Larissa
Wchodzę za innymi do wielkiej auli i rozglądam się dyskretnie w poszukiwaniu mojej ofiary. To będą już moje drugie zajęcia i tym razem chcę kogoś poznać.
Na poprzednim, pierwszym wykładzie siedziałam obok jakiejś niemowy, bo nie odezwała się do mnie ani słowem przez całe dziewięćdziesiąt minut. Ja zresztą do niej też, bo początkowo byłam zbyt pochłonięta przyglądaniem się sali, a później po prostu zabrakło mi odwagi.
Dlatego teraz postanowiłam wcześniej wyhaczyć sobie cel i się do niej przysiąść. Już widzę, że zaczynają robić się grupki i powoli każdy odnajduje swojego „klasowego przyjaciela".
Schodząc coraz niżej, ku dolnej części ławek, zauważam samotnie siedzącą dziewczynę. Ze swojej perspektywy widzę jedynie tył jej głowy, ozdobiony kruczoczarnymi włosami sięgającymi ledwie do ramion. Widzę, że również rozgląda się na boki, przyglądając się innym studentom.
Zachęcona tym, od razu do niej podchodzę. Może okaże się równie fajna, jak moja współlokatorka Olivia.
– Wolne? – pytam uprzejmie.
Dziewczyna odwraca się w moim kierunku, a wtedy zapewne robię bardzo niekulturalną minę, rozdziawiając szeroko usta.
To nie jest dziewczyna.
To facet!
Z dłuższymi włosami, które ma roztrzepane we wszystkie strony.
– Tak, pewnie! – Mężczyzna uracza mnie szerokim uśmiechem i robi mi miejsce, przesuwając swoje rzeczy na ławce.
Ale ja dalej stoję w miejscu, zastanawiając się, czy głupio wyjdzie, gdy teraz nagle odwrócę się na pięcie i ucieknę.
Mama mnie zabije. Miałam unikać mężczyzn, a jak do tej pory poznałam ich większą ilość, niż ilość kobiet.
Ciekawe jakiej jest narodowości. Nigdy nie wiedziałam jaka jest pomiędzy nimi wszystkimi różnica. Kto ma mniej, a kto bardziej skośne oczy...
– Jestem aż taki szpetny, czy mam się zacząć bać, bo właśnie zobaczyłaś ducha? – pyta czarnowłosy z rozbawioną miną. – Wiem, że my Japończycy jesteśmy może i mało urodziwi, ale za to nadrabiamy pracowitością i charakterem.
Czyli Japończyk.
Nie mając wyjścia, siadam obok niego.
– Jestem Yoshiro – przedstawia się, podając mi dłoń. – Ale możesz na mnie mówić Yoshi albo Shiro. Jak ci lepiej.
Ściskam jego dłoń.
– Larissa. W skrócie może być Lari albo Lisa.
Skośnooki mężczyzna zastanawia się przez chwilę.
– To niech będzie Lari.
– Yoshi. – Również decyduję się na pierwszą wersję.
Uśmiechamy się do siebie, a wtedy zauważam, że mężczyzna ma bardzo jasną cerę i delikatne rysy twarzy. Nic dziwnego, że z daleka pomyliłam go z kobietą.
– Czyli ty też medycyna?
Potwierdzam kiwnięciem głową i wyjmuję z torebki zeszyt do notowania.
– Myślałaś już nad specjalizacją?
– Chyba jako zwykły lekarz rodzinny. A ty?
Mama chce mnie zawsze mieć blisko przy sobie i do mnie przychodzić w czasie chorób, więc raczej o innej specjalizacji w moim przypadku nie ma mowy.
CZYTASZ
Udowodnię ci - już w księgarniach!
RomanceKsiążka dostępna w księgarniach od 10.02.2021r! Ze względu na wydanie książki dostępnych jest tylko kilka rozdziałów! Zanim Larissa nie trafiła w sam środek pełnego życia akademika, nawet by nie przypuszczała, że słowa matki mogą okazać się prawdą...