#24 Piasek i Plama

45 7 4
                                    

Aria obudziła się wcześnie. Minął około księżyc, odkoąd urodziła kociaki. Piasek i Plama bawili się przed wejściem do żłobka kulką z mchu. Pilnowała ich Złoty Kwiat.

-O! Cześć Aria! Nareszcie wstałaś. Nie dziwie się, że nie dosypiasz...twoje kociaki to wulkany enegii.

-Noi widzisz- wreszcie to poszłaś heh-zaśmiała się cicho- Myślę,że dzisiaj przedstawię je Varianowi.

-Na pewno? Nie boisz się?

-Nie..to mój przyjaciel. Ufam mu bezgranicznie.

Aria przywołała do siebie ogonem kociaki.  Plama- miała fioletowo- czarne łapki, pyszczek i uszy. Cała była biała,jak jej matka. Miała też heterotromię (dwukolorowe oczy) jedno niebieskie, a drugie żółtę.
Piasek-był białym kocurkiem z dziwną jasnorudą plamką przypominającą skrzydła na grzbiecie. Oboje w podskokach podbiegi do kotki:

-Mamo? Co dzisiaj robimy? -zapytała podekscytowanie Plama.

-Dzisiaj przedstawię wam moją siostrę,oraz ,,przyjaciela".

-Wow mamo! Ty masz siostrę?-

-Tak, tylko że jest dwunożnym, tak jak ja z resztą.

Cała trójka wyszła z obozu. Aria powiedziała Złotemu Ogonowi o swoim planie, jednak on nie był do końca tego przekonany. Wydawał się zazdrosny. Ostrożnie przeszli przez płytki strumień, a potem przez miasto do zamku. Aria najpiere udała się do komnaty jej i Variana. Powitała go wesołym miałknięciem.

-Cześć Varian!- zmieniła na chwilę swoją postać i przytuliła go mocno.
Varian odwzajemnił uścisk i pocałował ją.

-Hejka. Czy wszystko z twoimi kociętami w porządku?

-Tak- Aria znów stała się kotem- To jest Plama, a to Piasek.

Varian uklęknął. Kocięta troszkę się go wystraszyły, ale po chwili weszły mu na kolana- Hej maluchy- powiedział cicho i pogładził po głowie Plamę. Kotka wesoło miałknęła. Aria zamruczała.

-Idziesz ze mną przedstawić je Roszpunce i Julkowi?

-Okej.
Obaj wyszli z pokoju. Kierowali się do komnaty Roszpunki. Varian wszedł pierwszy- Witaj księżniczko. Hej Julek.

-Hej Varian. Coś sie stało?

-Nie nic, chciałbym wam kogoś przedstawić.
Varian uchylił drzwi. Do komnaty powoli weszła Aria.

-Chciałeś przedstawić nam Arię? -zaśmiał się Julek- Nie musisz my doskonale ją znamy.

-Nie oto chodzi. Aria?
Aria rozchyliła przednie łapy, a zza nich wyszli Plama i Piasek. Roszpunka i Julek zaniemówili. 

- To twoje kocięta?- powiedziała z niedowierzaniem Roszpunka.

-Tak.

-Są przepiękne!- dodał Julek- Jak sie nazywają?

-Kotka to Plama, a kocurek to Piasek. I mam do was prośbę, na razie lepiej nie mówcie tego Cassandrze, zapewne...

-Zapewne co?- Aria usłyszała głos siostry za drzwiami- o czym gadacie?

-Eeee... o niczym -próbował ratować sytuację Varian.

-Skąd tu te małe koty?

-Nie. Trudno- powiem to.- Aria zwróciła się w stronę Cassandry- Cass-zaczęła- to moje kociaki.

-Co?!- Cassandra wybuchnęła- jak widać mamy dużo do obgadania!

-Maluchy, zostaniecie tutaj na chwilę z Varianem dobrze?

-Okej, ale przyjdziesz zaraz prawda?-zaniepokoił sie Piasek.

-Tak, oczywiście.
Aria zmieniła się w człowieka a Cassandra szarpnęła ją za nadgarstek.
Obie wyszły z pokoju i stanęły kilkanaście metrów dalej. Cassandra zaczęła:

-Co ty sobie wyobrażasz co? Masz 14 lat i już masz dzieci?!

-Zapomniałaś chyba, że prowadzę życie też jako kot i....

-Nie obchodzi mnie to! Jesteś na to za młoda nie rozumiesz?!

-Nie? Nie rozumiem...jako kot jestem dorosła. W klanie prowadzę własne życie.

-Najlepiej będzie, jak oddasz je pod opiekę innej karmicielce.

-CO?! Chyba cię coś...

-Tak będzie najlepiej. Po za tym...

-Nie! To są moje kocięta i nigdy nie oddam ich nikomu!! Jak ty możesz tak mówić?!

-Nie tym tonem do starszych mała co?! Nie zapominaj, że to..

-Mam gdzieś już to co do mnie powiesz!!
Aria uciekła z pod rąk siostry i wbiegła do pokoju z Roszpunką, Julkiem i Varianem.

-Hej, wróciłam..

-Mama! -kociaki wesoło podbiegły do kolorowookiej i usiadły.

-Musimy już wracać.
Varian posmutniał i tylko odwrócił dziwnie zły wzrok.

-Żegnaj Aria! -powiedziała Roszpunka i Julek prawie jednocześnie. Aria popatrzyła się na Variana oczekująco, jednak on nie odpowiedział. Nawet sie na nią nie popatrzył. Aria tylko stuliła lekko uszy, zmieniła się w kota i razem z kociakami odeszła z pokoju po drodze mijając Cassandrę. Gdy wyszli z zamku przekroczyli strumień i weszli do obozu. Aria podeszła do Złotego Ogona przy stercie żywności.

-O, Cześć Aria! Jak ci minął dzień?

-Ehh...nijako. Moja siostro uważa ż e jestem za młoda nawet na związek... a w dodatku Varian nawet nie chciał się ze mną pożegnać...

-Dla mnie jesteś idealna i zawsze będziesz.- Złoty Ogon polizał partnerkę po pyszczku. Aria odwzajemniła ,,całus". Aria udała się do legowiska karmicielek, a Złoty Ogon poszedł w kierunku legowiska wojowników.

Bayoo~Aria

Varian X Aria~Dwa Światy~ [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz