Rozdział 17

9.3K 369 72
                                        

Blake jest już u moich rodziców, a ja obecnie czekam na Emmę z zakupami. Chwilkę temu zamówiłam pizzę. Teraz szukam dla nas jakiegoś filmu i chyba padnie na Jak romantycznie. Zapowiada się bardzo fajnie, bo pisze tu, że dziewczyna nienawidząca romansów nagle się w jednym znajdzie. Serio, brzmi ciekawie. Włączyłabym jeszcze jakiś horror, ale wolę ich nie oglądać, gdy jestem w domu sama z Emmą. Nigdy nie wiem co jej może wpaść do głowy. Ona jest po prostu szalonym człowiekiem. Dlatego wymyśliłam, że włączymy pierwszą lepszą komedię i będzie po krzyku.

Równo o 21:30 do mieszkania weszła Em z wrzaskiem.

- Wróciłam! - trzasnęła drzwiami.

Zaśmiałam się cicho, bo ona ostatnio zawsze ma takie wejścia. Brakowało mi tego u babci.

- Słyszę. - prychnęłam i wstałam z kanapy.

Udałam się do kuchni w której zastałam moją współlokatorkę. W ręce trzymała dwie foliówki z jedzeniem, jednak za chwilę mój wzrok poleciał na blat i zobaczyłam kolejne trzy. Automatycznie moja dłoń przywaliła prosto w moje czoło. Ja serio nie mam do niej siły.

- Będziemy grube. - burknęłam.

- Nie przesadzaj. - machnęła ręką.

- Emma kretynko. - zaśmiałam się - Pracuję w siłowni. Jak to będzie wyglądać?

- Stoisz na kasie! - uniosła ręce w geście obronnym.

Nic więcej nie powiedziałam tylko pokręciłam z rozbawienia głową i chwyciłam z torby paczkę żelków, po czym uciekłam do salonu. Usiadłam na sofie i zaczęłam podłączać laptopa pod telewizor. W tym momencie dołączyła do mnie szatynka z trzema miskami chipsów i kilkoma paczkami żelków. Na tym się jednak nie zakończyło, bo zaraz doniosła dwie miski popcornu i z barku wyjęła dwie butelki wina.

- Chłopaki dzisiaj oglądają mecz? - wypaliłam.

- Co? - odparła zaskoczona - Aa tak, tak mecz.

- Mhmm... Kto gra? Nie miałam za bardzo czasu się tym zainteresować u babci. - prychnęłam.

- Umm... Nie mam pojęcia. - podrapała się w kark - Jakoś nie za bardzo interesuję się piłką nożną. Dobrze o tym wiesz.

- Fakt.

Może jestem przewrażliwiona ale wydaję mi się, że coś tu nie gra. Emma nie interesowała się piłką nożną, to fakt, ale zawsze pytała Willa kto gra i jak myśli kto wygra. Dobra nieważne, nie dzisiaj jest pora na zamartwianie się. Dzisiaj mamy miło spędzić czas.

- Po co tak właściwie wymyśliłaś ten wieczór? - zapytała gdy włączyłam film, a ona rozsiadła się obok mnie.

- Nie mogę już od tak spędzić czasu? - uniosłam pytająco brew.

- Oczywiście, że możesz. - uśmiechnęła się.

- Z druuugiej strony jest pewien powód. - przeciągnęłam.

- Jesteś w ciąży?! - krzyknęła.

- Co? Nie! - zaprzeczyłam - Jesteś głupia. Gdybym była w ciąży nie proponowałabym wina.

- Faktycznie. - zamyśliła się - To co jest?

- Ehh... - westchnęłam - Możemy porozmawiać po filmie? - poprosiłam.

- W sumie to czemu nie.

- I może po jednej butelce wina? - zrobiłam słodkie oczka.

- Poważna sprawa widzę, dlatego się zgadzam. - powiedziała i otworzyła alkohol.

love me againOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz