06 Kiedy zostaje u ciebie na noc

607 45 10
                                    

Dazai Osamu

Po wspólnym popołudniu bawiliście się tak dobrze, że straciliście poczucie czasu. Dazai zasiedział się do trzeciej w nocy. Kiedy to zauważył było już za późno na odwrót i został zmuszony przenocować w twoim domu.

Na początku chciałaś, aby przenocował w twoim pokoju a ty na kanapie w salonie, jednak odmawiał stanowczo tłumacząc, że nie jest typem mężczyzny pakującego się do łóżka dziewczyny. Więc postanowiłaś zgodzić się zmęczona całym dniem wrażeń. Poza tym rano musicie wstawać do swoich prac.

A więc teraz leżałaś w swoim pokoju szczelnie okryta kołdrą. Było ci ciepło i wygodniej przez co zaczynałaś powoli zasypiać, kiedy do twoich uszu dobiegło ciche pukanie w drzwi. Wymruczałaś ciche "wejdź" po czym w świetle księżyca zobaczyłaś osobnika z poduszką i kołdrą. Po tych atrybutach wiedziałaś, że to Dazai. Podniosłaś się delikatnie.

- Coś się stało? - wymruczałaś zaspana. Jego sylwetka zbliżyła się o kilka kroków do ciebi zamykając za sobą drzwi.

- (Imię), dziwnie mi się śpi samemu w salonie wiedząc, że w tym domu jest jeszcze jedna osoba. Mógłbym spać na tej kanapie? - spytał wskazując ręką z poduszką na kanapę stojącą obok twojego łóżka. Zgodziłaś się bez przeszkód ostrzegając, że ta jest mniej wygodna niż ta w salonie.

Wreszcie otoczyła was cisza. Słyszałaś jedynie swój oddech i wiercenie się Osamu szukającego wygodnej pozycji. Kiedy wreszcie to zrobił wydał z siebie westchnięcie pełne przyjemności.

- Dobranoc, (Imię) - wyszeptał nie oczekując odpowiedzi pewien, że zdążyłaś już zasnąć.

- Dobranoc, Osamu - nieoczekiwanie odpowiedziałaś mu głosem tak sennym i delikatnym, że nie był w stanie określić czy mówisz to przez sen czy jeszcze na jawie. Uśmiechnął się w półmroku czując jak wszelka samotność opuszcza jego oblicze i pozwala zasnąć spokojnym i głębokim snem.

Fyodor Dostojewski

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fyodor Dostojewski

Zdążyło się to na następny dzień po waszej ostatniej partyjce szach. Wracałaś z zakupów do domu. Oczywiście wybrałaś drogę pieszo, ponieważ sklep mieścił się blisko, w twojej okolicy. Nie byłaś osobą, która by sprawdzała pogodę przed każdym wyjściem z domu, dlatego w połowie drogi zaskoczyła cię mocna ulewa, która z czasem przybierała na sile zmieniając się w burzę.

Chciałaś jak najszybciej dostać się do domu, kiedy po drodze, tuż obok swojego domu napotkałaś znajomą postać. Dostojewski stał na ulicy zerkając zamyślony na twoje mieszkanie.

- Czemu stoisz na deszczu? Będziesz potem chory, wejdź! - wydukałaś, kiedy zauważył cię obok. Bez szarpania się z tobą podążył za tobą do twojego domu. Wyjaśnił, że miał pewne sprawy do załatwienia, dlatego był poza kryjówką, ale złapała go ulewa. Pozwoliłaś skorzystać mu z łazienki gdzie przebrał się w nieużywane ubrania twojego brata. W tym czasie wypakowałaś zakupy i korzystając z ręcznika wysuszyłaś swoje włosy zanim mogłaś wejść do zajętej toalety.

Po wszystkim zrobiłaś kolację, którą wspólnie zjedliście rozmawiając na różne tematy. Jak się potem okazało rozmowa przeciągnęła się o kilka dobrych godzin a burza dalej nie przestawała dawać o sobie znać.

Kiedy już zrobiłaś się senna i zmęczona postanowiliście przespać się do rana i dopiero wtedy udać się do kryjówki. Chciałaś, aby Fyodor spał w pokoju twojego brata, ale on pewnie wróci do domu zmęczony kiedy będziecie już spać, więc postanowiłaś oddać mężczyźnie swoje łóżko a sama udasz się na kanapę. Nie dając mu czasu na prostest udałaś się do łazienki, aby przebrać się.

Gotowa do spania przeszłaś obok swojego pokoju zauważając puste łóżko. Twój gość bez twojej zgody przeniósł się na kanapę obok zostawiając łóżko dla ciebie.

- Nie stój w progu, (Imię). W końcu to twój dom - usłyszałaś jego głos. Z westchnięciem posłuchałaś go siadając na swoim posłaniu.

- Mówiłam, że możesz spać na łóżku - wydukałaś powoli wślizgując się pod kołdrę.

- Chcesz żebym spał w twoim łóżku z tobą teraz? - spytał z nutą rozbawienia. Drgnęłaś nerwowo.

- Nie! - niemal krzyknęłaś owijając się szczelnie kołdrą i odwracając się do niego tyłem. Mimo, że nie mógł zobaczyć twoich wypieków na twarzy w ciemności nie chciałaś leżeć do niego przodem. W mroku usłyszałaś jego śmiech.

Shibusawa Tatsuhiko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Shibusawa Tatsuhiko

Całe popołudnie spędziliście na robienie jabłecznika. Niestety zgodnie z tym o co się obawiałaś nie wystarczyło wam głównego składniku ciasta przez co musieliście udać się do sklepu po owoce.

Mężczyzna był strasznie uparty. Chciał i musiał zrobić upragniony wypiek nie ważne ile czasu by go to kosztowało. Nie miałaś wyboru jak posłuchać jego życzenia i zrobić z nim jabłecznik.

Po powrocie do domu przystąpiliście do robienia ciasta. Na wszelki wypadek kupiliście więcej przysmaku, gdyby mężczyzna chciałby zjeść je podczas robienia przysmaku.

Ostatecznie ciasto wyszło tak, jak na zdjęciu. Aż szkoda było go jeść, jednak ostatecznie ukroiłaś dwa kawałki dla siebie i Shibusawy, aby wreszcie skonsumować wypiek. Był przepyszny!

Przez swoje jedzenie i rozmowę nie zorientowaliście się jak późno już było. Postanowiliście dopiero rano wrócić do siedziby, a narazie mężczyzna przenocuje u ciebie.

Pozwoliłaś mu zająć swoje łóżko, czego od razu się wyparł i zajął kanapę umieszczoną w tym samym pokoju, tuż obok łóżka. Ustąpiłaś mu łazienkę przez co miałaś czas na przygotowanie mu miejsca na kanapie. Ułożyłaś poduszkę i kołdrę na jego nowym posłaniu po czym usiadłaś na ów miejscu przeglądając zmęczona komórkę.

Kiedy Shibusawa wrócił z łazienki znalazł cię siedzącą w bezruchu na kanapie. Zauważył, że miałaś przymknięte oczy a twoja klatka piersiowa poruszała się rytmicznie w górę i dół. Zasnęłaś na jego niedoszłym łóżku tej nocy.

Westchnął ciężko podchodząc bliżej do ciebie i przykucając na przeciwko ciebie. Nie chciał przerywać twojego snu. Skoro tak szybko zasnęłaś musiałaś być bardzo zmęczona. Z tego też powodu był zmuszony spocząc na twoim łóżku. Niechętnie położył się na nim i przez kilka następnych minut wpatrywał się w ciebie.

- Niedorzeczna kobieta - uciekło z jego ust.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarny DruidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz