Rozdział 10

517 35 4
                                    

"Rozmowa"

- Hej Night. Ty jeszcze nie upity? - zacząłem

- Eh. Nie zawsze patrze na tych matołów. Siadaj. - posłusznie usiadłem koło niego. - O czym chcesz pomówić? - skąd on wie?

- Co ja właściwie tu robię? - pomyślał przez chwile i mi odpowiedział.

- Wiesz czasem ta bywa że los każe coś zrobić, a mi kazał cię zabrać w to miejsce.

-Ale ja jestem pomyłką która jest połączona z eksperymentem. Po co wogule istnieje. Gdybym tylko mógł cofnąć czas. - Night  się uśmiechnął i położył swoją rękę na moje ramie.

- Wiesz jakby było tak jak było przedtem to byś raczej nie poznał tych debili i mnie. - Koszmar chyba zorientował się że ma na mnie rękę, ponieważ chciał ją szybko wziąść lecz go uspokoiłem. Popatrzyłem na lampę na której był Killer. - To są nie groźni idioci nic ci nie zrobią. To akurat przez alkohol.

- No jak popatrzeć z tej perspektywy to masz rację. - powiedziałem i się o niego oparłem. - To twoim bratem jest Dream?

- Tak, a czemu pytasz? - zapytał

- Nie bo skoro to twój brat nie ma mazi, to ty też możesz nie mieć tej mazi tak?

*P.O.V.Nightmare*

- Tak, ale nie przepadam za tą formą. Jest bardzo słaba. - powiedziałem, a jemu się zaświeciły oczy. Wiedziałem co się święci.

- A pokarzesz? Chary tutaj nie ma, przysięgam! - powiedział, a ja się zaśmiałem.

- Dobra, ale tylko dla tego że wszyscy śpią.

 I cała moja negatywna maź zniknęła, a Cross się do mnie przytulił na co się zarumieniłem na granatowo. Jak się ode mnie odczepił to znowu się nią pokryłem. W samą porę bo akurat Killer spadł z żyrandola. To go złapałem macką.

- Nic mu nie będzie? - powiedział Cross.

- Nie, ale teraz chodź spać jest już późno. - powiedziałem i poszliśmy w stronę jego pokoju. Pod jego pokojem pożegnaliśmy się i ruszyłem w stronę gdzie jest moja sypialnia. Po chwili patrzenia się na papiery poszedłem spać.

Krzyż Koszmarów (CrossMare)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz