Varian obudził się jako pierwszy, bo z tego co zobaczył kotki jeszcze spały. Po chwili ogarnął, że ma coś przy brzuchu. Zerknął w tamtą stronę i zobaczył Naderwane Ucho. Niebieskooki lekko się rarumienił, a potem pogłaskał medyczkę po głowię. Położył się znów ale nie zasnął. Po jakimś czasie Naderwane Ucho zaczęła się wiercić, a po chwili spojżała swoimi jasnozielonymi oczami na Variana. Chłopak uśmiechnął się, co medyczka odwzajemniła, a potem odwróciła wzrok i lekko się zarumieniła.
-Jak się spało?- zapytał nagle Varian.
-Dobrze..jak coś, to sory że..obudziłeś się obok mnie ale...
-Eee tam...nic się sie stało- zaśmiał się i poczochrał krótką sierść na głowie kotki. Naderwane Ucho na ten gest zaśmiała się i...niekontrolowanie dotknęła nosem jego nosa. Varian zdziwił się. Biała kotka po chwili odsunęła się uśmiechnęła niewinnie. Varian zrobił to samo. Po chwili oboje zobaczyli, iż Aria się budzi. Varian wstał i podszedł do niej. Kotka spojżała mu w oczy:
-Hej
-Cześć. I jak? Lepiej się czujesz?
-Tak, już lepiej. Myślałam, żeby dzisiaj mianować Plamę na uczennicę a Malinową Łapę na wojownika.
-Super pomysł-odezwała się Naderwane Ucho- możesz iść to zrobić nawet teraz.
-Tak właśnie myślałam.
Cała trójka wyszła z jaskini i Aria wskoczyła na wysoki głaz:-Niech wszystkie koty zdolne do tego, by samodzielnie polować, zbiorą się pod wysokim głazem!
Z legowisk zaczęły wyłaniać się członkowie klanu. Gdy wszyscy zebrali się pod nim kotka znów przemówiła:-Dzisiaj będziemy mogli powitać w klanie nowego ucznia oraz wojownika. Plamo, Malinowa Łapo, wyjdździe. Futro Plamy zostało dokładnie wyczesane przez Złotego Ogona. Wspomniane koty wyszły na środek.
-Plamo, minęło sześć księżyców, odkąd się narodziłaś. To znaczy, że możesz podjąć szkolenie. Twoją mentorką zostanie Kocia Stopa -Aria zeskoczyła ze skały i zetknęła się nosem ze swoją córką. Potem podeszła do niej jasno brązowa kotka i zrobiła to samo.- Od dzisiaj nosisz imię Plamista Łapa.
Plamista Łapa! Plamista Łapa!-Teraz powitamy w klanie nowego wojownika. Malinowa Łapo, podejdź tutaj.-kocurek wyszedł na środek- Malinowa Łapo, czy przysięgasz walczyć za swój klan, i bronić go nawet za cenę życia?
Malinowa Łapa bez zastanowienia odpowiedział:-Obiecuję
-A takim razie nadaje ci imię wojownika: Malinowa Łapo, od dzisiaj będziesz znany jako Malinowy Wąs. Klam Gwiazdy cieszy się z tego powodu, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Wodospadu.
Malinowy Wąs! Malinowy Wąs!
-Dzisiaj w nocy odbędziesz czuwanie-dodała.
***
Aria i Varian szli teraz niezbyt szybkim tępem do Corony. Varian złapał dziewczynę za rękę, a ta oddała uścisk.
-Hej, wiesz co sobie uświadomiłem?
-No co?
-Że Cassandra dalej nie wie że jesteśmy razem...
-No to powiem jej to jutro...dzisiaj już nie dam rady...zmęczona jestem strasznie...
-Ponieść cię?
-Co? Po co? Heh...mam swoje nogi.-Zaśmiała się.
W zamku Varian poszedł tylko poinformować Roszpunkę i Julka o tym, że Aria ma się lepiej. Potem wrócił do pokoju. Aria była tak zmęczona, że od razu zasnęła. Varian dodał tylko ciche ,,Dobranoc" i też zapadł w sen.* Tymczasem...*
Naderwane Ucho nie mogła zasnąć. Ciągle myślała o Varianie.
-Czy to możliwe, że zakochałam się troszkę w partnerze Arii? Ale...jak to w ogóle...
Różne myśli kłębiły się w jej głowie, jednak po jakimś czasie i ona zasnęła.
Bayoo~Aria