//42//

95 8 5
                                    

Miłego czytania 😜
Mvdeleine_05
Fannfiee

Po dwóch dniach przenieśli mnie do innego pokoju. Gorszego od poprzedniego. Śmierdzi tutaj jakby coś tu zdechło. Bez zatykania nosa nie da się tutaj normalnie funkcjonować. W dodatku to miejsce służy mi jako wychodek. O dziwo nie skuli mnie kajdankami. Do spania dali jakiś obszczany materac w dodatku strasznie cienki i cieniutki stary kocyk. Już w poprzednim domu miałem wygodniejsze łóżko. I matka traktowała mnie o wiele lepiej niż oni.
Trzeba jak najszybciej się stąd wynosić tylko jak?
Nagle zauważam dziurę w podłodze okrytą metalową kratą. Podchodzę do niej i próbuje otworzyć. Bez problemu ją otwieram i zaglądam do środka.
Ścieki.

Dwa dni przeleżałam w łóżku. Nie miałam siły nawet wstać. W dodatku nie mogłam spać w nocy. I maluszek strasznie mocno kopał wyrywając z krótkich drzemek.
Martwi się tak samo jak ja o swojego Tatusia, z którym nie wiadomo co jest. I gdzie. Mieliśmy już przed wczoraj iść do tych znajomych Mike'a czy jak mu tam.
Ale z powodu mojego złego samopoczucia przełożyliśmy to na inny dzień.
- Jak się czujesz? -  pyta Finnick wchodząc do mojego pokoju.
- Lepiej. Możemy iść do nich. - mówię
- Może lepiej zostań? Ze względu na twój stan. - proponuje chłopak
- Finnick... ciąża to nie choroba - mówię
- Nie wybaczyłbym sobie gdyby Ci się coś stało lub dziecku.
- Nic mi nie będzie. W końcu cały czas będziesz, nie?  - odpowiadam
- No będę. Ale chwila mojej nieuwagi. Stres towarzyszący tej wizycie. - mówi
- Przestaniesz? Nic mi nie będzie. Ide z wami i koniec kropka. W końcu chodzi o ojca mojego dziecka. - oznajmiam.
- Niech ci będzie. Ale mów gdyby coś się działo - prosi.
- Oczywiście - uśmiecham się zwycięsko. Zawsze wychodzi na moje. On nigdy nie był dobry w  wymyślaniu dobrych argumentów.
Powoli wychodzę z łóżka, zakładam buty i płaszcz. We trójkę idziemy pod wskazany adres.

W studzience jest drabinka. Poziom ścieków nie jest na szczęście zbyt wysoki. Tylko ciekawe dokąd ona prowadzi. Szybko odkładam kratę na jej miejsce i siadam na materacu. W nocy muszę Jak najszybciej się stąd wymknąć. Wtedy nie robią mi żadnych niespodziewanych wizyt. Mam nadzieję, że gdy odkryją moje zniknięcie będę już daleko stąd. Tylko wcześniej przydałoby się dowiedzieć jak się nazywają moi porywacze aby strażnicy mogli ich bez problemu dorwać. I mam już plan.

Wieczorem przychodzi do mnie Emily z kawałkiem chleba i wodą. Czyli to co zwykle.
- Co się tak na mnie gapisz? - warczy
- Ślicznie wyglądasz - komplementuje.
- Yyy dziękuję? Wszystko ok? Dziwnie się zachowujesz.
- Jak dziwnie? Po prostu mówię ci coś miłego to źle? - powoli podchodzę do niej.
- Jeszcze wczoraj byłeś na mnie wściekły. Co tak nagle ci odwaliło?  - pyta
- Po prostu zrozumiałem, że mi się bardzo ale to bardzo podobasz. - mówię
-... Co? - wykrztusza
- To - szepcze i przyciągam ją do siebie po czym łączę nasze usta w delikatnym pocałunku, który pogłębiam z każdą sekundą. Dziewczyna jest zdziwiona moim ruchem ale oddaje pocałunek. Delikatnie przyciskam ją do ściany. Blondynka zarzuca ręce na moje ramiona a nogami oplata moje biodra...



#dramatime ❤️
Co sądzicie? 🤔😂
Ciekawa końcówka, nie sądzicie? 😂

Zakazana Miłość - EverlarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz