"Melisa powiedziała .... "

1.8K 62 2
                                    

Słyszałam jak Liam zaczyna kręcić się po kuchni i coś przygotowuje dla mnie, ale to nie dla mnie siedzenie w miejscu i czekanie aż ktoś księżniczce przyniesie jedzenie do kuchni.Po cichu odkryłam się kocem i wstałam, podeszłam do zdjęcia które najbardziej przykuło moją uwagę. Liam w młodym wieku z bratem to chyba musi być Harry są bardzo podobni do siebie chociaż różni ich 3 lata nie widać tego na pierwszy rut oka.Uśmiech Liama nawet w tak młodym wieku był oszałamiający a miał może z 5-6 lat, a świecące niebieskie oczy świeciły i odbijało się w nich światło. 

Na innych zdjęciach był sam z bratem a na jeszcze innych prawdopodobnie z rodzicami, jakimiś ciotkami a może i wujkami.Jedno zdjęcie przykuło moją uwagę zdjęcie z dziadkami. Ja nigdy nie miałam dobrego kontaktu z rodzicami mojego taty czy mojej mamy.Rodzice mojej mamy przestali się odzywać i stracili dobry kontakt jak w ogóle moi rodzice zdecydowali się na rozwód. 

Rodzice mojego taty również się od nas odwrócili a wcześniej ich w ogóle nie było,nigdy nie poczułam jak to jest  mieć dziadków do których możesz jechać na wakacje, dlatego nie chcę aby Melisa straciła kontakt z rodzicami Michaela.Przez to co robię i gdzie obecnie jestem, jestem na dobrej drodze aby rodzice Michaela mnie znienawidzili i odwrócili się ode mnie. Chcę aby Melisa wiedziała że zawsze na naszych rodziców może liczyć.Wyrywa mnie z zamyślenia dźwięk przychodzącej wiadomości, wyciągam telefon z torebki i czytam. 

Angelika: Wszystko dobrze ?-uśmiecham się, Angelika martwi się o mnie, dobrze że ją mam. Kocham ją nad życie.

Ja: Tak Kochana, opowiem Ci wszystko w domu.Melisa śpi ?- odpisuje natychmiast, ale i natychmiast dostaje odpowiedź 

Angelika: Mam liczyć że nie wrócisz dzisiaj do domu ? Śpi 

Ja: Wracam, nie mam w planach nocować u Liama -nie dostaje odpowiedzi od Angeliki,może uznała że nie ma sensu się kłócić i przeszkadzać mi w randce.Zerkam na zegarek 19:47, jak ten czas szybko leci, zdecydowanie za szybko. Nie mogę tutaj siedzieć i czekać na Liama nie wiedząc co on kombinuje a już go trochę nie ma, jak mógł mnie tak zostawić.

Chowam telefon do torebki wcześniej go wyciszając i wstaje, chyba zbyt gwałtownie bo natychmiast muszę siąść bo zakręciło mi się w głowie.Robię większy wdech,wydech i po minucie znów próbuje wstać i z sukcesem. 

Układam koc i idę do kuchni, lekko otwieram drzwi i zauważam wtedy chłopaka, nie miałam pojęcia że oprócz pysznych drinków również gotuje, ciekawe czy dobrze mu to wychodzi. Wchodzę głębiej do kuchni i dopiero wtedy mnie zauważa, uśmiech się do mnie, zamykam za sobą drzwi. 

-Nie chciałam dłużej siedzieć bez Ciebie -aż siebie zaskakuje swoimi słowami, nic nie odpowiada ale widzę jak mi się przygląda.Mierzy mnie wzrokiem a ja czuje jak każda część mojego ciała mnie pali. 

-Nie masz pojęcia co Ty ze mną robisz Mia - słysząc jego słowa uśmiecham się, wiem co robię bo on robi dosłownie to samo, podchodzę do niego powoli. Zostawia to co robił i robi krok do mnie stoimy  naprzeciwko siebie.

Patrzymy na siebie od stóp po oczy, kiedy spotykamy się oczami czuję jak miękną mi kolana, uwielbiam kiedy tak na mnie patrzy. Kładzie jedną rękę na mojej tali i opiera swoje czoło na moim, przymykam oczy.Jeśli za chwilę się wydarzy to o czym myślę narobię w swoim życiu zamieszania, wywrócę je do góry nogami, skrzywdzę Melisę i Michaela. Stracę rodzinę, rozwalę rodzinę Melisie. 

-Przepraszam Liam, ale muszę wracać do domu -żałuję jak cholera tego co nam robię, nie wiecie jak bardzo chciała bym pocałować tego chłopaka, w końcu poczuć coś więcej niż rozpadające się serce bo ktoś mnie krzywdzi, ale nie mogę tego zrobić Melisie, teraz nie chodzi już tylko o mnie.Osuwam się od chłopaka, ale dalej patrzę w dół, nie potrafię spojrzeć mu w oczy,nie po tym.

-Masz rację, nie powinniśmy.Przepraszam -słyszę jak jego głos zmienił się w stosunku do mnie, stał się twardy, szorstki, i nie tak delikatny jak 2 minuty temu.

***

Wszystko działo się w ciszy i w napięciu między nami, w ciszy zamawiałam Taxi kiedy odmówiłam Liamowi podwózkę pod dom, nie wysiedziała bym z nim w tak ciasnym miejscu, wolałam nie ryzykować.Poza tym nie chciała bym aby ktoś zobaczył mnie jak wysiadam z samochodu wieczorem od jakiegoś faceta, nie chciała bym aby Michael się dowiedział o tym. W ciszy również się ubierałam, czułam tylko jak Liam patrzy na mnie, ale kiedy odwracałam się on uciekał wzrokiem. Kiedy już przyjechała po mnie taxi Liam wyszedł razem ze mną przed dom, Chciałam coś powiedzieć ale nie widziałam co 

-Zadzwonisz do mnie ?-podnoszę na niego wzrok, czy on chcę dalej ze mną się spotykać. Melisa...pamiętaj o tym Mia 

-Myślę że nie uda nam się Liam -czuję łzy w oczach, robię coś złego bardzo złego ale tak będzie lepiej -Nie jestem kimś za kogo mnie uważasz 

-Nie obchodzi mnie to Mia, chcę Cię poznać lepiej.Zależy mi za Tobie -czekałam na te słowa, chciałam je usłyszeć aby wiedzieć że dobrze robię i warto to robić,ale teraz sama nie wiem.

-Dobranoc Liam

-Mia -Ale odchodzę, nie chcę dalej słuchać bo wiem że przepadła bym i wróciła się do niego.Kiedy tylko wsiadam do taxi i wiem że mnie nie widzi wybucham płaczem, nie zwracając uwagi na Pana z przodu

 -Przepraszam Liam 

"Dzięki Tobie Wiem Że Żyję "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz