*POV CHRISTIAN*
- Ty. - powiedziała niepewnie...
O kurwa...
Ja mam syna...
Ja pierdole...
- C co? - zapytałem.
- Nic. Nieważne. - mruknęła cicho i spuściła głowę.
- Jane, spójrz na mnie. - poprosiłem, a ona uniosła swój wzrok - Może spotkajmy się później. Daj mi swój numer.
Nie będąc pewna swoich czynów odebrała ode mnie telefon i wpisała ciąg liczb, po czym oddała mi urządzenie.
- Napiszę później. - rzuciłem i czekałem na jakąś reakcję.
- Umm... Okej. - wymusiła uśmiech - No to pa.
- Cześć. - odpowiedziałem i odszedłem pod salę ojczyma.
Muszę ją odzyskać...
*POV JANE*
Powiedziałam mu o tym. Sama nie wiedziałam, że tak to będzie wyglądać. Poszło dziwnie łatwo, ale wiem, że rozpłaczę się jak tylko wrócę do domu. Walnę się na łóżko i będę płakać jak pojebana.
- Mamusiu... - synek szarpnął mnie za rękę więc na niego spojrzałam - Kto tio byl? Cy tio mój tatuś?
- Ehh... - westchnęłam - Tak kochanie. - przyznałam.
- Jupi! - krzyknął - Zawsie chcialem mieć tatusia. Kiedi go poźnam?
- Niedługo słońce. - pogłaskałam go po główce.
- A ciemu... - przerwałam mu gdy miał zamiar zadać kolejne pytanie.
- Pogadamy w domku, dobrze? - chłopczyk skinął główką i pobiegł do mojego brata.
Odetchnęłam z ulgą, że nie muszę mu tego wszystkiego tłumaczyć...
***
Wróciliśmy do babci wieczorem. Matt pomaga jej w sprzątaniu po kolacji, a ja siedzę z Blakiem i Peterem w saloniku.
- Mamo... - zwrócił się do mnie chłopczyk.
- Co tam kochanie? - wzięłam go na kolana.
- Ja chiba nie chcię poźnawać taty. - mruknął.
- Czemu misiu? - zapytałam.
- Bio on mnie nje kocha.
- C ty w ogóle wygadujesz skarbie? - zdziwiłam się - Oczywiście, że tatuś cie kocha.
- To ciemu mnie ziośtawił? - zadał mi pytanie.
- Kochanie... - westchnęłam - Zrozumiesz to gdy będziesz starszy. Obiecuję, że wtedy ci wszystko dokładnie wytłumaczę, bo teraz tego nie zrozumiesz. Na razie mogę ci zaręczyć, że tatuś cię bardzo kocha. - przytuliłam się do niego - To jak? poznamy tatusia?
Skinął niepewnie głową w odpowiedzi.
- Ale i tak tatuś jeśt głupi. - burknął.
- Masz racje kochanie, ale nie wolno tak mówić. - zachichotałam i ucałowałam go w czółko.
Posadziłam młodego na dywanie i usiadłam obok niego. Zaczęliśmy bawić się autkami. Ustawialiśmy najprzeróżniejsze slalomy, które później pokonywaliśmy małymi samochodzikami.
W pewnym momencie stwierdziłam, że wystarczy już zabawy i zabrałam chłopczyka do łazienki, żeby go umyć i przebrać w piżamkę. Wzięłam go na rączki i zaniosłam do odpowiedniego pomieszczenia. Postawiłam go na kafelkach w toalecie i odkręciłam wodę w wannie. Gdy 1/3 wanny była już zapełniona, zakręciłam kran i rozebrałam chłopczyka. Umyłam go dokładnie, uważając żeby nie zamoczyć jego rączki. Wyjęłam go z wody i szczelnie owinęłam w ręcznik. Wytarłam go do ostatniej kropelki, po czym ubrałam w jego mięciutką i cieplutką piżamkę. Zaniosłam chłopca do pokoiku i położyłam na łóżeczku. Przykryłam go kołderką i ucałowałam w czółko na dobranoc.
![](https://img.wattpad.com/cover/185316569-288-k898789.jpg)
CZYTASZ
love me again
Teen FictionStart - 30/04/19 Koniec - ??? pierwsza część "I Hate You My Love" dostępna na moim profilu Podczas pamiętnego wyjazdu do San Diego, Jane zaszła w ciąże. Christian natomist wyprowadził się z matką na drugi koniec kraju. Chłopak próbował utrzymywa...