❤11❤

958 51 4
                                    

Szósty dzień kastingów. Zostały tylko dwa wolne miejsca. Dziś mieli wybrać przed ostatniego piosenkarza. Wszyscy nie mogli się doczekać, aż poznają cały zespół.

Mężczyźni, którzy wybierali najlepsze osoby, byli już trochę zmęczeni. Większość osób które tu przychodziły wcale nie miały talentu. Oczywiście zdażyły się też takie, które rzeczywiście miały talent. Jednak dla nich liczyli się najlepsi z najlepszych. Poszukiwali oni osób wyjątkowych. Niestety takie osoby zdążały się rzadko. Słuchanie przez cały dzień pseudo śpiewania, czy rapowania, było męczące.

Na jednej z kanap siedział chłopak o brązowych włosach. W ręce trzymał ołówek, a na jego kolanach leżał zeszyt. Stresował się bardzo, ale starał się tego nie pokazywać. Wiedział, że stres może mu zepsuć wszystko. Musiał się jakoś odstresować. Specjalnie wziął ze sobą zeszyt, ołówek i gumkę. Rysowania było jego ulubionym zajęciem, zaraz po śpiewaniu.

Kasting się rozpoczął. Do sali weszła kobieta. Lekko się uśmiechnęła, widząc ile osób dziś przyszło. Zauważyłam, że z dnia na dzień jest coraz więcej osób. Przejrzała listę i lekko się uśmiechnęła.

- Pierwsza osoba Jeon Jeongguk. - rozejrzała się.

Jeon podszedł do niej i razem poszli do innej sali. Sala z długim stołem, przy którym siedziało pięciu mężczyzn. Byli zajęci rozmową. Kobieta podeszła do nich i coś im powiedział. Mężczyźni od razu spojrzeli na Jeona.

- Dzień dobry. Jestem Jeon Jeongguk. - powiedział chłopak uśmiechając się.

- Witaj chłopcze. - mężczyzna spojrzał na kartkę, którą miał przed sobą. - Powiedz nam co potrafisz.

- Najbardziej lubię śpiewać. - chłopak zamyślił się. - Słyszałem też, że rapowanie idzie mi dobrze.

- No dobrze... - odezwał się następny. - A więc pokaż nam na co cię stać.

Po tym chłopak zaśpiewał swoją ulubioną piosenkę. Napisał ją już dawno temu, jednak jak na razie nie znalazł dobrej okazji by komuś ją pokazać. Dzisiaj nadarzyła się ta okazja. Ważne było, by pokazać się jak najlepiej. Przecież takiej okazji nie można zmarnować.

- Zaczekaj w bufecie. - powiedział jeden z mężczyzn, monotonnym głosem. Zapisali coś na kartkach, ale Jeongguk już nie zwracał na nich uwagi.

Udał się do wyznaczonego miejsca, usiadł przy stoliku i postanowił skończyć rysunek.

Po piętnastu minutach do bufetu przyszedł jakiś chłopak. Jeon spojrzał na niego. Miał czerwone włosy ułożone w irokeza, ubrany był na czarno. Przeleciał spojrzeniem po pomieszczeniu, a Jeongguk'a przeszedł dreszcz. Wzrok chłopaka był zimny i pusty.

Jeon spuścił wzrok. Przez chwilę patrzył na poprzedni rysunek, a później przewrócił stronę w zeszycie i zaczął rysować portret czerwono włosego. Co jakiś czas zerkał na chłopaka by dopracować szczegóły portretu. Ten usiadł na drugim końcu bufetu i przeglądał coś na telefonie.

Co kilkanaście minut przychodziły następne osoby. Jeon szkicował portret co drugiej osoby. To było najciekawsze zajęcie jakie sobie znalazł

Po kilku godzinach przyszła ta sama kobieta i zaprosiła wszystkich na ogłoszenie wyników.

W sali panował straszny chaos. Osób było bardzo dużo. Każdy był podekscytowany. I każdy chciał już znać odpowiedź.

- Szóstym członkiem zespołu zostaje.... - powiedział mężczyzna, gdy w sali zrobiło się cicho. - Jeon Jeongguk!! - dokończył, rozglądając się po sali. - Pokaż się nam.

Chłopak wyszedł na środek i szeroko się uśmiechnął. Po sali rozniosły się oklaski.

- Zostań z nami na chwilę. A wam życzymy miłego powrotu do domu i dziękujemy za przybycia. - powiedział mężczyzna i wrócił na swoje miejsce przy stole.

Jeongguk poczekał aż wszyscy opuszczą sale. Trwało to kilkanaście minut. Gdy na sali został tylko on i mężczyźni, w końcu ruszył się z miejsca i podszedł do nich.

- To dla ciebie. - jeden z mężczyzn położył na stole klucze i kartkę z adresem. - Nalegamy abyś przeprowadził się do dormu już dziś. Czeka tam na ciebie pięć osób. Jutro przyjdzie ostatni członek zespołu.

- Dziękuje, do widzenia! - krzyknął chłopak, zabrał klucze oraz kartkę ze stołu i pobiegł do wyjścia.

Mężczyźni coś jeszcze powiedzieli, ale on już ich nie usłyszał. Był zbyt przejęty.

Pobiegł do domu, który na szczęście nie był daleko, i szybko zaczął się pakować. Rodzice pomogli mu zanieść rzeczy do samochodu.

Podjechali pod ogromną wille. Tak jak poprzednicy, Jeongguk nie spodziewał się takiego dormu. Szybko wypakował walizki i pożegnał się z rodzicami.

Spokojnym krokiem podszedł do drzwi i zadzwonił dzwonkiem. Już po chwili drzwi się otworzyły. Stanął w nich wysoki chłopak o fioletowych włosach.

- Hej, jestem Kim Namjoon. - powiedział chłopak, lekko się uśmiechając i odsuwając się, tak aby nowy członek mógł wejść do środka.

- Cześć. - rzucił krótko Jeon. Przeszedł obok Kima i się rozejrzał.

- Pokoje są na górze... - powiedział zaskoczony fioletowowłosy. Nie wiedział czy chłopak jest zmęczony, czy zawsze się tak zachowuję. Przecież mógł się chodziaż przedstawić.

Jeongguk bez słowa skierował się na górę. Zaglądał do wszystkich pokoi. Pięć pierwszych było już zajęte. Postanowił, że ten szósty będzie jego. Wszedł do środka i się rozejrzał. W pokoju nie było nic niezwykłego. Każdy z siedmiu wyglądał podobnie

Rozpakował swoje rzeczy dosyć szybko. Już miał położyć się na łóżku i zasnąć, ale usłyszał pukanie. Niechętnie podszedł do drzwi i je otworzył.

- Przepraszam, że przeszkadzam... - zaczął nieznany Jeon'owi chłopak. - Może zjesz z nami kolację? Seokjin świetnie gotuje. - powiedział chłopak o włosach koloru waty cukrowej.

- Nie jestem głodny. - powiedział Jeongguk z niechęcią. Jedyna na co miał ochotę to pójście spać.

- No dobrze... - powiedział zmieszany chłopak. - To... Nie przeszkadzam...

- Cześć - rzucił krótko Jeon i zamknął drzwi przed nosem chłopaka.

Położył się na łóżku i już po chwili zasnął. To był męczący dzień...

************************************

Rozdział pisany przez Azi0207

Uciekło z wiatrem//Taekook, Jihope, NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz