Czarnowłosy siedział w swoich komnatach i sprawdzał pracę uczniów. Nie miał czym się zająć, naprawdę, myśli na temat blondyny nie dają mu spokoju. Nie wiedział o co chodzi tej smarkuli, sama chciała... powiedziała, że by za niego wyszła, a teraz? Teraz stroi fochy. Naprawdę nie zrozumie kobiet, nigdy.
Gdy usłyszał pukanie to miał ochotę warknąć, oraz nie otwierać. Podniósł się zły i wystarczyły trzy kroki by znalazł się przy drzwiach. W końcu miał długie nogi. W ogóle był wysoki i wysportowany, gdyby nie połamany w dzieciństwie nos, przez Pottera, byłby naprawdę atrakcyjny. Niestety paskudna osobowość nadrabiała.- Czego?! - warknął na osobę przed drzwiami. Okazało się, że stała tam Mary z walizką w dłoniach i zgarbioną postawą.
- Mama kazała mi przynieść część swoich rzeczy tutaj... Nie musisz być taki nieprzyjemny! - mruknęła cicho i wyminęła go wchodząc do środka. - Przypominam Ci, ze już mnie zlałeś - oznajmiła, gdy ten tylko zamknął drzwi.
- Jasne - mruknął niezadowolony z jej słów. On jeszcze nie był nieprzyjemny. Mógł zacząć być. - Twoi rodzice w końcu wyznaczyli datę?
- To Ty nie wiesz? - zapytała mrużąc oczy. - W ferie. - odpowiedziała krótko mimo, ze chciała coś jeszcze dodać. Zacisnęła usta w wąską kreskę.
- Chodź, stworze dla Ciebie drugą szafę, domyślam się, ze jako kobieta masz dużo swoich rzeczy. - mruknął i zaprowadził ją do sypialni. W czasie, gdy on transmutował krzesło w szafę ona rzuciła się na łóżko. Popatrzyła na sufit, a jej myśli swobodnie zaczęły dryfować. Czy ona będzie z Severusem tutaj uprawiała seks? Czy w ogóle będzie w stanie się ruszyć, czy będzie leżeć jak kłoda? Bała się, była tylko nastolatką. Czy on będzie dla niej delikatny czy zajmie się sobą? A po nocy poślubnej będzie musiała mu usługiwać? Czy zamknie ją w lochach i każe zostać kurą domową? Czy będą regularnie się kłócić? Jakie będą mieli stosunki?
Nie wiedziała jak ma odpowiedzieć na to pytania.- Okej, możesz się rozpakować - oznajmił mężczyzna i spojrzał na młodą kobietę. Jedynie westchnął, gdy okazało się, ze ta śpi. Zwiał ją na ręce i poprawnie ułożył na łóżku, nakrył ją kołdrą i pocałował w czoło. Poszedł do biura, usiadł za biurkiem i zabrał się za sprawdzanie prac. Po dwóch, A może trzech godzinach miał skończone wszystko. Pracę sprawdził, przygotował rozpiskę materiałów, zrobił sobie przerwę na kawę i wrócił do rozpiski. Westchnął, gdy ktoś zapukał. Domyślał się, ze to Matt, martwił się o Mary po ich ostatniej kłótni. Otworzył, ale do pomieszczenia nie wszedł jego syn. Został pchnięty przez uczennicę, a przez zdezorientowany wykonał krok w tył. Zamknęła drzwi i uśmiechnęła się.
- Severusie, masz ostatnią szansę, jeszcze może się ułożyć, A Ty nie zostaniesz zamknięty w Azkabanie - powiedziała..- Zgódź się na dodatkowe eliksiry, weź mnie do łóżka lwie i nie będzie rozprawy! - powiedziała rozpinając koszulę w kratkę ukazując koronkową staniczek.
- Wynoś się, powiedziałem już, ze nie zamierzam zrobić nic o co żałośnie błagasz dziwko- warknął i za pomocą magii wypchnął ją za drzwi. - Nie wracaj! - powiedział dobitnie. Jak można nazwać węża lwem?
***
Następnego dnia rano Severus z czystą przyjemnością oznajmił swoim uczniom, że mają napisać bardzo długie wypracowania, a temat tego był zależny w której się było klasie. Ostatnie klasy były zdruzgotane. Miały stworzyć wielkie pisemnicze arcydzieło korzystając z wiedzy z poprzednich lat! A było ich aż tyle!
Mery została po zajęciach, zamknęła drzwi i nałożyła zaklęcia. Snape uniósł tylko brew. Usiadł za biurkiem i zajął się swoimi sprawami.- Oszalałeś? - zapytała dziewczyna. - Tak długą pracę nam dawać? Tak mało czasu? Co z Tobą? - burknęła. - Severusie, odwołaj to, przecież pierwszoroczni już się Ciebie boją, a co dopiero po tym! One nie wiedzą jeszcze nic o eliksirach! Nic!
- Zachowujesz się całkiem jak ich matka - stwierdził rozbawiony segegując sprawdziany. Niektóre pergaminy były puste, jedynie nazwiska uczniów na nich widniały. Od razu wpisywał na nich "T", a te z większą ilością słów odkładał na bok.
- Severusie! - uderzyła dłońmi o jego biurko. W końcu na nią spojrzał. - Co jest z Tobą nie tak? Dlaczego się tak zachowujesz?
- Nie uczycie się. Dlatego. Dziewięćdziesiąt procent prac dostało najgorszą ocenę. Nie wypuszczę Was z tej szkoły bez podstawowej wiedzy, bo wysadzicie siebie i pół okolicy gotując zupę.
- Sev... - powiedziała nie rozumiejąc dlaczego ją to urzekło. Odeszła biurko i usiadła mu na kolanach. Okrakiem, jak najbliżej niego i wtuliła się w mocne ciało nauczyciela.
- Nie masz lekcji? - zapytał ją gładząc po włosach.
- Nie - mruknęła. - Eliksiry były ostatnie. - oznajmiła i zamknęła oczy. Profesor gładził jej plecy i sprawdzał pracę. Spojrzał na dziewczynę i uniósł jej głowę. Popatrzył na nią, a kiedy ona myślała, że dostanie buzi on ją tylko pogłaskał i przyciągnął spowrotem jej głowę do swojego torsu. Nastolatka w końca zasnęła.
***
Obudziła się późno w nocy. Obok łóżka była zapalony świeca, a ona zrozumiała, że nie jest u siebie. Wstała i starała się w nic nie uderzyć podążając za stróżką światła, która wpadła przez uchylone drzwi. Otworzyła je i zmróżyła oczy, ale niepotrzebnie. Natężenie światła nie było zbyt duże. Zapalone było tylko kilka świec.- Severusie? - zapytała wychodząc.
- Tutaj jestem. Obudziałaś się. - powiedział i wstał z kanapy. Podszedł i pogłaskał jej policzek. - Musisz iść do swojego pokoju - mruknął i usnął jej usta. - Do zobaczenia. Albo i nie - dodał ostatnie zdanie tak cicho, że nie dosłyszała.
CZYTASZ
Jak zdobyć serce nietoperza?
Teen FictionFF! Spojrzenie bez wyrazu, pokerowa twarz, nie modne ciuchy. Tak można określić tylko jedną osobę w całym Hogwarcie. Mimo tego, że to nietoperz z lochów on ma uczucia. Sam był przerażony tą myślą, przecież to jego uczennica! Nie ma prawa się...