******************************3 Lipiec (Środa )*********************************
Dokładnie o drugiej nad ranem Liam odprowadził mnie pod mieszkanie rodziców, upierał się że do samych drzwi i tak zrobił.Nie bardzo mi to pasowało, po co miały by wiedzieć gdzie moja mama mieszka a sam by myślał że ja tutaj mieszkam,nie kłóciłam się z nim bo to nie miało sensu,uśmiechnął się i byłam przekonana.
Na koniec miałam wrażenie że chce mnie pocałować,ale wtedy dostałam wiadomość od Angeliki, tak o 2 nad ranem i wszystko prysło.Może i lepiej, zapomniałam ile mogę stracić jeśli by tak się stało, miała bym wyrzuty sumienia aż zdradzam Michaela.... i moją córkę.Melisa powinna mieć prawdziwą rodzinę a ja nie powinnam jej rozwalać. Na koniec nie umawiałam się z Liamem na kolejne spotkanie, raczej kolejnego nie będzie.
***
Długo nie mogłam usnąć, cały czas zastanawiałam się co dalej z moim małżeństwem czy w ogóle mamy szansę przetrwać. Staram się dawać z siebie wszystko aby było dobrze a jeden ruch Michaela i wszystko się wywala do góry nogami. Jego każdy ruch mnie skłania do coraz to gorszych myśli, zastanawiam się czy moje małżeństwo ma sens.
I nie, Liam nie skłania do zakończenia mojego dotychczasowego życia.Nie zrobię to dla niego, nie jest kimś ważnym dla mnie chociaż,to prawda myślę o nim. Bardzo dobrze spędza mi się z nim czas, jest zabawny, bardzo przystojny to prawda, fascynuje mnie jego życia.Ma wspaniałą pracę, hobby i cieszę się że go poznałam. I jestem pewna że nie chciał by mnie do tego z dzieckiem, nawet nie wyobrażam sobie tego.
O godzinie 10 wyszłam od mamy z domu i pojechałam do rodziców Michaela aby odebrać Melisę, stęskniłam się za córeczką moją powinnam ten czas jej poświęcić. Mam wrażenie że tylko siedziała ze mną albo u rodziców któregoś z nam, powinnam gdzieś zabrać moją córkę na wakacje.Powinnam jej wynagrodzić to co się dzieje w naszej rodzinie.
Wychodzę z samochodu i kieruje się prosto do domku rodziców Michaela,Melisa uwielbia spędzać czas u dziadków, sąsiadka ma wnuczkę w wieku Melisy więc dziewczynki często bawią się razem. Lekko pukam i zaraz wchodzę do środka, zawsze kiedy pukałam dostawałam po tyłku od rodziców że to przecież mój dom i mam wchodzić. Zostawiam torebkę na regale i wchodzę dalej do domu, nikogo nie zastaje w salonie, w kuchni i kiedy chcę wejść do ogrodu ktoś wychodzi z kuchni dlatego tam się odwracam,ale żałuję tego.
-Dzień Dobry -wyszedł Michael, tak dobrze myślicie mój cholerny mąż.
-Dzień Dobry-odpowiadam cicho -Co Ty tutaj robisz ? Specjalne to robisz ?
-Nie Mio, to mój dom -wyraził się jasno
-No tak - zgadzam się z nim -Zabiorę Melisę i już mnie nie ma -wezmę Melisę i pojedziemy do naszego domu, chcę aby Michael się wyprowadził.
-Nie to chciałem powiedzieć -zaczyna się bronić-Wybacz mi proszę Mia, nie chciałem cię skrzywdzić
-Nie chciałeś mówiąc że jestem twoją siostrą która wychowuje samotnie córkę -podnoszę głos, tracę cierpliwość do niego, bezczelny cholerny zarozumialec -Nie chciałeś dając się podrywać na moich oczach tamtej lasce
-Wiem jak to wygląda ...
-W tym momencie zastanawiam się Michael czy jeszcze da się uratować nas -przerywam mu i mówię prosto z serca co czuje -To nie pierwszy raz kiedy tak cholernie mnie skrzywdziłeś
-Wyprowadziłem się z naszego domu abyś Ty nie musiała, Melisa powinna zostać w swoim domu. Dam Ci czasu
********************************5 Lipiec (Piątek)**************************************
Liam: Dzień Dobry :) Znajdziesz czas Aby wyjść ze mną do kina ? -czytam zaraz po położeniu Melisy na drzemkę.Od rana musiałam wysłuchiwać od braci co się dzieje u mnie, dlaczego Michael nie mieszka w domu.Nie chciałam być wobec nich nie uczciwa ale też nie chce mówić dlaczego i co się dzieje.Moja małżeństwo to moja sprawa i powinnam sama to rozwiązać,a Liam mi nie pomaga.Myślałam że zapomniał o mnie, że zajął się kimś innym a on nadal chce się widzieć ze mną. Zastanawiam się co mam mu powiedzieć, odpisać.Dlatego muszę się wygadać Angelice.
-Cześć Kochana, co się dzieje ?-skąd ona może wiedzieć że coś się dzieje.
-Cześć -uśmiecham się -Liam znów się do mnie odezwał
-Umów się z nim -otwieram szeroko czy -No tak, zrób to przecież to nic takiego.Pamiętaj co zrobił Michael.
CZYTASZ
"Dzięki Tobie Wiem Że Żyję "
Romance-Znam tylko jedną rzecz, która może być jednocześnie bardzo prosta i bardzo skomplikowana. -A co to takiego? -Miłość. - Guillaume Musso Zapraszam na historię Mii która w swoim obecnym życiu nie czuje się do końca dobrze, historia pok...