Czy ja go dalej kocham? Powinnam odpowiedzieć nie, ale czy to byłoby szczere? Teoretycznie mam chłopaka na którym mi bardzo zależy, ale czy ja go kocham? A może moje serce dalej należy do Williamsa? Teraz to ja już naprawdę nie wiem co czuję i czego chcę. Wiem tylko, że muszę się poważnie zastanowić nad odpowiedzią, a problem jest w tym, że nie mam czasu na rozmyślanie, bo muszę odpowiedzieć mu teraz.
- Nie odpowiadaj jeśli nie chcesz. - odezwał się i przerwał moje myśli.
- Nie tyle że nie chcę, co to że nie wiem co odpowiedzieć. - powiedziałam cicho, ale mimo to mnie usłyszał.
- Czyli jest... - nie usłyszałam końcówki zdania - Może byśmy coś obejrzeli?
- Iron Man'a? - zrobiłam słodkie oczka.
- Nie... - mruknął - Co powiesz na End Game?
- Będę płakać. - burknęłam - Oglądałam to już ponad 20 razy i za każdym razem płaczę.
- Przytulę cię jak coś. - uśmiechnął się ukazując dołeczki - No nie daj się prosić. Mam płytę.
- Ughh... No dobra, ale zrób popcorn i przynieś chusteczki.
- Jeej! - krzyknął jak ucieszone dziecko - Lecę.
Wstał z kanapy i pobiegł jak mniemam do kuchni. Pokręciłam z dezaprobatą głową na to zachowanie i zachichotałam cicho pod nosem.. Ma 22 lata, a zachowuje się jak 10 latek. W sumie to urocze. Stop! Nie powinnam tak o nim myśleć. To nie na miejscu. Do tego jeszcze siedzę w jego mieszkaniu i w bluzie z naszym zdjęciem. Czemu ja jej nie wyrzuciłam? Odpowiedź jest prosta. Nie potrafiłam. No i tutaj zaczyna się trasa pod górkę. Dlaczego nie potrafiłam jej wywalić? Przecież zostawił mnie i zranił. Rozkochał, a później porzucił. Może w sercu miałam cichą nadzieję, że on do mnie wróci, że zarobi i przeprowadzi się z powrotem do Los Angeles. Nie wiem co mi chodziło po głowie, co ja gadam, nadal nie wiem co chodzi mi po głowie. Zadał mi jedno pytanie na które odpowiedź definitywnie powinna brzmieć NIE, a mimo to zastanawiałam się. Minęło już 4 lata, powinnam o nim zapomnieć. Ale jak tu zapomnieć skoro mamy syna? I do tego Blake jest do niego tak strasznie podobny.
- Wróciłem. - moje rozmyślenia przerwał chłopak.
W jednej ręce trzymał paczkę chusteczek, a w drugiej przekąskę o którą prosiłam. Zmrużyłam oczy i przyjrzałam mu się jeszcze raz. Coś tu się zmieniło.
- Przebrałeś się? - uniosłam prawą brew w górę.
- Tak. - odparł dumnie - Teraz mamy takie same bluzy.
Poczułam że pieką mnie policzki. Czy ja się do cholery zarumieniłam? Tak nie powinno być. Przecież on tylko założył inną bluzę. Tą którą mu dałam, z naszym zdjęciem, jak jeszcze nieświadomie go kochałam.
Spojrzał na mnie i uśmiechnął się łobuzersko. O nie... Teraz już na pewno jestem buraczkiem. Zaśmiał się pod nosem i odłożył przedmioty na stolik. Podszedł do regału i wyjął z niego płytę. Następnie udał się w stronę telewizora i włożył krążek w odpowiednie miejsce. Wrócił do mnie na kanapę, po drodze zgarniając pilota z ławy. Usadowił się jak królewicz i objął mnie ramieniem. Nie przeszkadzało mi to... a powinno. Oddając się chwili, po prostu wtuliłam się bardziej w niego. Sięgnęłam jeszcze szybko po telefon do kieszeni i napisałam wiadomość do Petera.
Do Braciszek <3
Wrócę prawdopodobnie dopiero rano, opowiem ci wszystko później. Nie martw się.Kliknęłam wyślij i odłożyłam urządzenie na stolik. Wróciłam do poprzedniej pozycji i zajęłam się oglądaniem filmu i podjadaniem popcornu.

CZYTASZ
love me again
Fiksi RemajaStart - 30/04/19 Koniec - ??? pierwsza część "I Hate You My Love" dostępna na moim profilu Podczas pamiętnego wyjazdu do San Diego, Jane zaszła w ciąże. Christian natomist wyprowadził się z matką na drugi koniec kraju. Chłopak próbował utrzymywa...