Nie miałem siły i ochoty otwierać oczu. Wokół było jasno, a mnie bolała głowa. Było mi gorąco więc strąciłem z siebie kołdrę, którą byłem przykryty. Nie dało to nic po po chwili poczułem jak ktoś znów mnie nią przykrywa. Spowodowało to, że w końcu otworzyłem oczy zaczynając się rozglądać. Byłem w mojej komnacie o czym musiałem sobie przypomnieć ponieważ nie za bardzo kontaktowałem. Przymrużyłem oczy bo spotykałem się z jasnym światłem. Odwróciłem głowę chcąc znów odsuwając kołdrę jednak postać, która usiadła na moim łóżku mi to uniemożliwiła. Spojrzałem na nią zdając sobie sprawę, że to księżniczka Jiwon.
- Co tu robisz? - wymamrotałem
- Powiedziałam królowi, że się tobą zaopiekuję, to dotrzymuję słowa - odpowiedziała posyłając mi uśmiech. Rozejrzałem się po łózkach reszty, które okazały się puste. Nie miałem zielonego pojęcia jaka jest pora dnia więc podejrzewałem, że mają trening.
- Długo spałem? - spytałem chcąc usiąść jednak jęknąłem z bólu czując jak bolą mnie plecy, więc odpuściłem
- Cały dzień - odpowiedziała sięgając ręcznikiem do mojej twarzy by wytrzeć mój pot. Patrzyłem na jej twarz nie wierząc, że mogłaby tu tyle siedzieć.
- Byłaś tu cały czas? - spytałem na co pokiwała głową twierdząco na co aż otworzyłem szerzej oczy - Nie musiałaś...
- Nie mam nic lepszego do roboty - zaśmiała się zabierając ręcznik. Gdy tylko to zrobiła zacząłem kaszleć. Westchnąłem zrezygnowany ze zmęczenia, mimo to postanowiłem jednak usiąść. Starałem się nie mieć przy tym zniesmaczonej miny, ale w końcu mi się udało.
- Harin powiedziała żebyś to wypił - powiedziała podając mi naczynie z jakimś płynem. Spojrzałem na to z obawą po czym podniosłem wzrok na Jiwon, która gestem dłoni mnie zachęcała - Pij. Chcesz szybciej wrócić na treningi? - spytała na co praktycznie od razu sięgnąłem ustami do naczynia. Poczułem gorzki smak w przełyku na co zrobiłem skwaszoną minę. - Powiedziała, że jeszcze ci przyniesie dziś zupę - dodała - Mówiła, że masz leżeć i się grzać, i masz tu obok to drugie lekarstwo przygotowane, masz je wypić później. - powiedziała pokazując na półkę stojącą obok mojego łóżka, która była zawalona różnymi rzeczami. Była tam miska z wodą, materiałowe chusteczki i wspomniane wcześniej naczynie z lekarstwem. Spuściłem głowę wzdychając przez co poczułem znów ucisk na skroniach. Oparłem głowę o ścianę czując się bezwładny. Odwróciłem wzrok by znów spojrzeć na księżniczkę, która mi się przyglądała. Po chwili położyła dłoń na swoim czole, a drugą sięgnęła do mojego. Przez chwilę chyba starała się wyczuć różnicę. - Dalej masz wysoką gorączkę - skomentowała zabierając rękę.
Patrzyłem na nią wciąż mając w głowie, że cały czas tu była. Przy mnie. Spuściła głowę sięgając rękami po kołdrę by znów lepiej mnie przykryć. Jednak ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Przeszedł mnie dreszcz jednak nie byłem pewny czy to przez chorobę. Nosiła wciąż na twarzy uśmiech przez co tym bardziej przykuwała moją uwagę. Teraz zobaczyłem jakie ma pucate policzki. Jak nieskazitelną ma cerę i jaka na prawdę jest piękna. Tym bardziej nie dochodziło do mnie, że jest moją żoną... Może mam omamy przez chorobę, ale nawet przeszło mi przez myśl, że mógłbym się w niej zakochać. W końcu tak o mnie dba... Przyglądałem jej się cały czas, do momentu gdy nie podniosła na mnie wzroku.
- Połóż się - powiedziała - Musi ci być ciepło - dodała posyłając mi uśmiech - Później ma przyjść Harin, a teraz się połóż - zarządziła na co powoli zacząłem się z powrotem kłaść. Jiwon przykryła mnie kołdrą i kazała sobie obiecać, że nie będę odsuwać materiału nawet gdybym się gotował. Pokiwałem głową z uśmiechem zgadzając się. - Teraz odpoczywaj, najlepiej zaśnij - zaśmiała się wstając. Już miała się odwrócić gdy złapałem ją za dłoń
- Dziękuję - powiedziałem na co posłała mi uśmiech
- Jesteś moim mężem w zdrowiu i w chorobie, nie pamiętasz - zaśmiała się chwytając w dłonie moją rękę by schować ją z powrotem pod kołdrę. Odeszła, a ja tylko odprowadziłem ją wzrokiem.
CZYTASZ
Gwardzista |FF
FanficTrzecia część Nałożnicy Minął rok od koronacji Jihoon'a. Wybrał mnie na swojego gwardzistę, po powrocie mojego ojca do pałacu, przez co staliśmy się sobie bliscy. W pałacu pojawia się tajemnicza dziewczyna i księżniczka mająca poślubić naszego księc...