Nico: Skoro idziesz do Starbucksa, czy mógłbyś kupić mi kawę?
Jason: Jasne, jaką?
Nico: Czarną niczym moja dusza.
Jason: Czyli mleko.
Nico:
Nico: Jesteś martwy.
Jason zamiast Willa, bo Will wygłosiłby kazanie na temat jaka to kawa jest niezdrowa.

CZYTASZ
pj || boskie
Randomjedno wielkie rakowisko sprzed lat, zapraszam. #4 w opowiadania #10 w solangelo