Will: Myślę, że masz zły wpływ na Hazel.
Nico: Jak? I czemu?
Will: Pamiętasz, jak w liceum ludzie opiekują się dziećmi z mąki? Hazel wzięła swoje, upiekła z niego ciasto i rozdała klasie.
Nico: Jestem dumny. A jakie ciasto.
Jakby ktoś nie ogarniał, to chodzi o to, że w niektórych angielskich szkołach dostaje się "dziecko" do opieki żeby zdać jakiś przedmiot.
Ciekawostka: to setny rozdział.
CZYTASZ
pj || boskie
Randomjedno wielkie rakowisko sprzed lat, zapraszam. #4 w opowiadania #10 w solangelo