❤️39❤️

642 30 5
                                    

Jako pierwszy obudził się Seokjin. Udał się do swojego pokoju, aby się przebrać. Gdy schodził na dół zauważył, że na ich kanapie brakuje jednej osoby, a był nim ich fotograf. Przyjżał się wszystkim i z szerokim uśmiechem, musiał przyznać, że ten widok był uroczy. Jimin leżał z opartą głową o ramię Hoseoka, Namjoon leżał rozłożony na połowie kanapy, bo drugą zajmowali Jungkook i Taehyung, który siedział młodszemu na kolanach, Yoongi za to spał na siedząco, a z jego ust leciała strużka śliny. Wyciągnął telefon i zrobił im zdjęcie.

Z wielkim uśmiechem na ustach poszedł do kuchni gdzie o mało nie dostał zawału, a powodem było to, że przy wysepce stał Taewoon, a on się tego nie spodziewał.

- Dawno temu wstałeś? - zapytał się dalej lekko przestraszony.

- Nie. - Lee uśmiechnął się lekko w stronę Kima. - Pomóc ci? - zapytał się widząc jak Jin zamierza robić śniadanie.

- Jak chcesz to możesz, ale nie zmuszam cię.

Dwójka chłopaków wzięła się za przygotowanie śniadania rozmawiali na naprawdę różne tematy. Dużo się śmiali i obydwoje byli z tego zadowoleni w końcu przydałby się im ktoś w swoim wieku, ale oczywiście nie przeszkadzała im śpiąca wciąż szóstka, bo to właśnie dzięki nim zawsze jest tak wesoło.

- Dobra teraz trzeba ich obudzić. - mruknął Seokjin i wraz z czarnowłosym udał się do salonu.

- Oni są razem? - zapytał się Lee patrząc na Taehyunga i Jungkooka.

- Nie, ale myślę, że ciągnie ich do siebie. - uśmiechnął się lekko patrząc na tą dwójkę. - Najpierw ja obudzę ich, a ty Jimina i Hoseoka.  - Taewoon mu przytaknął i zaczęli się brać za budzenie chłopaków. Seokjin nie do końca chciał budzić tą dwójkę, ale też wiedział już teraz, że Jungkooka będą boleć plecy, bo spał na siedząco, zresztą nie tylko jego. - Tae, Kook wstawajcie. - potrząsnął lekko ich ramionami, a gdy tylko jeszcze bardziej się wtulili w siebie zaczął trząść trochę bardziej. - Zaraz będziemy jeść śniadanie.

- Jeszcze chwilę. - jęknął Jeongguk, a jego twarz wykrzywił grymas.

- Nie ma. Wstajecie w tej chwili. - powiedział Jin stanowczym głosem.

- Już. - odpowiedział mu Jungkook i zaczął otwierać oczy. Po ogarnięciu co się dzieje spojrzał się na dół gdzie czuł ciężar i gdy zobaczył kto tam się znajduje uśmiechnął się lekko. - Ja go obudzę. - spojrzał na starszego, który jedynie mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i odszedł budzić resztę.

- Taeś wstawaj. - szepnął mu do ucha, ale starszy jedynie jeszcze bardziej wtulił się w jego tors.  - Zaraz musimy jeść śniadanie. - znowu szepnął do jego ucha i mógł zobaczyć jak te piękne oczy się otwierają.

- Co ja tu robię. - Taehyung był zdziwiony jak znalazł się na udach młodszego.

- Oglądaliśmy wczoraj horror i się bałeś, dlatego wziąłem cię na kolana, a ty potem zasnąłeś.

- J-ja przepraszam. - szepnął zawstydzony Kim i zsunął się na miejsce obok.

- Przecież nic się nie stało. - uśmiechnął się lekko, ale gdy chciał się podnieść na jego twarzy można było zobaczyć wielki grymas bólu.

- Coś cię boli? - zapytał się od razu zmartwiony V.

- Nie, nic. - Jungkook uśmiechnął się, ale Taehyung zauważył od razu, że ten uśmiech jest wymuszony.

- Nie okłamuj miej Gguk. - słowa starszego lekko nim wstrząsnęły, a zwłaszcza to jak go nazwał. Ostatni raz jak usłyszał zdrobnienie swojego imienia było jak miał może z osiem lat. - Siedź ja przyniosę nam śniadanie.

Uciekło z wiatrem//Taekook, Jihope, NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz