Dwa dni później, Batman wszedł niepostrzeżenie do więzienia, gdzie przetrzymywali Jokera. Dziś razem z jednym z policjantów postanowili przesłuchać tego szaleńca.Siedział już w odpowiedniej sali w otoczeniu mundurowych, którzy mieli za zadanie pilnować go. Joker siedział z głupim uśmiechem, mierząc Batmana wzrokiem. Myślał, że uda mu się go wkurzyć. Miał plan, który chciał zrealizować.
– Dobra, teraz mów, psycholu. Gdzie są ci ludzie z nagrań? – odparł jeden z policjantów, siadając na przeciwko Jokera.
– Nie wiem. – wzruszył ramionami, kłamiąc. – Z resztą nawet gdybym wiedział to nic tobie, ani jemu, nie powiem – uśmiechnął się cwanie – poza tym, zasłużyli sobie na to co ich spotkało – warknął.
– Dobrze wiem, że wiesz. Black Shadow ci w tym pomagał. Jednak jestem w tym dobry. Batman dopilnował, żeby nie dowiedział się, gdzie znajdujesz się w najbliższym czasie. – powiedział, spoglądając na mściciela stojącego pod ścianą.
– Posłuchaj uważnie. – spojrzał na Batmana – Lepiej, żebyś Blackowi nie wchodził teraz w drogę – ostrzegł – Nie mam nic więcej do powiedzenia. – rozsiadł się wygodnie na krześle – Chyba, że chcesz zaproponować mi mocną kawę. – uniósł się na łokciu.
– Nie będziesz mi mówił co mam robić, a czego nie. Z resztą, sam znajdę te osoby. – prychnął Batman i gdy nagle zrobiło się ciemno, zniknął.
– Dobry jest. – uśmiechnął się policjant.
– Nie tak dobry jak Black, zapamiętaj to. – wyszczerzył się.
– Mam dość Twojego pierdolenia Joker. Zabrać go!
*
Liam warknął głośno, patrząc na mapę miasta i okolic. Było tyle rzeczy do sprawdzenia. On naprawdę gubił się w tym wszystkim.
Musiał sobie zorganizować pracę na przynajmniej trzy dni. Wiedział, że to zbyt dużo, bo ci ludzie byli w dalszym ciągu w wielkim niebezpieczeństwie. Jednak dla jednej osoby było to wyzwanie. Musiał się spieszyć.
Nagle jego myśli przerwał głos, dochodzący zza niego.
– Lee? Co robisz? – spytał Zayn, puszczając swojego psa do zabawy z Marley'em.
– Ja? – spytał zdezorientowany, odwracając się. – Oh, szukam czegoś dla Nialla. – skłamał. – Było mu wstyd, że musiał okłamywać Zayna, ale dalej nie mógł wyjawić mu swojego sekretu.
– W mapach miasta? Oj, Lee. Nie umiesz kłamać. – zaśmiał się cicho, przeskakując kanapę i obejmując przyjaciela ramieniem.
– Okej, dobra. Przyłapałeś mnie, szukałem jakiegoś miejsca, do którego moglibyśmy się udać – uśmiechnął się.
– Mrrr, chcesz mnie porwać. – oblizał usta, przegryzajac swoją wargę. Payne, widząc to znieruchomiał na moment. Pokręcił głową, uśmiechając się i szybko znaleźli się w takiej pozycji, w której Zayn nie mógł się ruszyć.
– Skąd wiedziałeś? – powiedział, przyciskając jego ręce do sofy.
– Widziałem to w twoich oczach Lee. Błyszczały się, wiesz? I to tak cholernie mocno, że nie wiem jaki mają kolor. Coś pomiędzy złotem, a bursztynem.
– Ojej, i co teraz? Chyba muszę cię porwać wcześniej niż planowałem. – zaśmiał się cicho, przyblizajac się bardzo blisko do twarzy Zayna.
– Nie przeszkadza mi to. – chuchnął mu w twarz miętowo-papierosowym oddechem – Zrób to, Lee. – zachęcił.
– Co takiego? – szepnął, patrząc prosto w brązowe oczy mulata, przy czym zatracił się w ich kolorze.
![](https://img.wattpad.com/cover/201258618-288-k25103.jpg)
CZYTASZ
We can change the whole world ✓
FanfictionOpis: Znacie to uczucie? Ukrywacie przed światem ważny dla was sekret, który nie może ujrzeć światła dziennego... Nie? To wam zazdroszczę. Lub Liam jest zwykłym uczeniem swojego collage'u. Jednak nikt nie wie, że w nocy wkłada maskę i zwalcza przest...