Żałuję tego cały czas.
Żałuję swej marnej głupoty.
Żałuję, że dawszy kwiść kwiatu
Zewałam go. Uschł.Tyle lat już minęło.
Tyle lat jeszcze minie.
Wciąż mnie boli,
Że Cię zraniłam.Dlaczego wcześniej
Nie dostrzegałam skarbu?
Dlaczego wtedy byłam
I wciąż jestem taka głupia?Mówią, że za głupotę
Trzeba płacić.
Mają rację.
To twarda prawda.Dlaczego ale za
Mój błąd płaciłeś i Ty?
Nie chciałam Cię ranić.
Tak bardzo nie chciałam.A jednak zraniłam.
Mijamy się co dnia.
Potrafimy siedzieć w jednym
Pomieszczeniu i milczeć.Ta głucha cisza
Między tymi, którzy się znali,
Jest moją winą.
Tylko moją.Na dodatek jestem
Marnym tchórzem.
Boję się po prostu podejść,
Powiedzieć „przepraszam”.Boję się przyznać
Na głos to,
Że po prostu tęsknię.
Tęsknię do naszej przyjaźni.Wybacz mi.
Proszę...
![](https://img.wattpad.com/cover/188997721-288-k51282.jpg)
CZYTASZ
Poezja prawdy
PoetryZnajdują się tutaj napisane przezemnie wiersze. Pisanie ich pomaga mi się odprężyć i też pozbyć przynajmniej części negatywnych emocji. Te poematy wyrażają moje uczucia, które niezupełnie potrafię opisać. Opowiadają o gorzkiej prawdzie spektaklu zwa...