POV: KateWstaję o 8. Idę do łazienki i ubieram się. Wybieram czarne jeansy z dziurami, krótką, szarą bluzkę z napisem, którą kupiłam ostatnio w H&M. Włosy zaplatam w dwa wysokie warkocze ( bokserskie ) i robię mój lekki, codzienny makijaż. Czyli: podkład, puder, robię kreskę eyelinerem i maluję rzęsy. Na usta nakładam truskawkowy błyszczyk.
Schodzę na dół do kuchni i na stole zauważam karteczkę:
Kochanie tak jak mówiłam, pojechałam na rano
do pracy. W lodówce masz ciasto na naleśniki, a
obok w kopercie są pieniądze na taksówkę w jedną
i drugą stronę. Powinna ci zostać reszta to zamów
sobie coś na obiad jak już wrócisz do domu. Ja
wrócę dzisiaj o 19. Jak coś się będzie działo to pisz.
MamaRobię naleśniki i zastanawiam się jak dzisiaj będzie wyglądać rozmowa u nowego psychologa. Czy znowu będzie tak jak poprzednio? Jeżeli tak to sobie chyba odpuszczę, bo już naprawdę mam dość.
Jem naleśniki i sprawdzam opinie przychodni, do której jadę, w internecie. O dziwo są same pozytywne. Może tym razem nie będzie tak źle.
Zegarek w kuchni wskazuje godzinę 10, więc szykuje się już do wyjścia. Biorę torebkę i pakuje telefon, słuchawki, pieniądze, dokumenty i klucze. W między czasie wzywam taksówkę.
Kiedy przychodzi sms, że taksówka stoi już pod domem, ubieram biało - czarne superstary i krótką skórzaną kurtkę. Wychodzę z domu i zamykam drzwi. Pokonuję szybkim krokiem odległość dzielącą mnie od drzwi wejściowych do bramki. Przemierzam ogródek w parę sekund lecz już zdążyłam znów poczuć na sobie czyjś wzrok. Lekceważę to i otwieram drzwi taksówki witając się z kierowcą. Siadam na przednie siedzenie obok kierowcy. Podaję mu trasę i kiedy on lustruje mnie wzrokiem ja wyjmuje z torebki słuchawki i je rozplątuje. Nie jestem w nastroju do rozmowy. Poza tym o czym miałabym rozmawiać z kierowcą w dość podeszłym wieku?
Po 45 minutach docieramy do przychodni. Płacę i wysiadam. Pokonuję stopnie prowadzące do drzwi poradni i wchodzę do długiego korytarza, na którym siedzą matki ze swoimi dziećmi w różnym wieku i próbują je za wszelką cenę czymś zająć, żeby tylko były cicho i nie przeszkadzały. Podchodzę do recepcji i odbieram numerek. Mam jeszcze 10 minut do wizyty. Siadam na krzesełku i przeglądam instagrama. Jak zwykle w okresie wakacyjnym pełno jest zdjęć pół nagich dziewczyn w różnych powykręcanych pozycjach. Wzdycham, nie przez to, że im zazdroszczę, bo przecież też mogłabym takie robić z moją figurą, ale po prostu mi ich żal. Po co wstawiać takie zdjęcia do internetu? Chcą się pochwalić? Zwrócić na siebie uwagę? Czy po prostu są takie puste? Wychodzę z tej aplikacji i wchodzę w wiadomości. Przeglądam te w najbliższej okolicy. Na pierwszym miejscu wyświetla się okienko z napisem:
,, Kolejne ofiary brutalnych morderstw! Policja poszukuje sprawcy", a pod nim następne tym razem napis głosi ,, Nowi mordercy w okolicy! Policja poszukuje ich po kolejnych zabójstwach z zimną krwią".
Przeszywa mnie dreszcz, bo w sumie to moja okolica... A jak zaatakują właśnie mnie? Przecież to wielkie niebezpieczeństwo... Dłużej nie mogę się nad tym zastanowić, bo drzwi do gabinetu otwierają się i wygląda zza nich młoda kobieta, która wykrzykuje moje nazwisko. Chowam telefon do torebki. Szkoda, że przerwała mi w takim momencie chętnie bym przeczytała coś więcej na temat tych makabrycznych, wydarzeń z ostatniego czasu. Wchodzę do gabinetu i zamykam za sobą drzwi.
***
Po prawie dwóch godzinach wychodzę z gabinetu w wyjątkowo dobrym humorze. Okazało się, że moja terapeutka nazywa się Vanessa. Jest bardzo miła, cierpliwa i widać, że zna się na rzeczy. Opowiedziałam jej o wszystkim co mnie spotkało, a ona wysłuchała mnie bez przerywania, a na koniec dała dobre rady. Przede wszystkim nauczyła mnie, jak radzić sobie z wrażeniem obserwowania. Byłam jej za to wdzięczna. Na pewno tu wrócę. Podchodzę do recepcji i umawiam się na kolejne spotkanie za parę dni.
Następnie zamawiam taksówkę. W oczekiwaniu gawędzę z jedną kobietą, która także czeka na spotkanie z Vanessą. Mówię jej jakim profesjonalizmem wykazała się psycholożka i opowiadam jak to wyglądało. Widzę ulgę na jej twarzy. Widać, że się stresowała. Opowiada mi swoją historię. Jej opowieść wzbudza we mnie lęk. Mówi, że ma traumę po tym jak wróciła do domu i zobaczyła, że jej rodzice i siostra są martwi. Każdy był zabity w inny sposób, a na ścianie krwią napisane było: ,, Go to sleep " .
Jedna z osób miała wycięty uśmiech na policzkach, druga miała własne serce w ustach, trzecia nie miała oczu, a w okolicach nerek widoczne były dziury.Dziwię się, że dziewczyna dała radę wszystko dokładnie zapamiętać, ale to musiał być dla niej szok, więc pewnie dlatego tak właśnie jest.
Dostaję sms, iż taksówka jest już na miejscu, więc rzegnam się z kobietą słowami, że bardzo jej współczuję i wychodzę z przychodni. Dobry humor po chwili wraca, więc tym razem wesoło rozmawiam z młodym kierowcą, który jest całkiem przystojny, ale również miły i dowcipny.
Kiedy zajeżdżamy pod mój dom, płacę i żegnam się z chłopakiem. Jest godzina 14. Mam jeszcze dużo czasu na przygotowanie się do wyjścia. Z telefonu puszczam ,, What is love " - Haddaway'a i idę wybrać ciuchy na później. Po dość długiej chwili decyduję się na krótką jeansową spódniczkę i biało-czarną hiszpankę. Komplet ubrań kładę na łóżku i postanawiam wziąć prysznic.
***
Kąpiel trochę się przedłuża, więc dopiero po godzinie wychodzę zrelaksowana i owinięta ręcznikiem. Ubieram się w ciuchy do wyjścia i suszę włosy. Po tych czynnościach zastanawiam się co zamówić do jedzenia i decyduję się na kurczaka z ryżem. W oczekiwaniu na jedzenie robię makijaż. Jest mocniejszy niż ten, który robię codziennie.
Jedzenie właśnie przyszło. Zjadam je i decyduję, że na miejsce spotkania pojadę autobusem, bo Emily nie mieszka daleko.***
Jest 19, więc wychodzę. Kiedy otwieram drzwi widzę to co zawsze : ścieżkę wijącą się przez ogród, kolorowe grządki kwiatów, drzewka owocowe i furtkę naprzeciwko, ale... coś jest nie tak. Wyraźnie to czuję. Tym razem nie ma na mnie czyjegoś wzroku lecz mam inne przeczucie. Zastanawiam się, czy iść, czy ostatecznie zostać... Nurtuje mnie ta myśl... ta jedna myśl... Boję się... Staram się zwalić wszystko na chorobę i ostatecznie pokonuję lęk. Kiedy zamykam bramkę i patrzę z powrotem na dom. Czuję, że......stanie się coś złego...
CZYTASZ
,, Do zobaczenia w piekle, kochanie... // Jeff The Killer " ✔️ ZAKOŃCZONE cz. I
FanfictionPoznałam go jako zwykłego chłopaka... Przeprowadzka pokrzyżowała nam plany... Już zdążyłam zapomnieć... Potem wróciłeś, ale już nie ten sam... Do zobaczenia w piekle, kochanie! Co się stanie kiedy dwójka najbliższych sobie osób zostanie rozdzielona...