Jungwoo:
Bałem się
Starałem się wytężyć wzrok, aby ujrzeć cokolwiek w mroku, który kompletnie opanował mój umysł. Czy tak właśnie będzie wyglądać moja przyszłość? Ciemność? Nic więcej? Bałem się tego bardziej niż czegokolwiek kiedykolwiek.
Za każdym razem, gdy tylko gasły światła, bałem się, że już nigdy nie zabłysną w moich oczach. Za każdym razem, gdy zamykam oczy boję się, że kiedy je otworzę nie zobaczę już nic. Ten strach przeszywał mnie do szpiku kości, a ciemność, która panowała w tamtym momencie tylko mi o tym przypominała.
Coraz ciężej było mi złapać oddech, a głos Lucasa stał się zupełnie niezrozumiały i przytłumiony. Poczułem jego dłoń na swoim ramieniu i dopiero wtedy byłem w stanie zrozumieć.
—Jungwoo, wszystko w porządku?— zapytał wyraźnie zmartwiony.
Nie chciałem go martwić.
—T-tak...— odpowiedziałem, ledwo trzymając się na nogach.
Jednak naprawdę nic nie było w porządku.
Było mi coraz bardziej duszno, więc starałem się nabierać głębszych oddechów. Mimowolnie złapałem Lucasa za ramiona, aby kompletnie nie stracić równowagi.
—Ej, ej, ej— złapał mnie, aby mieć pewność, że nie upadnę— dobra, koniec tego dobrego, wychodzimy stąd
Nie chciałem protestować, a nawet nie miałem siły. Nim się obejrzałem Yukhei usiadł ze mną na łóżku Marka, a ja, gdy tylko byłem w stanie zobaczyć ściany pokoju, drewniane meble, światło od razu poczułem ulgę. Jakby ogromny i ciężki kamień spadł mi z serca.
Nadal ciężko oddychając spojrzałem na twarz chłopaka i w tym momencie byłem już zupełnie spokojny. Jego twarz wręcz emanowła spokojną i pozytywną aurą.Znałem go jeden wieczór, a już czułem, że uzależniłem się od jego widoku.
—Dziękuję... I przepraszam...— nieco speszony spuściłem wzrok. Naprawdę czułem się strasznie głupio.
—Co? Dlaczego mnie przepraszasz?— zaśmiał się, jakby to co mówię było niedorzeczne.
—Jestem już dorosły, a nadal panicznie boję się ciemności... To dziecinne...— nie potrafiłem się z tego wytłumaczyć.
—Dziecinne? Jungwoo, strach nie jest dziecinny, każdy się czegoś boi— uśmiechnął się pocieszająco w moja stronę— ja na przykład strasznie boję się clownów!
—Co?— rozbawiony lekko, spojrzałem na niego z niedowierzaniem.
—No tak! Boję się clownów! Przeraża mnie fakt, że nigdy nie jesteś w stanie zobaczyć ich prawdziwej twarzy. Nigdy nie wiesz, co się kryje pod tym makijażem i krwisto czerwonym nosem— przechodziły go ciarki na samą myśl.
Zaśmiałem się cicho i widziałem, że on też się uśmiecha. Przy nim naprawdę wszystko wydawało się być takie proste i bezproblemowe. Na wszystko potrafił znaleźć jakieś rozwiązanie i pocieszyć, kiedy była taka potrzeba.
Był naprawdę niesamowity.
***
Nie wiem co mogę do tego dodać xD powiem tylko, że do końca wakacji i we wrześniu postaram wstawiać rozdziały w miarę często ❤
CZYTASZ
𝙳𝚊𝚛𝚔𝚗𝚎𝚜𝚜 «𝙻𝚄𝚆𝙾𝙾»
ФанфикC𝚒𝚎𝚖𝚗𝚘ść. 𝙽𝚒𝚎𝚖𝚘𝚌. 𝙱𝚎𝚣𝚛𝚊𝚍𝚗𝚘ść. 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚗𝚘𝚌. 𝙲𝚘ś 𝚌𝚣𝚎𝚐𝚘 𝚠𝚒ę𝚔𝚜𝚣𝚘ść 𝚕𝚞𝚍𝚣𝚒 𝚋𝚘𝚒 𝚜𝚒ę, 𝚙𝚘𝚠𝚘𝚕𝚒 𝚜𝚝𝚊𝚠𝚊ł𝚘 𝚜𝚒ę 𝚛𝚣𝚎𝚌𝚣𝚢𝚠𝚒𝚜𝚝𝚘ś𝚌𝚒ą 𝚍𝚕𝚊 𝙹𝚞𝚗𝚐𝚠𝚘𝚘. 𝙺𝚊ż𝚍𝚢 𝚍𝚣𝚒𝚎ń 𝚜𝚙ę𝚍𝚣𝚘𝚗�...