26 Wspólna randka

509 39 5
                                    

Dazai Osamu

Postawił na romantyczny klimat oceanarium. To właśnie tam udaliście się na waszą oficjalną, pierwszą randkę. Z zachwytem i ekscytacją chodziliście po krętym korytarzu ze szkła podziwiając otaczające was istoty wodne. Kolorowe rybki podpływały ciekawsko do szyby, duże rekiny partolowały okolicę a ogromna płaszcza ślizgała się nad waszymi głowami na szybie jak parasol.

W pewnym momencie zauważyłaś zwierzę tak wielkie i majestatyczne, że pociągnęłaś za rękę Dazaia do przodu wskazując na ów stworzenie.

        - Popatrz jaka wielka manta! - płaszcza płynęła prosto na szklaną szybę w waszym kierunku. Zacisnęłaś mocniej palce na dłoni ukochanego z ekscytacji. Twoje oczy mieniły się kolorami radości. Cieszyło to Osamu. Nie mógł przestać uśmiechać się w twoją stronę. Korzystając z twojego zapatrzenia przybliżył cię do siebie i czule pocałował cię w czubek głowy.

         - Cieszę się, że ci się podoba nasza randka~!

         - Cieszę się, że ci się podoba nasza randka~!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fiodor Dostojewski

Fiodor zabrał cię na randkę do filharmonii, gdzie mogliście razem rozkoszować się muzyką Czajkowskiego. "Jezioro łabędzie", "dziadek dk orzechów" czy też "Pas de deux" i wiele wiele innych melodii dały wam możliwość uspokojenia swoich nerwów i skupieniu się na spokojnym snuciu swoich myśli o najmniejszych rzeczach jakie was uszczęśliwiały.

Trzymając się za ręce poczułaś nagły smutek. Wywołał go utwór "Żaden prócz samotnego serca", przepełniony bólem Czajkowskiego. Nigdy nie pomyślałaś, że możesz być tak delikatna na punkcie jakiegoś utworu.

Twoje zachowanie zauważył Fiodor. Poczuł lekkie kłócie w sercu na widok twoich łez, ale też i lekkie zauroczenie twoją wrażliwością na punkcie sztuki. Podniósł lekko twoją dłoń i złożył na niej delikatny, ale czuły pocałunek.

        - Ach, taka delikatna... Jak ta muzyka dla moich uczu~

 Jak ta muzyka dla moich uczu~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Shibusawa Tatsuhiko

Na randkę mężczyzna zabrał cię w miejsce równie magiczne i urzekające co jego krwiste w jakich uwielbiałaś się zapatrzeć. Z twojego zachowania z usposobień zdołał zauważyć i wywnioskować, że lubisz gwiazdy i astronomie. Dlatego też, ku radości twojego serca, zabrał cię do planetarium! Nie mogłaś zdjąć swoich (kolor) oczu od otaczającej cię makiety niekończącej się galaktyki i gwiazd. 

        - Ooo Tatsuhiko, kocham cię za to! - wyznałaś cała w skowronkach przyklejając się szczelnie do jego przedramienia, jak łaszący się kot. Jasnowłosy mężczyzna nie powstrzymał swojej fali cichego śmiechu na twój uroczy gest. Kiedy spojrzał w twoje oczy nie widział nic innego jak całą galaktykę na tle twojego koloru tęczówek. Drugą, wolną ręką pochwycił twój policzek odwracając twój wzrok na niego.

         - Kiedy ostatnio widziałem coś piękniejszego niż ty, hm? - skomentował zbliżając się do ciebie i wdychając zapach twoich perfum. 

Chuuya Nakahara

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chuuya Nakahara

Po rudowłosym Egzekutorze spodziewałaś się jednego. Ekstrawagancji. I nie zawiodłaś się, ponieważ zapewnił wam romantyczny i wykwinty rejs luksusowym statkiem. Oprócz was nikogo nie było na pokładzie. Jedynie wy, klimatyczna kolacja, wino i roztaczający się dookoła bezkres wody. W tle towarzyszyła wam muzyka a z góry obserwował was księżyc z gwiazdami.

Stałaś na samum dziobie wpatrując się w niebo odbijające się w morzu. Uśmiechnęłaś się widząc pojawiającego się obok ciebie Nakaharę. Spojrzałaś na niego z szerokim uśmiechem, kiedy objął cię w talii.

       - To na prawdę kochana randa, Naka-- - przerwałaś zauważając w jakim stanie jest twój ukochany. Na policzkach pojawiły się pierwsze rumieńce a w wolnej dłoni trzymał butelkę wina. Westchnęłaś ciężko. Odwróciłaś się do niego przodem i objęłaś jego policzka. - Skarbie, na tyle ile cię kocham i szanuję to powinieneś znać swój umiar...

 - Skarbie, na tyle ile cię kocham i szanuję to powinieneś znać swój umiar

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarny DruidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz