One-shot dla GwiazdkaV2.
Meia wolnymi krokami przemierzała ogromny parking, w którym łatwo się zgubić. Był zadaszony więc postanowiła tam przeczekać burzę. Nie przewidziała, że jeden z jej przyjaciół będzie miał ten sam pomysł. Słyszalne były zbliżające się kroki i spadające co jakiś czas większe krople deszczu. Ktoś przybił ją do ściany, lekko dotykając wargami jej ust.
-Co ty wyprawiasz?!- Oburzyła się różowowłosa, ale po chwili zobaczyła białowłosego chłopaka. Tak, miała zamknięte oczy.- Saryuu! Przestraszyłeś mnie!- Próbowała się wyrwać, ale jego uścisk był zbyt mocny.
-Meia, kocham cię...- Zarumienił się i zmniejszył uścisk.
-Zwariowałeś?! Jesteśmy przyjaciółmi z drużyny, a nie parą!- Wybiegła z budynku zakładając na głowę kaptur. Evannie spodziewał się takiego obrotu spraw. Czy zamiast miłości, Saru, stracił także przyjaźń?*Kilka dni później
Od kilku dni Meia cały czas unikała Saryuu. Chłopak mógł być pewny, że to koniec przyjaźni między nimi. Zamyślony szedł w stronę boiska, gdzie miał się odbyć mecz.
-Evan!- Odwrócił się jakby od niechcenia. Za nim stał Giris.- Jeśli chcesz coś osiągnąć to musisz z nią pogadać.
-Niby z kim?- Blondyn zaśmiał się po czym już poważniej dodał.
-Nie udawaj głupiego. Pogadać z Meią.
-To nie ma sensu.
-Ale Saryuu...- Chłopak spowrotem się odwrócił. Może pomysł, żeby znowu porozmawiać z różowłosą okaże się nawet dobry.•••
Drużyny miały za chwilę wejść na murawę, by rozegrać mecz znów z niezagrażającą im drużyną. Wszyscy byli w świetnym humorze, nawet ich przeciwnicy. Tylko Saru cały czas stał zamyślony wpatrując się w ciemność. Poczuł, że ktoś go obejmuje od tyłu.
-Saru...- Dziewczyna spojrzała mu w oczy.
-Meia?
-Dasz mi jeszcze jedną szansę?- Chłopak uśmiechnął się, a ona odzwajemniła uśmiech.
-Oczywiście...Koniec♡