Rozdział 11

549 33 4
                                    

"Misja Underfell"

Rano obudziłem się jak zawsze jako pierwszy. Zlazłem na dół i przytargałem zwłoki na kanapę i zacząłem robić sobie kawę. Po nie długim czasie przyszedł Cross, a dokładniej Chara.

- Chcesz kawy? - spytałem, a on popatrzył się na mnie jak na idiotę.

- Nic nie dosypałeś? - Tak dosypałem chemikalia aby was otruć. Naprawdę!

- Rozumiem że mi nie ufasz, ale nie mam zamiaru was otruć czy co kolwiek innego!- powiedziałem, a w sumie to prawie wykrzyczałem. Natomiast on niechętnie wziął kubek i poczekał aż się napije. Gdy skumał że nie jest otrute to dopuścił do ciała Crossa który bez zawahania się napił .

- Przepraszam za niego. Nie jest zbyt ufny.- powiedział oschle.

- Zauważyłem.- rzekłem i poszliśmy do trupów, które się obudziły.- Dacie radę dzisiaj pracować?

- Raczej tak, a czemu pytasz w końcu jest dopiero poniedziałek. - powiedział ledwo żywy Dust, a my się załamaliśmy.

- Idioci jest środa, a pytam bo jak tak dalej pójdzie to przez cały tydzień będziecie imprezować!

Wszyscy przez chwile się zastanowili, a kiedy już mieli odpowiadać zasnęli.

- Ej, a może sami coś zdziałamy Night? - powiedział Cross.

- Nie głupi pomysł, ale Star Sanses nas powstrzymają. Nie damy radę sami! - krzyknąłem, a Cross chyba rozmawiał po cichu z Charą. - I co wywnioskowaliście?

- Że damy radę kiedy będziemy kraść kody AU. W tedy oni będą próbowali uratować linię czasową, a my w tym czasie uciekniemy do innej.

- To może się uda.- powiedziałem i po chwili dodałem. - proponuję zacząć od Underfell.

On tylko kiwnął głową i wyszliśmy z bazy, aby móc się teleportować. Po 2 minutach znaleźliśmy się w wspomnianym wyżej AU. Zaczęliśmy od Ruin. Zauważyłem że jak Cross jak wbija nóż w osobę to ona nie umiera, ale jakby on ją kontroluje. Super w tedy zrobiłem biorąc go. Gorzej by było jak by dołączył do pędzla i mojego brata.

- Skończcie niszczyć to AU!

Krzyż Koszmarów (CrossMare)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz