░▒▓█►─═ 30 ═─◄█▓▒░

112 8 0
                                    

Skończyłem wartę więc byłem już pod swoją komnatą by otworzyć drzwi. To co zobaczyłem stojąc w progu pozostawiło na mojej twarzy zdziwienie. Przy stoliku siedziała reszta chłopaków z dzbankiem na alkohol i kieliszkach w dłoniach. Nie dziwiło mnie, że pili, dziwiło mnie, że pili tutaj. Rzadko kiedy pili w tak małym gronie. Po prostu nie spodziewałem się takiego widoku... Zamknąłem drzwi czym zwróciłem ich uwagę. Odwrócili głowy w moją stronę, a Moonbin nawet triumfalnie podniósł ręce do góry. Westchnąłem trochę zrezygnowany bo liczyłem, że będę mógł odpocząć. Po treningu od razu miałem spotkanie z ojcem i pod-generałami, a po nim od razu musiałem iść na wartę. Liczyłem, że w spokoju będę mógł wziąć prysznic i się położyć. Tymczasem już zdawałem sobie sprawę, że chłopaki mi nie odpuszczą wspólnego picia. Zwłaszcza, że Eunwoo i Wonho siedzieli mi na łóżku bo moje łózko jest najbliżej stołu. Tylko czemu ostatnio nie trafiają z momentem pica w mój humor... 

- O czym gadacie? - spytałem podchodząc bliżej

- O niczym - wybełkotał Changkyun kładąc się na podłodze

- I o wszystkim co nie jest ważne - dodał Moonbin przymykając oczy i podając mi kieliszek. Spojrzałem na Moonbin'a by po chwili przenieść wzrok na kieliszek. Stałem tak przez chwilę by ostatecznie wziąć kieliszek i wypić zawartość. Mimo to wciąż nie nabrała mnie ochota na powtórkę. Na prawdę miałem ochotę teraz wyjść i wziąć prysznic. - Dajesz jeszcze - odezwał się polewając mi ponownie - dla zdrowotności - wybełkotał - dobrze ci zrobi po chorobie, wiesz... - dodał na co się zaśmiałem. Spuściłem wzrok na kieliszek zaczynając się przyglądać zawartości. Westchnąłem i znów wlałem do siebie całość. Tym razem bardziej poczułem pieczenie w przełyku. 

- Oj no siadaj, co stoisz tak - odezwał się Minhyuk. Pokiwałem głową i powiedziałem, że jednak pójdę się umyć. Wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z komnaty kierując się w stronę wspólnych pryszniców. 

Otworzyłem drzwi do pomieszczenia z prysznicami. Było ich tutaj 12 i oddzielone były tylko drewnianymi przegrodami, które miały może z metr dwadzieścia wysokości. Właśnie przez to że było tu dużo drewna roznosił się tu nie zbyt przyjemny zapach. Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że musimy się zawsze myć razem więc nie było to już dla nas niezręczne, mimo że te parawany nie dawały wiele. Wszedłem do jednego z środkowych, po tym jak się rozebrałem i zostawiłem rzeczy z boku. Włączyłem wodę czekając chwilę aż zrobi się cieplejsza. Gdy już wszedłem pozwalając by gorąca woda tryskała na moje plecy, przymknąłem oczy wzdychając zadowolony. Było mi tak ciepło i przyjemnie. Zacząłem masować sobie kark odwracając się by wola leciała już na mój brzuch. Otworzyłem oczy jednak jeszcze nie sięgałem po mydło. Powstrzymywałem się by nie zamoczyć włosów na głowie. Ani Harin, ani Jiwon mi tego nie zalecała. Mógłbym znów się rozchorować i mimo że mnie kusiło by umyć głowę, powstrzymywałem się. Widziałem jak gorąca para zaczyna roznosić się po całym pomieszczeniu. Nie chciało mi się stąd wychodzić. Wiedziałem, że jak wyjdę to będę miał ochotę się w spokoju położyć, jednak zdawałem sobie sprawę, że w towarzystwie chłopków, nie zaznam go. W końcu sięgnąłem po mydło pozwalając by piana pokryła moje ciało. Dalej czułem w przełyku posmak alkoholu jednak starałem się aktualnie oczyścić myśli ze wszystkiego. 

Brałem ten prysznic wyjątkowo długo. Zazwyczaj zabierało mi to z pięć minut z życia jednak dziś nawet nie wiedziałem jak długo już tutaj byłem. Rozmyślania przerwał mi dźwięk otwierających się drzwi. Przez myśl przeszło mi, że to któryś z chłopaków też przyszedł się umyć więc nawet nie podnosiłem wzroku. 

- Soonyoung? - usłyszałem damski głos jednak myślałem, że przez dźwięk wody mi się przesłyszało - Soonyoung? - usłyszałem znów głośniej na co podniosłem głowę spoglądając w stronę wejścia. Oczy mi wyszły z orbit widząc Irmin zakrywającą sobie oczy i trzymającą mój ręcznik. Teraz sobie zdałem sprawę, że go zapomniałem bo wciąż sechł po drugiej stronie komnaty. 

- C-co tu robisz? - spytałem po tym jak zakręciłem wodę by nie leciała i nie hałasowała. 

- Przechodziłam obok twojej komnaty i spotkałam jednego z twoich współlokatorów. Powiedział, że zapomniałeś ręcznika, a ponieważ był podpity i ledwo szedł to stwierdziłam, że sama go ci zaniosę - mówiła dość szybko ledwo udając jej się nie potknąć, gdy szła przed siebie. Czułem się niezręcznie idąc w jej stronę, mimo że wiedziałem, że nic nie widzi. 

- D-dziękuję - odpowiedziałem czując, że się rumienię i biorąc od niej ręcznik.

Szybko owinąłem go wokół pasa, a gdy tylko Irmin poczuła, że wziąłem od niej ręcznik natychmiastowo się odwróciła by wyjść. Złapałem ją za nadgarstek by nie odchodziła. Nie wiem czemu, ale jeszcze nie chciałem by szła. Odwróciła się znów kładąc dłoń na swoich oczach.

- Już możesz odsłonić oczy - zaśmiałem się. Owszem opuściła dłoń jednak wciąż miała mocno zamknięte oczy. Uśmiechnąłem się szerzej widząc ją. 

- Wytrzyj się szybko bo znów zachorujesz - powiedziała. Chwilę milczałem na co Irmin w końcu powoli zaczęła otwierać oczy. Przyglądałem się jej nie mogąc przestać. Dziewczyna stała i parzyła mi się w oczy. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę, a ja czułem jak serce mi przyspiesza. Chciałem ją przytulić, pocałować... jednak wiedziałem, że to będzie w tym momencie niezręcznie i dla niej i dla mnie. - Co się stało? - spytała w końcu ponieważ wciąż trzymałem jej dłoń. Pokiwałem głową na boki uśmiechając się szeroko. - Mówię serio... wytrzyj się - powiedziała. W pokoju było ciepło przez temperaturę wody, w której się myłem więc jeszcze nie czułem chłodu. Spuściła wzrok jednak widziałem, że patrzyła na moją klatkę piersiową, która była cała w bliznach. Spowodowało to, że poczułem dreszcz, który rozszedł się po moim ciele. W końcu strząsnęła moją dłoń i skierowała się do wyjścia. Odprowadziłem ją wzrokiem i dopiero gdy wyszła zdałem sobie sprawę jak bardzo czuję się zażenowany sytuacją. 

Gwardzista |FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz