Wiem, że lubicie perspektywę Chrisa więc macie :D
*POV CHRISTIAN*
Obudziłem się rano w swoim łóżku. Obok nikogo nie było, zresztą tak jak od jakiegoś czasu. Mamy sobotę, a w środę mam urodziny. Umówiłem się dzisiaj z chłopakami na wypad do klubu z tej okazji. W końcu nie codziennie kończy się 22 lata, prawda? Poza tym każdy pretekst do picia jest dobry. Zerknąłem w telefon i spadłem z łóżka. Jest już 15! Boże czemu ja do cholery tyle śpię?! Zerwałem się z podłogi i pognałem do łazienki. Wziąłem prysznic i umyłem włosy, w końcu chociaż raz w tygodniu by się przydało to robić. Po umyciu się, opuściłem kabinę, wytarłem ciało ręcznikiem i ubrałem czyste bokserki, który wyjąłem z szafki w moim pokoju. W takim stanie zszedłem do kuchni i zrobiłem sobie śniadanie, czyli czekoladowe płatki z mlekiem. To nie tak, że nie umiem zrobić sobie niczego innego. Mi się najzwyczajniej w świecie nie chce. Zawsze to Alice robiła śniadania, a teraz gdy muszę sobie radzić sam to wygląda właśnie tak. Może wam trochę to wyjaśnię. Nie, nie rozstałem się z Ali, po prostu mieszkamy oddzielnie teraz. Dlaczego powiem kiedy indziej, bo teraz jestem zajęty jedzeniem.
Mój jakże ekskluzywny posiłek przerwał dzwonek telefonu. Uśmiechnąłem się widząc imię na wyświetlaczu i momentalnie odebrałem.
- Co tam? - zapytałem z pełną buzią.
- Ty znowu wpierdalasz? - zaśmiała się osoba po drugiej stronie.
- Czepiasz się. - bąknąłem i przełknąłem jedzenie.
- Mniejsza. - mogę się założyć, że chłopak wywrócił oczami - Bedę po ciebie i tego drugiego koło 20.
- Spoko. - rozłączył się.
Dokończyłem swoje śniadanie i zauważyłem, że jest już po 16. Przeczesałem ręką moje wciąż wilgotne włosy i wstawiłem miskę oraz łyżkę do zmywarki. Wróciłem do swojego pokoju i postanowiłem ubrać się już do wyjścia, bo wiem że później nie będzie chciało mi się już przebierać. Wyjąłem więc z szafy czarne jeansy z dziurami na kolanach i białą koszulkę z czarnym napisem "sex?". Szczerze to ja nawet nie wiem skąd mam ten t-shirt, ale mniejsza o to. Przez szlufki w moich spodniach przełożyłam skórzany pasek w kolorze węgla. Popsikałem się swoimi perfumami, których nie zmieniłem chyba od ponad 6 lat i nie zamierzam ich na razie zmieniać. Po prostu mam z nimi dobre wspomnienia o których nigdy nie chcę zapomnieć.
- Jestem! - usłyszałem wrzask z dołu.
Zszedłem aby przywitać się z kumplem.
- Siema Colin. - zbiłem z nim piątkę.
- Czy ty dopiero wstałeś? - prychnął.
- Nieeee... - spojrzałem na zegarek - Półtorej godziny temu.
- Kretyn. - zaśmiał się.
Poznałem Colina gdy wyjechałem do Jacksonville. Jakoś tak wyszło, że się zakumplowaliśmy. Był zawsze gdy go potrzebowałem i ja byłem gdy on potrzebował mnie. Jak chodziliśmy się zlać do klubów to zawsze razem. Pocieszałem go po zerwaniu z dziewczyną, a on po moim rozstaniu z Jane.
- Will będzie po nas koło 20. - powiedziałem - W końcu zabawimy się tak jak dawniej.
- Z jedną różnicą. - zwrócił uwagę.
- Jaką? - walnąłem się na kanapę w salonie.
- Jesteś w związku więc nie ma zaliczania panienek. - upomniał mnie.
- Faktycznie. - zamyśliłem się
- Spadam się wykąpać! - krzyknął wchodząc po schodach.
![](https://img.wattpad.com/cover/185316569-288-k898789.jpg)
CZYTASZ
love me again
Fiksi RemajaStart - 30/04/19 Koniec - ??? pierwsza część "I Hate You My Love" dostępna na moim profilu Podczas pamiętnego wyjazdu do San Diego, Jane zaszła w ciąże. Christian natomist wyprowadził się z matką na drugi koniec kraju. Chłopak próbował utrzymywa...