci super szybkość.

J.D zrobiło się niedobrze. W co on sobie kurwa pogrywał? Jak to miało zadziałać?

- Nienawidzę cię.

Asystent mocno przycisnął się do jej pleców, na co ona krzyknęła, niewytarte łzy spływały po jej brudnych policzkach.

- Wiesz czemu zostałaś wybrana do naszych eksperymentów? – Naukowiec zapytał, a J.D w odpowiedzi boleśnie jęknęła. – Chciałabyś wiedzieć czemu?

- Przestań gadać – sapnęła i wypuściła powietrze, kiedy asystent postawił ją na stole operacyjnym.

- Wybraliśmy cię z powodu twojego ojca – Kruger kontynuował, a J.D zaczęła gwałtownie kaszleć.

- Co? – wychrypiała, a mężczyzna spojrzał się na nią z mdłym uśmieszkiem.

- Nie zastanawiałaś się nigdy nad niekończącym się wyjazdem firmowym Alberta do Wschodniej Europy? – Zakwestionował pochylając się do niej jeszcze bardziej. – Czemu zawsze utrzymywał swoją pracę w sekrecie? Wysłał twoje imię do testów. To on powiedział, że jesteś wystarczająco silna, żeby wytrzymać moc, jeśli znaleźlibyśmy odpowiednie źródło. Miał rację. Jestem zaskoczony, że wciąż żyjesz z tymi chemikaliami płynącymi w twoich żyłach. Ty i Wanda Maximoff. Słyszałem, że Piertro umarł, szkoda.

J.D próbowała sięgnąć i go skrzywdzić, ale on jedynie się zaśmiał i ją odepchnął.

- Mój ojciec n-nigdy by tego nie zrobił. Był dobrym człowiekiem.

- Zgadzam się, był – Kruger przytaknął. – Był niezwykle inteligentny, sam stworzył przepis na formułę, którą używamy po dziś dzień.

THE BLADERUNNER •PETER PARKER (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz