"Opowiadaj, czy było warto !"

1.6K 53 4
                                    

*******************************11 Lipiec (Czwartek)********************************

Liam przebudził się o godzinie szóstej, dokładnie słyszałam bo przebudził minie całusem.Sam pewnie myślał że nie będę pamiętać ani czuć,ale tak się nie stało.Kiedy tylko poszedł pod prysznic otworzyłam oczy, uwielbiam tego chłopaka i to jak się przy nim czuje. Jest delikatny, opiekuńczy może się powtarzam ale na prawdę zakochuje się w Liamie. 

Kiedy tylko puścił wodę pod prysznicem sama wstałam i ubrałam wczorajsze ubrania, nie chciałam wychodzić od niego w jego koszulce.Nie daj boże ktoś zobaczy,albo zapomniała bym oddać jemu a wrócił by Michael, nie chciałam ryzykować. Wyszłam z pokoju po cichu i poszłam prosto do kuchni, chwilę zajęło mi kiedy ogarnęłam jak się robi kawę ale po kilu minutach już czekała na mnie na Liama kawa. Odwracam się nagle kiedy czuje za sobą ruch. 

-Mógłbym się przyzwyczaić do takiego widoku -uśmiecham się i czekam aż w końcu dojdzie do mnie, od razu kładę rękę na jego klatce piersiowej 

- Za dużo nie chcesz, na raz ? -uśmiecham się i jadę po chłopaku wzrokiem od jego idealnych nóg po udach,brzuch który idealnie pokazuje mając na sobie tą idealnie dopasowaną bluzkę i włosy które są w idealnym nieładzie, cały idealny.Rumienie się kiedy przyłapuje mnie na obserwowaniu. 

-Zobaczymy się dzisiaj ?-nie zaskakuje mnie tym pytaniem, tak myślałam że jak dałam palec będzie chciał rękę ale nie mogę tak się zachowywać.Mam córkę która nie wie co się dzieje i czeka na mnie w domu 

- Napiszę Ci dobrze ?-uśmiecham się lekko, obserwuje swoje palce na jego klatce - Mam trochę pracy w salonie 

-Tylko nie zapomnij o mnie 

***

Rozstanie było cięższe niż myślałam, chciałam z nim zostać jeszcze dłużej ale wiedziałam że nie mogę.Angelika pewnie zastanawia się czy żyje, chociaż wie że jestem w dobrych rękach ale też czeka na mnie Melisa. Moja córeczka którą ostatnio zaniedbuje i każdy się nią zajmuje tylko nie ja. 

Wchodzę do domu po cichu, jest dość wcześnie bo jest kilka minut po siódmej więc pewnie wszyscy śpią. Zostawiam wszystko w korytarzu i wchodzę do salonu, siadam na kanapie i wzdycham. Boże co ja wyprawiam, nie wiem co się dzieje w moim życiu.Wszystko skomplikowałam, łapie się nagle za brzuch bo czuje że coś się w nim dzieje. Nic jeszcze nie jadłam w sumie od wczorajszej kolacji nie miałam apetytu ale teraz czuje że zaczyna mi doskwierać głód. 

Podnoszę się nagle z kanapy i  biegnę do łazienki, otwieram szybko klapę i opróżniam resztki z żołądka. Matko, powinnam coś zjeść w końcu, wszystko się skumulowało i zrobiło mi się nie dobrze. Spuszczam wodę i przemywam buzię zimną wodą, muszę coś zjeść. 

Nie czekam ani minuty dłużej, od razu idę do kuchni zrobię jakieś śniadanie sobie i dziewczynom. Coś im też się należy. Jestem pełna energii chociaż dopiero mało co nie umarłam, dziwne. 

Tak zajęłam się robieniem śniadanie że nawet nie zauważam kiedy do kuchni wchodzi Angelika, lekko się wystraszyła ale witam się z nią całusem.To ja wróciłam od chłopaka idealnego a Angelice uśmiech nie schodzi z buzi, bierze kawę i siada przy ladzie. 

-Fajnie cię taką widzieć -przewracam bekon i odwracam się do dziewczyny przodem z kubikiem herbaty w ręku - Opowiadaj 

-Pojechałam do niego i wpakowałam się w rodzinną imprezę -śmieje się, mina Angeliki bezcenna - Poznałam rodziców, brata wszyscy bardzo fajnie mnie przyjęli, może dlatego że Liam powiedział im że jestem jego dziewczyną 

-Szybki jest -dziewczyn anie spuszcza ze mnie wzroku 

-Oglądaliśmy potem film razem i poszliśmy spać, nic się nie działo.Było bardzo fajnie - widzę że dziewczyna spuszcza wzrokiem, walczy wewnętrzną walkę aby coś mi powiedzieć -O co chodzi ?

-Jak wczoraj wyszłaś około godzinę później przyjechał Leo -robi chwilę przerwy -Przyjechał sam, ale pytał o Ciebie. Chciał dzwonić do ciebie nie chciałam mu powiedzieć gdzie pojechałaś, groził że zadzwoni do Michaela -odkładam kubek z herbatą -Musiałam mu powiedzieć Mia -widzę w jej oczach łzy, a sama czuje że chyba zacznę płakać. Wszystko miało iść dobrze a tutaj się zaczyna komplikować.

-Porozmawiam z Nim -uśmiecham się do dziewczyny lekko, przecież to nie jej wina 


"Dzięki Tobie Wiem Że Żyję "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz