Myślałam że to jakiś sen, ta cała kolacja to jakiś żart i ta panienka która kleiła się do Michaela przez cały czas a on nic z Tym nie robił. Najgorsze były chwilę kiedy zmieniali swoją uwagę na mnie i zadawali mi te kretyńskie pytania.Wiem że jestem niesprawiedliwa, oni robią to co się należy, chcą być mili.
Wiedzą to co im ten gnój powiedział, kłamca cholerny po trupach co celu, miałam dość po 2 godzinach, na chwilę nawet musiałam wyjść kiedy to laleczka zaczęła bawić się guzikami mojego męża i trzymać ręce na udzie a on jakby nie wiedział że to robi, udawał że mnie tutaj nie ma.Po co To zrobił? Po co ta cała kolacja i ten cały cyrk.
Kiedy Michael miał swój wymarzony kontrakt a Państwo wyszło a razem z nim Michael odprowadzić ich do Taksówki poszłam na górę i ubrałam pierwsze co miałam pod ręką.Wybrałam jeansy z dziurami i bluzę szarą na nogi włożyłam białe conversy. Związałam włosy, z szafki zabieram swoją torebkę, kluczę od auta i schodzę na dół, nie chcę z nim siedzieć dzisiaj w Tym domu.Nie wiem gdzie pojadę może do Angelik albo do mamy ale nie z nim. Zrobił coś obrzydliwego i nie pojmuje tego, schodzę na dół i stoi przy nich, czekał na mnie aż zejdę, teraz zacznie przepraszać.
-5 minut i będziesz rozumiała sytuację,proszę Mia -śmieje się, nie zatrzymuje się. Mijam go ale on nie odpuszcza łapie mnie za rękę
-Puść mnie -wyrywam rękę, podnoszę głos.Jestem zła, wściekła i nie tylko o tą siostrę, tylko o tą Panienkę która kleiła się do niego -Zdradzasz mnie z nią ?-podnoszę na niego wzrok, chcę aby mi powiedział to w oczy
-Co? Nie, oczywiście że nie Mia z nikim nie sypiam -widzę że mówi prawdę,ale to nie znaczy że nie boli mnie to co zrobił
-Najwyraźniej nie, nawet ze mną - patrzę na niego ostatni raz i kieruje się w stronę wyjścia
-Zależało mi na tym kontrakcie-woła za mną Michael, ale nie zatrzymuje się bo nie chcę z nim rozmawiać -Wyszło...nawet nie wiem kiedy to wyszło z tą siostrą.Przepraszam Cię Mia -nie reaguje na jego zaczepki -Mia, kurwa możesz się zatrzymać -przystaje, Michael nigdy nie używa do mnie takiego tonu
-Wiesz co? -odwracam się do mnie -Powinnam podczas tej kolacji powiedzieć im prawdę. Kurwa wejść tam i pokazać im nasze zdjęcie ze ślubu, ale nie ja zawsze racjonalna.Robię wszystko dla wszystkich aby mieli dobrze i zapominam o sobie -puszczają mi emocję, mówię ze łzami w oczach i krzykiem -Ale wiesz co?Koniec z Tym, mam dość -pokazuje rękoma na znak poddania się-Poddaje się, teraz zajmuje się sobą bo ja jestem też ważna Michael -otwieram samochód -Nie szukaj ani nie dzwoń do mnie, potrzebuje pomyśleć
Odjechałam spod domu ale widziałam że przygląda mi się a kiedy prawie znikam mu z oczu w coś kopie, za późno kochanie.Niszczysz wszystko, niszczysz naszą rodzinę.Najpierw pojadę do Angeliki, chcę jej się wygadać bo potrzebuje tego.Teraz mam tylko ją, najbardziej jej ufam.
Po 10 minutach jestem pod drzwiami Angeliki, wyglądam koszmarnie, cała zapłakana, z podpuchniętymi oczami i rozmazanym makijażem.Otwiera mi drzwi Angelika....w szlafroku i z tą miną.Widać że nie w porę
-Przepraszam, powinnam zadzwonić -nie chcę im przeszkadzać
-Mia ?-dziwi -Mia, cholera poczekaj -próbuje mnie zatrzymać -Kochanie, co się stało ?-odwracam się do mniej, nie mogę powstrzymać płaczu
-Wszystko jest dobrze - kogo ja staram się okłamać,ją czy siebie -Pewnie i tak popsułam Wam wieczór. Przyjadę innym razem
-Nie żartuj Mia, wchodź do środka.Chyba nie chcesz mnie denerwować
-Kocham Cię -daje przyjaciółce buziaka i odchodzę, słyszę że mnie woła ale nie chcę tego robić.Wiem i wyobrażam sobie w czym im przeszkodziłam, nie chciałam pogarszać sytuacji i wchodzić do środka aby wszyscy czuli się niezręcznie.Sam może był by na mnie zły, nie wiem.
Koniec w końcu i tak ląduje u mamy o nic nie pyta, akurat jest z Bobem dlatego ja od razu poszłam się położyć w swoim starym pokoju w którym tyle dobrze się wydarzyło. Dziękuje mamie że mogę u nich zostać i znikam u siebie, słyszę jak rozmawiają co mogło się stać.Mam od razu rzuciła że pewnie kłótnia z mężem, wspaniałym kurwa mężem.
Zanim decyduje się na sen dzwonię na chwilę do mamy Michaela, pytam jak tam Melisa.Mama mówi że już śpi, grzecznie się bawiła z wnuczką znajomej mamy.Pyta mnie o Michaela ale spławiam ją i kończę rozmowę.Odkładam telefon i wtulam się w miękką pościel i staram się usnąć.Jest jeszcze dość wcześnie dlatego ciężko mi to idzie.
Z amoku wyrywa mnie dźwięk sms, chcę to olać i nie patrzeć ale może to od mamy Michaela coś ze związkiem Melisy ale nie, grubo się mylę.
Liam; Od niedzieli rana zastanawiałem się kiedy będzie odpowiedni moment aby do Ciebie napisać. Chyba właśnie nadszedł ten czas. Miała byś ochotę się ze mną spotkać, jeszcze dzisiaj ?
Czuj coś dziwnego w żołądku, dziwne zdenerwowanie, skurczę. Nie spodziewałam się od niego sms-a nie odzywał się od soboty dlatego pomyślałam że to tylko jednorazowe spotkanie a tutaj taka niespodzianka.W Takim momencie niestety pisze że nie chcę się nigdzie ruszać. Zaczynam pisać
Ja;Wybacz,ale dzisiaj miałam- przestaje pisać i zastanawiam się.Jeśli Michael miał czelność na moich oczach bawić się z tą lalunią, okłamywać i mnie wykorzystywać dlaczego mi się niczego nie należy od życia.Usuwam starą wiadomość i piszę od nowa -Cześć Liamie, cieszę się że dostałam finalnie twoją wiadomość.Trochę mnie zaskoczyłeś ale tak, możemy się spotkać.Gdzie proponujesz? - nie czekam długo na odpowiedź
Liam;Znasz restauracje Papis's? Podają tam najlepsze naleśniki
Ja: Daj mi 30 min i będę
CZYTASZ
"Dzięki Tobie Wiem Że Żyję "
Romance-Znam tylko jedną rzecz, która może być jednocześnie bardzo prosta i bardzo skomplikowana. -A co to takiego? -Miłość. - Guillaume Musso Zapraszam na historię Mii która w swoim obecnym życiu nie czuje się do końca dobrze, historia pok...