-Czyli plan wygląda tak ja trenuje resztę, Deaton pilnuje Hope która ma totalnie odpoczywać rozumiemy się - mówi mój tata podczas obiadu
-Nie ma to jak obiad u Mikealsonow nigdy nie zjesz w ciszy - mówi Davina
-Zostaniesz pierwsza to będzie dla Ciebie norma
-Jak zawsze musisz zepsuć nastrój
-Przykro mi taka prawda - mój tata wzrusza ramionami i wstaje od stołu wychodząc z pokoju
-Dlaczego ja mam leżeć i nic nie robić
-Bo jesteś w ciąży kochanie - mówi do mnie Stiles calujac w skron
-A mój wnuk ma odpoczywać rozumiemy cię młoda damo - mój tata wchodzi i podaje mi kubek na który patrzę skwaszona - Dzisiejsza dawka
-Nie nawidze tego - wzdycham i biorę łyka krwi
-Wiemy Hope - odzywa się Derek który sam krzywi się na ten widok
-Skończyłam - oddaje kubek tacie a ten całuję mnie w czoło
-Miłego snu a my idziemy - mówi - Stiles trzeba popracować nad twoim ogniem
-Przecież go kontroluje
-Ale musimy nauczyć się go rozprzestrzeniac tak aby było go dużo
-Powodzenia-uśmiecham się do nich i idę z weterynarzem do salonu gdzie podaje mi witaminy i życzy dobrego snuWchodzę do pokoju i kładę się na łóżku pryzkrywajac kocem. Po czym zasypiam. Otwieram oczy i widzę Aidena który uśmiecha się do mnie wesoło.
-Jestes - przytula się do mnie
-Tak jestem
-Pójdziemy do okna popatrzeć na tatę i dziadka - pyta się mnie słodko na co kiwam głową i wystaje
-Delikatnie mamo - mówi i pokazuje na mój brzuch który jest dwa razy większy
-Czemu on tutaj jest większy niż w Realu
-Bo ja tutaj jestem wiekszy a teraz chodź patrz jak tata niszczy dziadkaPodchodzę do niego i patrzę przez okno. Stiles faktycznie goni tatę i rzuca w niego płomienne kule. Elijah stoi obok i śmieje się z brata, który miażdży go wzrokiem przez co dostaje kula w głowę. Aiden wybucha śmiechem przez co sama uśmiecham się pod nosem.
-Tata jest mega
-Oj wiem
-Ty też jesteś silna
-Tak? - pytam go a ten siada na moje kolana
-Jak urosne chce być taki jak wy
-Będziesz jeszcze lepszy
-Wiem mamo-całuję mnie w policzek i siada spowrotem przy okniePatrzymy tak jeszcze chwilę kiedy obraz zaczyna mi się zamazywac więc wiem że zaczynam się budzić. Aiden patrzy na mnie i macha wesoło mówiąc że widzimy się za kilka godzin. Śmieje się cicho i budzę się. Nad sobą widzę Davine krora uśmiecha się wesoło.
-Jaki on jest uroczy
-Widziałaś nas
-Przepraszam nie mogłam się powstrzymać przed zobaczenie tego. On jest jak mieszanka Ciebie i Stilesa. Śliczny chłopczyk
-Prawda? - uśmiecham się do niej
-Wracasz do spania czy masz może ochotę na smoothie mojego wykonania - pyta na co odrazu wstaje
-Na co jeszcze czekamy - pytam ja a ta śmieje się przytulajac mnie
-Tak strasznie mi Cię brakowało maluchu
-Mi Ciebie też i twojej kuchni-mowie
-A co nie miał kto ci gotować
-Robiła to Camilla ale jej smoothie ssie
-Słyszałam to - krzyczy z ogrodu i po chwili atakuje swojego brata na co wzruszam ramionami
-Wracając to zrobisz mi też ciasto
-Usiądź sobie i dotrzymywaj mi towarzystwa
-Czemu ty nie cwiczysz - pyta ja Deaton
-Bo muszę nakarmić Hope i Aidena a później wrócę do treningu i tak mam to wszystko w małym palcu
-Rozumiem to ja wam już nie przeszkadzam - mówi i wychodzi
-Z jagodami? - pyta mnie na co kiwam głową
-I malinami
CZYTASZ
Secrets✅
أدب الهواةZnowu mnie ścigają, znowu chcą mnie zabić więc zostaje mi tylko ukryć się tak żeby nikt nie poznał mojego Secretu