Rozdział 18

457 31 5
                                    

"Killer"

- Pierwszy raz widzę żeby ktoś odpadł od żyrandola. - powiedział zarumieniony Killer.

- Hej, Killer! Nie musisz udawać pomidora przy Charze.- rzekłem, a on tylko odszedł bardziej zarumieniony.

Natomiast ja z nie ufnym kolegą zaczęliśmy się śmiać z truskawki.

- Już wieczór.- powiedział Chara.- Ja idę do Crossa. Nara.

- Pa! - powiedzieliśmy równo

Zostałem sam z Killerem i trupami. Mnie nadal zastanawia czemu on jest taki nie ufny. Hm... może Kill wie.

- Hej, wiesz może czemu na 'nowy koleżka' jest taki nie ufny - spytałem i teraz trzymać macki, aby wiedział.

- Niestety nie. Ale jest przeuroczy!- drugą część zdania powiedział bardzo cicho, lecz i tak usłyszałem. Zachichotałem tylko. - No co? Mówię ci prawdę!

Czy on serio myśli że nie usłyszałem drugiej części? I tego że znowu jest burakiem?

- Niech ci będzie. - powiedziałem aby już nie przedłużać. - A teraz do wyra niech trupy sobie leżą.

Jak powiedziałem tak zrobiliśmy. Ja poszłem do swojego biura zahaczając o pokój Crossa zobaczyć czy śpi, a następnie szłem dalej.

*P.O.V.Error*

Obudziłem się ok. 5:00. Miałem plan aby wypić trochę i nie odlecieć i odziwo mi się udało. Idę właśnie do pokoju Crossa. A po co? A na nic po prostu pogadać! On nie powinien spać chyba. A nawet jeżeli to będę z Charą gadał bo mi to wisi z kim. Tak jak sądziłem ciało Crossa czyli on już nie śpi.

- Chara wiem dobrze że nie śpisz! - powiedziałem aby nie robił ze mnie żartów. - Chcę tylko pogadać!

Nagle ciało Krzyża zaczęło się przemieniać, aż w końcu się podniósł i orzekł:

-Naprawdę skąd mogę mieć pewność że mi ZNOWU nie zabierzesz duszy. - ma trochę racji.

- Jakbym chciał to zrobić to bym cię nie wołał. - rzekł, a on spojrzał na mnie jakby chciał powiedzieć 'racja'. - Więc wracając mam pytanie do ciebie i zarówno do Crossa.

- Dajesz 

- Czy-

Krzyż Koszmarów (CrossMare)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz