🌙💫⭐
Przed przeczytaniem polecam zapoznać się z piosenką w załączniku
🌙💫⭐
Późnym wieczorem Lucas siedział już sam w przestrzennym salonie. Otaczały go nowoczesne meble, które idealnie komponowały się w modernistyczny wystrój. Mieszkanie zaliczało się do tych droższych. Chłopak mimo młodego wieku dorobił się sporego majątku, ale co mu po pieniądzach i dużym mieszkaniu, skoro nie miał się z kim tym wszystkim dzielić. Nie należy ulegać pozorom, ponieważ mimo wszystko Yukhei był strasznie samotny. Miał przyjaciół, dziewczynę, jednak było mu brak miłości... Prawdziwej miłości. Był nieszczęśliwy, czego nikt nigdy by nie przypuszczał. To zrozumiałe, był świetnym aktorem. Można powiedzieć, że był wręcz mistrzem w ukrywaniu się za pustym, nic nie znaczącym uśmiechem. Lecz od jakiegoś czasu coś się zmieniło. Od momentu poznania Jungwoo...
Lucas myślał teraz nad wszystkim co się dzieje. Nigdy nie interesował się chłopakami. W liceum nie mógł się wręcz opędzić od dziewczyn. Trudno by zliczyć ile ich miał, jednak żadna z nich nie była tą jedyną.
Miał mętlik w głowie. Wiedział, że darzy Jungwoo bardzo silnym uczuciem i wiedział, że teraz pragnie być tylko z nim. W dodatku miał świadomość, że chłopak czuje to samo w stosunku do niego. Jednak czy to wszystko było poprawne? Normalne? Jak zareagowali by jego rodzice? Przecież Jungwoo jest dodatkowo chory... Ale musi go wspierać, chce go wspierać, chce przy nim być.
Jednak Minyeon... Przecież ją kochał, to jego najlepsza przyjaciółka. Nie może jej skrzywdzić.
*Dzwonek do drzwi*
Lucas podniósł się załamany z kanapy i od razu przybrał fałszywy uśmiech. Otworzył drzwi.
-Hej, skarbie- Dał jej buziaka w policzek na przywitanie. Dziewczyna jednak milczała na jego czułe słówka i gesty. Czuła, że od jakiegoś czasu coś jest nie tak. Bez słowa poszła do dużego pokoju i usiadła na fotelu, paraliżując chłopaka wzrokiem. Była zła, ale też zmartwiona. Po chwili Lucas dołączył do niej.
-Lucas, co się z tobą dzieje? Co się z nami dzieje?- zaczęła- Nie spędzamy ze sobą czasu, prawie wcale nie rozmawiamy... Unikasz mnie- nachyliła się lekko i spojrzała mu w oczy.
-Nie unikam cię. Naprawdę nie wiem o co ci chodzi- zaśmiał się pod nosem- Myślałem, że przyzwyczaiłaś się już, że mam mało czasu.
- "Mało czasu"? Lucas ty w ogóle nie masz dla nas czasu!- wzięła wdech, aby się nie denerwować- Proszę cię, powiedz mi co się dzieje. Kocham cię i martwię się o ciebie, zrozum.
Po tym nastała długa cisza, która przesiąknięta była masą pytań bez odpowiedzi. Chłopak spojrzał w pustą ścianę, próbując dopatrzeć się w niej odpowiedzi na nie wszystkie. Jednak w jego głowie pojawiała się tylko jedna. Odpowiedź, tak prosta, ale jednocześnie tak trudna do zaakceptowania. Dlaczego życie musiało mu się tak bardzo komplikować? I to wszystko przez jedną osobę, która stała się dla niego najważniejsza.
-Chyba jestem biseksualny...- dopiero teraz zdołał na nią spojrzeć. Minyeon zamknęła oczy, lecz spod jej powiek nie wypłynęły jeszcze łzy. Westchnęła.
-Jesteś gejem, Lucas- spojrzała na niego zawiedziona. To zabolało go bardziej niż cokolwiek innego.
-Wiedziałam... Czułam to od samego początku.- Coś w niej pękło. Była wściekła, ale i smutna. Miała to wypisane na twarzy.- Ale wiesz co jest najgorsze?- jej łzy, powoli spływające po bladej cerze, były przepełnione złością i żalem. Lucas milczał na jej pytanie. Nie wiedział ci mógł odpowiedzieć. "Co jest najgorsze"? To, że zakochał się w mężczyźnie? Że to nienaturalne, obleśne?
- Najgorsze jest to, że to nawet nie twoja wina... Nie mogę być na ciebie zła, ale jestem! Jestem wściekła, Lucas, na ciebie, na siebie... Dlaczego nic nie zauważyłam?- była załamana i rozdarta.
-Przepraszam...- tylko to zdołał teraz z siebie wydusić: ciche ''przepraszam''
- Nie, Lucas, nie przepraszaj mnie, nie masz za co- przetarła oczy, a Lucas tylko mógł się jej przyglądać. Tak dobra dziewczyna, którą tak bardzo kochał, nie zasłużyła na coś takiego. Był na siebie wściekły, ale wolał powiedzieć jej prawdę, niż cały czas okłamywać i obdarzać fałszywą miłością. Ponieważ jego miłość do niej była zaś inna niż romantyczna. Teraz to zrozumiał.
Po pewnym czasie dziewczyna wstała i chciała wyjść, jednak on złapał ją za nadgarstek i zatrzymał. Spojrzała na niego i to co zobaczyła złamało jej serce jeszcze bardziej. Chłopak płakał, załamany, wtulony w jej dłoń, kompletnie zagubiony we własnych uczuciach.-N-naprawdę przepraszam. Nie chciałem tego, kocham cię. Chcę, żebyś była w moim życiu, proszę, nie zostawiaj mnie- jego głos drżał, a oczy wciąż napływały łzami. Sam nie wiedział co się z nim dzieje, dlaczego tak reagował. Jednak dziewczyna rozumiała to całkowicie. Przytuliła go do siebie, aby tak mu pokazać, że nigdzie się nie wybiera.
-Lucas, kochanie, już ci mówiłam, nie masz za co przepraszać. Posłuchaj mnie teraz, dobrze? Nie twoja wina, że się zakochałeś... w nim... Ja nadal będę cię kochać, jasne? Chcę, żebyś był szczęśliwy, a jeśli to nie jest możliwe ze mną, tylko z kimś innym, to nie będę cię powstrzymywać. Będę tutaj zawsze, jeśli tylko będziesz mnie potrzebował- uśmiechnęła się do niego z politowaniem.
Naprawdę im na sobie zależało. Oboje chcieli dla siebie jak najlepiej, byli dla siebie ważni. Może nie wyszło im w miłości, ale z pewnością to nie koniec ich znajomości.***
Jestem ciekawa czy ktoś kojarzy niektóre momenty z tego rozdziału. Otóż inspirację zaczerpnęłam z mojego ulubionego filmu, ostatnimi czasy 👀 Wiem, że teraz historia troszkę się nie skleja, ani nie postępuje, ale po prostu trzeba wyjaśnić pewne sprawy.
Nie obiecuję, że w weekend pojawi się jakiś większy update, dlatego wstawiłam go teraz.
Mam nadzieję, że wam się podobał 🥰 pozdrowionka i do następnego 💕
CZYTASZ
𝙳𝚊𝚛𝚔𝚗𝚎𝚜𝚜 «𝙻𝚄𝚆𝙾𝙾»
FanfictionC𝚒𝚎𝚖𝚗𝚘ść. 𝙽𝚒𝚎𝚖𝚘𝚌. 𝙱𝚎𝚣𝚛𝚊𝚍𝚗𝚘ść. 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚗𝚘𝚌. 𝙲𝚘ś 𝚌𝚣𝚎𝚐𝚘 𝚠𝚒ę𝚔𝚜𝚣𝚘ść 𝚕𝚞𝚍𝚣𝚒 𝚋𝚘𝚒 𝚜𝚒ę, 𝚙𝚘𝚠𝚘𝚕𝚒 𝚜𝚝𝚊𝚠𝚊ł𝚘 𝚜𝚒ę 𝚛𝚣𝚎𝚌𝚣𝚢𝚠𝚒𝚜𝚝𝚘ś𝚌𝚒ą 𝚍𝚕𝚊 𝙹𝚞𝚗𝚐𝚠𝚘𝚘. 𝙺𝚊ż𝚍𝚢 𝚍𝚣𝚒𝚎ń 𝚜𝚙ę𝚍𝚣𝚘𝚗�...