Wybacz mi

21 11 1
                                    

Żałuję tego cały czas.
Żałuję swej marnej głupoty.
Żałuję, że dawszy kwiść kwiatu
Zewałam go. Uschł.

Tyle lat już minęło.
Tyle lat jeszcze minie.
Wciąż mnie boli,
Że Cię zraniłam.

Dlaczego wcześniej
Nie dostrzegałam skarbu?
Dlaczego wtedy byłam
I wciąż jestem taka głupia?

Mówią, że za głupotę
Trzeba płacić.
Mają rację.
To twarda prawda.

Dlaczego ale za
Mój błąd płaciłeś i Ty?
Nie chciałam Cię ranić.
Tak bardzo nie chciałam.

A jednak zraniłam.
Mijamy się co dnia.
Potrafimy siedzieć w jednym
Pomieszczeniu i milczeć.

Ta głucha cisza
Między tymi, którzy się znali,
Jest moją winą.
Tylko moją.

Na dodatek jestem
Marnym tchórzem.
Boję się po prostu podejść,
Powiedzieć „przepraszam”.

Boję się przyznać
Na głos to,
Że po prostu tęsknię.
Tęsknię do naszej przyjaźni.

Wybacz mi.
Proszę...

Poezja prawdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz