Znów dziś drugi ^^
Stałem na swoim miejscu obok ojca. Trwało zebranie, a mi się chciało tylko płakać. Miałem ochotę krzyczeć widząc jak szczęśliwy jest mój ojciec. Patrzyłem na niego chcąc zabić go wzrokiem jednak on na to nie zwracał uwagi. Doradca królowej wciąż coś mówił przez co czułem na sobie wzrok Jihoon'a. Myślałem, że zaraz wybuchnę. Wiedziałem co mnie czeka, ale wciąż miałem nadzieję, że to nie jest prawda. Usłyszałem w końcu chwilową ciszą na co rozejrzałem się wokół siebie. Nawiązałem kontakt z Jihoon'em jednak od razu odwróciłem wzrok by spojrzeć w stronę księżniczki. Wyczuła chyba, że jej się przyglądam i gdy odwróciła głowę w moją stronę przez chwilę patrzyła na mnie badawczo jednak chwilę potem posłała mi wspierający uśmiech. No tak, nie wspomniałem jej, że jestem synem generała... Ja jednak nie miałem ochoty się uśmiechnąć. Odwróciłem głowę zdając sobie sprawę, że cały czas przyglądała mi się Irmin. W jej oczach widziałem przerażenie z resztą jak zawsze, ale gdy jej wzrok złagodniał sam niemrawo się uśmiechnąłem.
- Nadszedł w końcu czas by poinformować wszystkich o decyzji królowej regentki, odnośnie męża dla księżniczki Jiwon z Yuan - przerwał ciszę ponownie doradca spoglądając łagodnie na księżniczkę. Odwrócił głowę w stronę królowej odstępując na bok gdy ta rozejrzała się po zgromadzonych.
- Długo myślałam nad ostateczną decyzją dlatego proszę o jej uszanowanie - zaczęła na co wszyscy ministrowie zgodnie się zgodzili - Podejdź tu kochanie - posłała uśmiech księżniczce na co ta skierowała się pod tron. Uklęknęła z pochyloną głową, a mimo to widziałem jak uśmiecha się pod nosem. - Ze względu na młody wiek nie chciałam by za księżniczkę wychodził książę Hansol - zaczęła. Spojrzałem na księcia i widziałem tą ulgę w jego oczach, mimo że starał się by nie było po nim nic widać. Za to w oczach księcia Mingyu widziałem niepokój. Został on i Jihoon a on wiedział, że Jihoon jest zakochany w Harin, a on sam nie ma kochanki. - Ponieważ chciałam by Mingyu zajął się wychowaniem swoich dzieci, również nie chciałam jeszcze ingerować w jego małżeństwo, by mógł się na tym skupić - powiedziała na co książę Mingyu zrobił wielkie oczy i wymienił się spojrzeniami z księciem Hansol'em. Obaj natychmiastowo spojrzeli na Jihoon'a. - Wonwoo ma już kochającą żonę i chciałam by tak pozostało. - mówiła na co zaczęły się szepty wśród zgromadzonych. Słyszałem tylko co chwila król Jihoon, król Jhoon, król Jihoon... Spojrzałem na księżniczkę, która już się nie uśmiechała tak szeroko. - To małżeństwo ze względów pokojowych i nawet sam król Yuan wspominał, że nie ma konieczności by księżniczka wychodziła za mąż konkretnie za księcia. Mówił, że będzie wdzięczny nawet za kogoś dobrze urodzonego, uczonego i z potencjałem na bycie w przyszłości wysoko postawioną osobą... - mówiła na co spuściłem głowę, zamykając oczy i modląc się by to był sen, bo wiedziałem co zaraz usłyszę. - Dlatego po dłużej dyskusji z naszym generałem postanowiliśmy, że księżniczka Jiwon z Yuan... Poślubi jego syna, Soonyoung'a. - powiedziała.
Nie miałem odwagi podnieść głowy. Stałem i milczałem, mimo że słyszałem harmider na sali. Nie chciałem patrzeć na nikogo... Na Jihoon'a, na uśmiechniętego za pewne ojca, na zapewne rozczarowaną księżniczkę jak i resztę ministrów. Mimo to podniosłem głowę by spojrzeć na królową. Musiałem wciąż odnosić się z szacunkiem dlatego z pokerową warzą pokłoniłem się jej. Królowa pokazała gestem dłoni bym uklęknął obok księżniczki. Tam też się skierowałem omijając wzrok każdego. Uklęknąłem kłaniając się nisko by nikt na mnie nie patrzył. Wyłączyłem myślenie do takiego stopnia, że nie słyszałem co królowa jeszcze mówiła.
- Zaczniemy przygotowania do oficjalnych zaślubin, które odbędą się w przyszłym tygodniu, prawda generale? - usłyszałem wyraźniejsze słowa królowej
- Tak! - usłyszałem podekscytowany głos ojca - na ma co zwlekać. Sugeruję by nasi państwo młodzi mogli odejść dziś wcześniej z zebrania - dodał
- Zgadzam się - odpowiedziała królowa - możecie odejść - dodała jednak ja wciąż patrzyłem na podłogę
- Dziękujemy, wasza wysokość - odpowiedzieliśmy prawie synchronicznie, ale równie cicho i nieśmiało.
Podnieśliśmy głowy na królową po czym wstaliśmy. Odwróciłem się jako pierwszy zaczynając się kierować do wyjścia, ale na tylko wolno by księżniczka mnie dogoniła.
- Wybacz - wydukałem tylko gdy szliśmy już korytarzem w ciszy bo nie wiedziałem co powiedzieć.
- Czyli o to chodziło... - uświadomiła sobie stając na co sam przystanąłem. - Podsłuchałeś wtedy królową gdy o tym z kimś rozmawiała - powiedziała łamiącym się głosem na co na nią spojrzałem
- Wybacz - odpowiedziałam spuszczając głowę - założę się, że nie tego oczekiwałaś - dodałem
- Ty chyba też - odpowiedziała - skoro aż zrobiłeś sobie krzywdę - dodała spoglądając na moje dłonie
- Nie odbieraj tego tak - powiedziałem wiedząc, że czuje się odrzutkiem i prawdopodobnie jest jej przykro, że nawet zwykły syn generała jej nie chce - Ojciec nie wie, że ja wiedziałem - odpowiedziałem
- Nawet nie próbowałeś go przekonać? - spytała niedowierzając na co pokiwałem głową
- I tak by to nic nie dało więc musiałem się tylko na czymś wyżyć... - mówiłem ściskając dłonie w pięści - i z tym wszystkim pogodzić... - westchnąłem. Chciałem jej posłać uśmiech, ale nie wiem czy by pomyślała, że jest szczery.
- Czy twoje serce już do kogoś należy? - spytała czym mnie zdziwiła
- Nie. - pokiwałem głową opierając się o balustradę balkonu - jeśli już to to tylko małe zauroczenie i powinno mi przejść - wymamrotałem gdy ta oparła się obok
- Moje serce już ktoś skradł - powiedziała
- Kto? - spytałem spoglądając na nią zainteresowany
- Książę Mingyu - odpowiedziała nieśmiało
- Dobry wybór - odpowiedziałem
- A twoje?
- To nieważne... - wymamrotałem
- Czyli jesteśmy w kropce - westchnęła po chwili ciszy. Milczałem - mogę cię przytulić? - spytała nagle na co na nią spojrzałem zszokowany
- J-jasne - odpowiedziałem odwracając się w jej stronę by ta objęła mnie w pasie. Położyłem dłoń na jej głowie na co wtuliła się bardziej.
- Dla narodu - wymamrotałem
- Dla narodu - odpowiedziała cicho.
CZYTASZ
Gwardzista |FF
ФанфикTrzecia część Nałożnicy Minął rok od koronacji Jihoon'a. Wybrał mnie na swojego gwardzistę, po powrocie mojego ojca do pałacu, przez co staliśmy się sobie bliscy. W pałacu pojawia się tajemnicza dziewczyna i księżniczka mająca poślubić naszego księc...