░▒▓█►─═ 18 ═─◄█▓▒░

111 8 0
                                    

Miałem wartę jednak siedziałem na krześle w komnacie Jihoon'a. Siedział na łóżku, a na kolanach miał księcia Suhwan'a. Harin dziś pomaga swojemu tacie więc Jihoon poinformował opiekunki księcia, że chciałby dziś z nim spędzić czas. Przyglądałem się im słysząc uroczy śmiech księcia gdy Jihoon bawił się z nim jakimś misiem. Jihoon się uśmiechał patrząc na księcia łagodnym spojrzeniem. Dawno go takiego nie widziałem. Chyba za mało czasu spędza z synem... Widziałem jak książę próbuje wziąć misia. Podniósł go najwyżej jak tylko umiał i rzucił nim na drugi koniec łózka. Przynajmniej tak zamierzał, ale był zbyt mały bu to zrobić więc miś wylądował przed Jihoon'em. Spojrzał w tamtą stronę i się roześmiał. Wymieniliśmy się spojrzeniami z Jihoon'em śmiejąc się. Jihoon sięgnął po misia oddając go księciu. 

- Nie powinniśmy się śmiać, cieszy go krzywda innych - odezwałem się  jednak uśmiechałem się pd nosem. 

- Prawda - odpowiedział Jihoon 

- Tobie przeszło to on też wyrośnie - skomentowałem 

- Ha ha, bardzo śmieszne - odpowiedział uśmiechając się pod nosem jednak przyglądając się księciu. 

Książę wziął ponownie misia do rączek, ale tym razem zaczął go gnieść. Śmiałem się pod nosem widząc sporo podobieństw między księciem a Jihoon'em. Książę jednak ostatecznie przyciągnął misia do siebie obejmując go. Jihoon objął księcia mocniej jakby się bał, że spadnie mu z kolan. Rozczulał mnie ten obrazek. W pewnym monecie do komnaty weszła służąca króla. Jednak ku mojemu zdziwieniu kiwnęła głową w jego stronę, ale spojrzała na mnie. 

- Generał cię szuka - powiedziała łagodnie

- Czego chce? - spytałem nawet nie wstając

- Chciał się spotkać i porozmawiać

- Powiedz mu, że jestem zajęty... - westchnąłem zrezygnowany nie chcąc go widzieć. Olewałem go ostatnimi czasy ile się dało. Nie chciałem z nim rozmawiać i nawet na niego patrzeć. Teraz też nie chcę. - nie ma mnie tu i nie wiesz gdzie jestem - dodałem. Dziewczyna kiwnęła głową chociaż zdążyłem zobaczyć jak przewraca oczami. Wyszła kiwając głową w stronę Jihoon'a, który spojrzał na mnie.

- Myślałem, że się polubiłeś z księżniczką Jiwon - powiedział gdy wyszła

- Z nią tak... - westchnąłem - ale nie mam ochoty jeszcze gadać z ojcem 

- Wiecznie nie możesz go unikać

- Mogę i będę. - odpowiedziałem zirytowany 

Zapadła cisza, w której było słychać tylko szmery wywoływane przez księcia Suhwan'a. 

- Wiesz... ja wiedziałem, że prędzej czy później to się stanie. Że wybierze mi żonę... Nawet nie zdziwię się gdy mi oznajmi dokładną datę kiedy Jiwon ma urodzić mu wnuka... I wiem, że nie wywinę się od jego kontroli nad moim życiem - zacząłem po chwili - że chociaż mógł nie robić tego za moimi plecami i na przykład spytać o moje zdanie... Jak nie zdanie to chociaż o tym poinformować. Gdybym nie podsłuchał dowiedziałbym się na zebraniu - mówiłem chcąc wszystko z siebie wyrzucić. Spojrzałem w końcu na Jihoon'a, który mi się przyglądał

- Teraz powiedz to jemu - odpowiedział - powinniście porozmawiać i to jemu powiedzieć co ci leży na sercu. Powinien zrozumieć. Co prawda, czasu nie cofniesz... - westchnął spoglądając na księcia - ale rozmowa to chyba dobry początek - dodał. Może i miał rację, ale westchnąłem chowając twarz w dłoniach.

Ponownie nastała cisza. Trwała ona chwilę po czy podniosłem na nich wzrok. Zobaczyłem jak książę zasnął w ramionach Jihoon'a. Jihoon przyglądał się mu w spokoju uśmiechając się pod nosem. Rękawem szaty wytarł mu delikatnie kącik ust gdy księciu się trochę ulało. Po chwili przytulił go mocno do siebie by sam się delikatne położyć. W tym czasie postanowiłem wyjąć z komnaty jak najciszej tylko umiałem, by im już nie przeszkadzać. Zamknąłem drzwi stając na swoim miejscu na przeciw Eunwoo. 

- Książę zasnął - wyszeptałem na co ten kiwnął głową. 

Stanąłem czekając na koniec mojej warty. Zacząłem rozmyślać nad słowami Jihoon'a. Zdawałem sobie sprawę, że miał rację, ale nie byłem jeszcze gotowy na tą rozmowę. Trwało to dłuższą chwilę o czym uświadomił mnie widok Harin, która nagle pojawiła się przed komnatą Jihoon'a z Moonbin'em u swojego boku, który przyszedł już by mnie zmienić.

- Jeśli dalej są w tej pozycji co ich zostawiłem to zobaczysz najpiękniejszy obraz w swoim życiu - wyszeptałem jej do ucha gdy ją mijałem. Harin spojrzała na mnie wielkimi oczami. Wymieniliśmy się uśmiechami gdy otworzyła drzwi. Na szczęście dalej spali i Harin miała okazję to zobaczyć. Weszła zamykając drzwi, a ja odszedłem kierując się w stronę swojej komnaty. 

Gwardzista |FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz