❤13❤

926 41 0
                                    

Ostatni dzień castingu i ostatnie miejsce. To już dzisiaj w dormie miała spotkać się szczęśliwa siódemka. Wszystkim wydawało się, że to właśnie dziś jest najwięcej osób.

Wśród nich był średniego wzrostu, niebiesko włosy Kim Taehyung, chłopak o bardzo wrażliwym serduszku. Ludzie z reguły go lubili. Chłopak często uśmiechał się swoim kwadratowym uśmiechem.

Na casting namówiła go jego mama, widząc ogłoszenie, że potrzebują siódemki chłopaków do zespołu, od razu pomyślała o swoim synu Taehyungu, którego głos był naprawdę piękny.

Chłopak, słysząc propozycje rodzicielki wahał się, ale w końcu się zgodził. I tak właśnie się tu znalazł. W końcu nadszedł ten moment i ludzie zaczęli być wywoływani.

Czy Tae się stresował? Ta odpowiedź była oczywista, tak i to nawet bardzo, ale liczył na to, że będzie mógł być tym szczęściarzem. W końcu jego przemyślenia zostały przerwane przez średniego wzrostu kobietę.

- Kim Taehyung - powiedziała patrząc w kartkę, a następnie rozejrzała się po pomieszczeniu.

Chłopak wstał z miejsca, na którym wcześniej siedział i podszedł do kobiety. Ta zmierzyła go swoim zimny wzrokiem tak, że po plecach Tae przeszły zimne ciarki i zaczęła się kierować w kierunku sali, na której było wszystko to samo co w poprzednich dniach, wielki stół, a przy nim pięciu mężczyzn.

- Dzień dobry - odezwał się chłopak z lekkim uśmiechem.

- Dzień dobry - odezwał się jeden z mężczyzn - Powiedz proszę nam jak się nazywasz i ile masz lat.

- Nazywam się Kim Taehyung i mam dziewiętnaście lat.

- Co potrafisz robić?

- Uwielbiam śpiewać i trochę tańczyć.

- No dobrze to pokaż nam co umiesz.

Chłopak, słysząc te słowa, od razu zaczął śpiewać tak dobrze znaną mu piosenkę. Wkładał w to całe swoje serduszko, zresztą zawsze to robił. Śpiewając Tae znajdywał się w innym miejscu. To była jego pasja, coś co naprawdę mógłby robić do końca życia.

Gdy skończył, spojrzał się na mężczyzn, ale ich miny niestety nic nie wyrażały.

- Idź do bufetu i tam poczekaj na wyniki.

Taehyung skierował się do bufetu, gdzie znajdowało się już kilka osób. Chłopak podszedł najpierw do automatu z wodą, gdzie nalał jej sobie trochę, a następnie usiadł przy wolnym stoliku.

Zaczął się zastanawiać jak jego dotychczasowe życie może się zmienić. Nie wiedział, czy by był zaakceptowany przez pozostałych członków. Tae uważał, że on nie jest w ogóle męski. Na strasznych filmach bał się, na dodatek był bardzo wrażliwy, co jego zdaniem do mężczyzn nie pasuję. Jego jak, że mądre przemyślenia przerwała kobieta wołająca ludzi już na uzyskanie wyników.

Na sali panował chaos, ale chłopakowi w ogóle to nie przeszkadzało, właściwie lubił, gdy wokół niego znajdowało się dużo osób albo jak to on był w centrum uwagi.

- Prosimy o ciszę! - krzyknął jeden z mężczyzn - Siódmym i ostatnim członkiem zespołu zostaje... - chłopakowi zaczęło szybko bić serce i w myślał błagał już, żeby mężczyzna wyjawił kto jest tym szczęściarzem - Kim Taehyung! - chłopak ze szczęścia aż lekko pisnął, co było właśnie potwierdzeniem, że szczęściarzem był on.

- Dziękujemy za przybycie i życzymy miłego powrotu do domu! A ciebie Taehyung poprosimy, abyś jeszcze z nami został.

Ludzie zaczęli wychodzić, a Kim nie mógł doczekać się, kiedy zostanie już sam z mężczyznami. Gdy to nastąpiło chłopak, od razu spojrzał na mężczyzn.

- Jak już powinieneś dobrze wiedzieć musisz się przeprowadzić do nowego dormu. Tu masz wszystkie do tego potrzebne rzeczy. - mężczyzna podał mu kartkę, gdzie na pewno był adres jego zamieszkania oraz klucze.

- W dormie czeka już na ciebie reszta. Najlepiej byłoby, abyś to już dziś się tam wprowadził i mógł poznać swoich nowych współlokatorów - Tae przytaknął mu głową - W takim razie to już wszystko. Życzymy powodzenia no i do zobaczenia niebawem.

- Do widzenia! - krzyknął Tae wychodząc z sali.

Od razu udał się do domu, gdzie opowiedział wszystko swojej mamie, która była bardzo dumna z syna. Poszli do pokoju chłopaka, gdzie razem wzięli się za pakowanie jego rzeczy. Gdy już wszystko mieli chłopak wziął dwie walizki oraz swojego psa Tana, który był dla niego najważniejszym stworzonkiem.

Wraz z matką udali się do nowego dormu Tae, który okazał się być willą. Chłopak, jak i jego matka byli pod wielkim wrażeniem. Kobieta jednak cieszyła się, że jej syn będzie mieszkał w takich warunkach, bo wiedziała, że będzie bezpieczny. Chłopka pożegnał się z matką i wraz ze swoimi walizkami oraz psem udał się w kierunku drzwi. Zadzwonił dzwonkiem...

**********************************
Rozdział pisany przez xX_Ggukie_Xx😙

Uciekło z wiatrem//Taekook, Jihope, NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz