//11//

159 7 2
                                    

Po chwili blondyn robi to samo.
Delikatnie całuję go w usta. - Zróbmy to szybko. - mówię. Peeta kiwnął głową i delikatnie we mnie wszedł. Poruszał się bardzo delikatnie. Z każdą chwilą jego ruchy były coraz bardziej śmielsze i mocniejsze. Dotykał i całował moje piersi. Dłońmi ściskał moje pośladki. Cicho jęczę mu do ucha. Nagle słyszymy cichy huk i kroki...
Na dach wchodzi mentor blondyna.
- O cholera - szepcze przytulając się do niego. Mam nadzieję, że nas nie zauważy. Trzyma w ręce butelkę bimbru i patrzy w niebo. Moje serce wali jak szalone. Peety tak samo.
Po kilku minutach stania mężczyzna kładzie się na podłodze chyba zasypia. Wracamy do poprzednich czynności.
Nagle blondyn wykonuje ostry ruch. Z moich ust wydobywa się głośny jęk. Co na szczęście nie budzi mężczyzny.
Po kilku minutach kończymy "naszą zabawę" oboje ubieramy się. Blondyn po cichu wraca do swojego pokoju a ja zostaje na dachu.

- Co ty tu robisz? - pyta mentor blondyna.
- Ja? Nic - odpowiadam.
- Nie kłam. Córeczko Snowa. Słyszałem co tu robliście. - mówi. Otwieram szerzej oczy. - Nie wie, że jesteś córką Snowa prawda? - pyta. Niepewnie kiwam głową.
- Tak myślałem. - mruczy. - Umówmy się tak.  Masz czas do jutra. Jeśli do tej pory mu nie powiesz, sam mu powiem. - dodaje.  - Bo inaczej wtedy pogadamy i już nie będę taki milutki. Zobaczysz na co mnie stać. Coś gorszego niż to co robiłaś niedawno z Peetą. Zrozumiałaś? - warczy. Szybko kiwam głową. - Jeśli mu nie powiesz, to wiesz co cię czeka jutro o tej godzinie. - mówi i wychodzi.
Tym bardziej muszę jutro Peecie powiedzieć prawdę.





Miał być wczoraj ale całkowicie wyleciało mi z głowy przez śmierć Camerona... 😣 🕯️

Zakazana Miłość - EverlarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz