05 Pół roku znajomości

288 39 20
                                    

Oda Sakunosuke

Wasza znajomość mimo wszystko rozkwitała i żadne z was nie żałowało czasu spędzonego razem. Często odwiedzałaś z Odą pięć sierot jakie uratował z ulicy. Przynosiłaś wtedy ze sobą swój instrument i grałaś dla nich losowe melodie. Sprawiało im to wiele radości!

Przez pół roku bardzo się do siebie przywiązaliście. Codzienne telefonu, rozmowy, spotkania kiedy tylko pozwalał wam wasz grafik pracy. Poznałaś w międzyczasie jego dwójkę przyjaciół, którzy dość ciepło przywitali cię w swoim gronie. Wiedziałaś, że Odasaku na prawdę ci zaufał kiedy zaprosił cię do baru Lupin, gdzie spędzał czas z Dazaiem i Ango. Był to punkt kulminacyjny waszej przyjaźni.

         - Nie oddamy ci naszej księżniczki! - krzyknął chłopiec unosząc w dłoni kij baseball'owy. Przy nim murem stała czwórka pozostałych dzieci uśmiechając się szeroko w stronę Odasaku. Ty siedziałaś za nimi powstrzymując śmiech. W pewnym momencie dzieciaki rzuciłu się w stronę mężczyzny powalając go swoim wspólnym ciężarem na ziemię.

Według zabawy miał być strasznym smokiem, który chciał ukraść księżniczkę z rąk dzielnych rycerzy (i łuczniczki). Cóż, nie udało mu się. Jednak zamiast tego udało mu się rozczulić serca wszystkich oraz swoje.

Mori Ougai

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mori Ougai

Pół roku znajomości dużo między wami zmieniło. Wzrosło wasze zaufanie do siebie, to przede wszystkim. Poza formalnymi spotkaniami dowiedzieliście się, że w sprawach nieoficjalnych też znajdziecie wspólny język. Takim sposobem zdarzało ci się przychodzić do gabinetu Ougaia (pod jego wezwaniem) tylko po to, aby w czymś mu doradzić, zabawić Elise, kiedy jest zajęty papierami, albo po prostu na filiżankę herbaty.

Niepokoiłaś się często o to, że Mori za każdym razem kiedy widujesz go w gabinecie pracuję. Z czasem zauważyłaś nawet podkrążone oczy u swojego szefa, ale za każdym razem tłumaczył, że odpocznie potem. Czy odpoczywał? Nie jesteś pewna. Dlatego też starałaś się mu pomagać w najróżniejsze sposoby. Opieka nad Elise, doradzanie, rozwiązywanie problemów... Robiłaś to, co mogłaś.

        - Powinien pan więcej odpoczywać. Proszę dać mi pomóc - powiedziałaś mając w sobie na tyle pewności, że zaproponowałaś otwarcie pomoc. - Ma pan straszne wory pod oczami. Nie odpoczywał pan tak jak obiecał, prawda? - spytałaś marszcząc brwi. Podniósł na ciebie krótkie wzrok z zakłopotanym uśmiechem.

        - Nie jestem aż tak stary, żebyś zwracała się do mnie na "pan", (Imię). Poza tym nie jesteśmy też przy ludziach, więc czemu nie zwracasz się do mnie nieformalnie? - zmienił temat nie chcąc ci otwarcie mówić, że w ogóle nie odpoczywał.

        - Dobrze. Uważam, że należy ci się mały masaż ramion, Mori!

Edgar Allan Poe (Czuję, że z tych scenariuszach zrobię jednego wielkiego Fluff'a, bo z Poe inaczej się nie da

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Edgar Allan Poe (Czuję, że z tych scenariuszach zrobię jednego wielkiego Fluff'a, bo z Poe inaczej się nie da...)

Pół roku było wystarczające dla ciebie, aby zyskać wystarczająco zaufania Edgara i pomagać mu w ewentualnych zastojach artystycznych czy braku "weny". Z ogromną przyjemnością czytałaś jego dzieła za każdym razem zafascynowana finałem opowieści.

Poe był nieśmiały i nie do końca wiedział jak okazywać swoje uczucia zgodnie z manierami, które doskonale znał. Frustrowało go to, ale przy tobie mógł czasami się odrobinę otworzyć. Dzięki Bogu byłaś zainteresowana literaturą grozy i kryminału wokół których toczyły się historię pisarza.

Za twoją propozycją spotkaliście się w parku o zachodzie słona, aby pobyć ze sobą wśród małej ilości ludzi, która była wam zbyteczna. Podczas spaceru Carl ogrzewał kark Edgara na swoim stałym miejscu. W pewnym jednak momencie znudziło mu się tam i zgrobnie przeskoczy na twoje ramię, liżąc cię po drodze w policzek i zaczynając ogrzewać twój kark.

Potem Edgar przekazał ci szkic swojego nowego dzieła aby dowiedzieć się czy fabuła byłaby zdolna zachwycić Edogawe. Uradowana przyjęłaś ważne dla niego kartki i zaczęłaś je czytać siedząc na ławce obok pisarza.

         - Edgar, to jest nieziemskie! Jak na to wpadłeś? Jesteś geniuszem, Ranpo będzie bardzo zainteresowany tym dziełem - zapewniłaś go i tym samym kompletnie onieśmieliłaś. Spiął się i zaczął się rumienić tuż przed twoimi oczami.

         - Dziękuję! Jesteś zbyt miła, (Imię)!

         - Dziękuję! Jesteś zbyt miła, (Imię)!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nikołaj Gogol

Znajomość przez pół roku z Gogolem wiele między wami zmieniła. Przede wszystkim twój brat odrobinę bardziej akceptował go w twoim towarzystwie, ale i tak miał go na oku. Nie mógł mu w końcu ufać bezgranicznie jeśli tyczy się to jego kochanej siostrzyczki.

Nie mniej jednak wasza znajomość kwitła w najlepsze. Razem urządzaliście sobie żarty z innych ludzi i wkręcaliście ich w jakieś sztuczki. Dużo się razem śmialiście. Nikołaj lubił pokazywać ci dużo swoich magicznych sztuczek którymi byłaś ogromnie zachwycona.

Gogol lubił robić żarty tobie. Zwłaszcza tobie. Nie zostawałaś mu dłużna, po chwili musiałaś wykazywać się kreatywnością i sama zrobić żart jemu. Jednym zdaniem dobraliście się perfekcyjnie.

        - (Imię)! Pokaże ci kolejną, nową sztuczke! - zaalarmował podekscytowany. Uśmiech nie znikał ci z twarzy. Drgnęłaś klaszcząc raz dłońmi.

        - Zaskocz mnie! - zaśmiałaś się rozbawiona.

        - Ale to będzie nasz mały sekret - zaświergotał i poruszył swoją peleryną tak, że zakryła go niemal całego. Kiedy ponownie go zobaczyłaś musiałaś aż wciągnąć powietrze do płuc.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarny DruidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz