-Znam tylko jedną rzecz, która może być jednocześnie bardzo prosta i bardzo skomplikowana.
-A co to takiego?
-Miłość.
- Guillaume Musso
Zapraszam na historię Mii która w swoim obecnym życiu nie czuje się do końca dobrze, historia pok...
Minęły dwa miesiące a moje życie nie nabrało koloru, obecnie jestem w 23 Tygodniu ciąży i za 17 tygodni na 95% urodzi się mały chłopiec.Michael zostanie ojcem chłopca a ja matką małego chłopca. Melisa jeszcze nie rozumie dokładne co się dzieje wie że u mamusi w brzuchu jest mała dzidzi chociaż nie jestem pewna czy to w ogóle rozumie.Może jak przywiozę małego do domu wtedy dopiero zacznie się.
Michael ostatecznie nie wybaczył mi, jesteśmy rozwodzeni od miesiąca.Lżej mi na sercu chociaż wiem że nie zasługiwał na to wszystko z mojej strony był dla mnie za dobry chyba ja potrzebowałam takiej rewolucji w życiu aby zrozumieć co miałam.A miałam rodzinę, fajne, spokojne życie a teraz kiedy chciałam czegoś innego w życiu nie mam nic.Chciałam Liama który dał mi miłość a skończyłam na koniec sama.Oszukał mnie, wykorzystał.Wiem że nie byłam sprawiedliwa wobec niego ale dał mi nadzieje a potem uciekł do Miami.
Przeczytałam jego lis, pisał że potrzebuje czasu.Wyjechał na rok aby zobaczyć coś nowego, poznać coś nowego nawet może tam zacznie działalność ale nie wraca na Florydę. Chcę dam i mi również czas abym sobie uporządkowała swoje życie, ale nie obiecuje że się znów spotkamy. Nie sądziłam że aż tak go zraniła, przecież jeśli tylko chciał ze mną porozmawiać wyglądało by to inaczej, ale on wolał uciec.
32 Tydzień ciąży, nogi mi puchną, kręgosłup odmawia posłuszeństwa a Melisa daje popalić.Siedzę w większości czasu z nią sama, kiedy wraca z przedszkola o godzinie 16 zajmuje się nią ja chociaż mam ochotę położyć się i leżeć do góry brzuchem. Michael zabiera małą do siebie tak często jak to możliwe, troszczy się o nią i czasami o mnie.Pyta czy w czymś mi pomóc, czy zrobić zakupy. Widzę że chcę w tym wszystkim uczestniczyć bo przy Melisie go nie było w cale.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Chwilę kochanie, mama otworzy drzwi -wstaje z kanapy z wielkim bólem, dzisiaj mikołajki i wybieramy się z Melisą na jedzenie i do parku zabaw.Chociaż tyle mogę dla niej zrobić skoro nie nadaje się do zabawy, ale ktoś najwyraźniej chce nam zaburzyć spokój.Może to moja mama chociaż nic nie mówiła że ma przyjść. Poprawiam jeszcze bluzę z kapturem którą uwielbiam, w niej tak nie widać mojego brzucha w przodu bynajmniej bo jak bokiem stanę wszystko widać i ruszam do drzwi.Przekręcam kluczyk, naciskam klamkę i otwieram drzwi w tej samej chwili postać odwraca się do mnie przodem a ja jak bym coś miała w ręku upadło by to -Liam
-Myślałem ze już mi nie otworzysz -uśmiecha się do mnie lekko, o matko jego ton.Wybaczył mi albo chociaż próbuje nie mówi już do mnie takim jadem tylko spokojnie i czule -Prześlicznie wyglądasz -pokazuje na mój brzuch
-Dziękuję -śmieje się lekko, nie wiem co mam powiedzieć jak zareagować na jego przyjazd -Nawet nie pytam skąd wiedziałeś gdzie mieszkam
-Nie trudno było zdobyć
-Wejdziesz ?-pokazuje za siebie, zgadza się.Puszcza mnie pierwszą nie odwracam się ale słyszę że zamyka drzwi -Napijesz się czegoś ?
-Nie, dziękuję przyszedłem na chwilę-siadam na kanapie tak nie zgrabnie że mi wstyd przy Liamie, widzę jak mnie obserwuje. Podnoszę wzrok kiedy widzę że Melisa schodzi na dół
-Chodź kochanie -wołam dziewczynkę, widzę jak obserwuje Liama. Nie zna go i dlatego jest taka ostrożna, jak jej ojciec.-Przywitaj się kochanie
-Dzień Dobly
-Cześć -uśmiecha się do małej -Podobna do Ciebie, czysta mamusia -śmieje się, Melisa chwilę stoi przy mojej nodze ale zaraz zapomina że to ktoś obcy i zaczyna dalej się bawić -A Jak Ty się czujesz -kiwa na ból wielki brzuch
-Dobrze, dziękuję - uśmiecham się, fajnie że pyta -Co tutaj robisz ? Dlaczego przyjechałeś
-Chciałem cię zobaczyć bo cholernie tęsknie,wiesz !