░▒▓█►─═ 40 ═─◄█▓▒░

94 7 0
                                    

Dosłownie chwilę temu skończyłem wartę. Otworzyłem drzwi by wejść do mojej komnaty. Spotkałem się ze spojrzeniami reszty moich współlokatorów na co skierowałem się w stronę mojego łóżka. Zdjąłem wierzchnią warstwę mojej zbroi i usiadłem na łóżku, cicho jęcząc z zadowolenia. Minhyuk i Moonbin mieli wartę, więc tylko ich tutaj brakowało. Każdy zajął się sobą. Jęknąłem z zadowolenia gdy położyłem się na plecach i przymknąłem oczy. Nagle coś mi się przypomniało... Otworzyłem oczy przerażony przypominając sobie jedną rzecz... Wiecznie nie będziesz jej dupy ratował. Usiadłem znów na łóżku. Teraz wyjeżdżam, a nikt nie wie o tej służącej... Nie chcę by coś się stało złego.

- Ej! - zwróciłem uwagę reszty, na co na mnie spojrzeli. - Wiecie która to służąca, która często pomaga mojemu ojcu i sprząta nasze łaźnie... - spytałem patrząc po nich. Chwilę trwała cisza

- Ta młoda z grzywką? - spytał Eunwoo na co pokiwałem głową

- Co z nią? -spytał Changkyun 

- Miejcie na nią oko - odpowiedziałem patrząc po nich

- Po co? - dopytywał Changkyun

- Jest w niebezpieczeństwie... Jeden handlarz się nad nią znęca, a ja...

- I co z tego - przerwał Changkyun - Co się przejmujesz byle jaką służącą - westchnął na co patrzyłem na niego nie wierząc, że to powiedział nawet Eunwoo się na niego spojrzał - pewnie mu podpadła więc ma do tego powody

- Nic nie wiesz... - powiedziałem 

- A ty wiesz?! - podniósł głos - Moja rada jest taka... żebyś się nie wtrącał w nie swoje sprawy. Ucierpisz na tym - dodał łagodniej - Nie wiem jak reszta... ale na mnie nie licz - dodał po czym skierował się do wyjścia. Patrzyłem na drzwi nie dowierzając w to co się stało. Zostaliśmy sami z Eunwoo. Chcę tylko by ktoś miał na nią oko gdy mnie nie będzie. Ale oni nie wiedzą jeszcze, że ja wyjeżdżam... 

- Jeśli będzie okazja i będzie trzeba... to okej - odezwał się w końcu Eunwoo - chociaż Changkyun ma rację... - dodał na co odwróciłem głowę w jego stronę.

- Ale ona nie jest niczemu winna - odpowiedziałem - Po prostu zrób to dla mnie i miej na nią oko - dodałem odwracając się w jego stronę bardziej 

- Co wy się tak drzecie? - usłyszałem głos księcia Hansol'a na co odwróciliśmy się w stronę drzwi - na końcu korytarza was słychać - dodał podchodząc do nas bliżej. Zastanawiałem się chwilę czy powiedzieć im teraz całą prawdę. Byłem tego bliski jednak zdałem sobie sprawę, że pewnie dla Mijin to zbyt intymna i prywatna sprawa. 

- Chcę tylko by ktoś razem za mną miał oko na tą służącą - westchnąłem - nie mogę nic powiedzieć ,ale wiedzcie, że jest niewinna i ten handlarz to oszust - powiedziałem parząc w oczy Eunwoo. Po chwili pokiwał głową na co uśmiechnąłem się pod nosem.

- Jaka służąca? O co chodzi? - wypytywał książę

- Taka młoda co zajmuje się domem armii - odpowiedziałem - najczęściej pomaga mojemu ojcu. Nęka ją jeden handlarz, a tak na prawdę to ona powinna nękać jego - mówiłem na co książę pokiwał głową rozumiejąc sytuację 

- Wiesz, Hyung, że nie obronisz każdego - odpowiedział książę po chwili ciszy. - Wiem, że chciałbyś, ale nie jesteś w stanie. Może i masz rację i jej sytuacja nie jest sprawiedliwa, ale wież mi, że nie jest jedyną taką osobą w tym pałacu. Każdy ma jakiś problem i co... będziesz bronił każdego i każdemu dogodzisz? - mówił jak na prawdziwego księcia przystało. Miał rację... Niestety, miał rację. 

- Macie rację... - westchnąłem - powinienem mieć ważniejsze rzeczy na głowie niż jakaś służąca... - spuściłem głowę jednak po chwili ją podniosłem by posłać im uśmiech. Ci jednak podejrzanie mi się przyglądali. Znali mnie za długo by uwierzyć, że tak łatwo odpuszczę. I owszem... Nie odpuszczę. Wstałem by sięgnąć po mój miecz. Nabrała mnie ochota żeby poćwiczyć. 

- Ochronię ją jak będzie trzeba - usłyszałem głos Eunwoo gdy przekraczałem próg. Wiedział z pewnością, że nie odpuściłem. I wiedział, że to chciałem usłyszeć. Odwróciłem głowę w jego stronę przystając. Tylko posłałem mu uśmiech zostawiając tą dwójkę samych. 


Gwardzista |FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz