22. Seksuolożka

2.1K 102 34
                                    

Uczniowie szli na lekcję Eliksirów jak na skazanie. Nie chcieli,  w końcu nic nie robili, a tłusty dupek się na nich wyżywał. Ale prawda jest taka, ze to dzięki niemu  prawie wszyscy wybyli na ferie szczęśliwi.  To tylko dwa tygodnie, a ile spokoju...
Severus westchnął zadowolony. Usiadł  w swoim fotelu relaksując sie przy herbacie. Jednak jego relaks trwał bardzo krótko. Warknął głośno i poszedł otworzyć. 

- Sev, dlaczego Ty nie jesteś gotowy? Za godzinę odbywa się ślub i wesele. A Ty co? -  ojciec  Mary uniósł brew.

- Czemu nikt  mi wczesniej mi tego nie powiedział? ! - syknął i ruszył do łazienki. - Nie podoba mi się to! - burczy zamykając się w toalecie.

***
Mary ostatni raz wygładziła  białą prostą suknię z głębokim dekoladem i wycieńciem na plecach.  Denerwowała się okropnie, dlaczego nie mogła przeżyć chociaż tygodnia ferii nie będąc mężatką? Czemu zaraz po rozpoczęciu ich będzie  musiała zacząć żyć z nietoperzem?

- Mamo, ale ta suknia jest za ... wyzywająca - powiedziała  wzdychając.

- Dlatego masz tę narzutę - mówi kobieta i pomaga córce nałożyć na siebie narzutkę  zapinając jej ją. - Zdejmiesz ją tylko i wyłącznie przed Sevem w nocą poślubną. - oznajmiła i przytuliła córkę. - Proszę, odzywaj się,  nie mów,  że nas nienawidzisz.  Kochamy Cię. Robimy to dla Ciebie - mówiła płaczliwie przytulając swoją jedyną malutką córeczkę do piersi.

- Mamo... uspokój się. Skoro już zrobiliście mi  wesele to się uśmiechaj i rób mnóstwo zdjęć.  - oznajmiła i pocałowała ją w czoło.  - Nie muszę z nim sypiać Ani żyć w jednym domu.  To tylko ten jeden raz. - szepcze starając się samą siebie przekonać.

- Tak... Masz rację. Kocham Cię - powiedziała i wsunęła jej we włosy spinkę z welonem,  a potem nakryła nim jej twarz. Wychyliła się i po minutcw wszedł ojciec panny młodej. Uściskał ją, użyczył jej ramię i ruszyli powoli korytarzem. Stanęli przed drzwiami do pokoju życzeń.

Severus już czekał z głupkowato usmiechajacym się Dropsem, który miał poprowadzić ceremonię. Zwykle robił to człowiek z ministerstwa, ale Dumbledore był wysoko postawiony i był uprawniony do zawierania związków małżeńskich. Czarnowłosy był bardzo niecierpliwy... W końcu Mary może go znienawidzić, ma do tego prawo.

- Tato, uspokój się - powiedział Matt,  gdy Severus prawię zabijał wzrokiem drzwi do sali. - Nie będzie tak źle. Czy to właśnie chciałeś osiągnąć?

- Nie... Chciałem by była
szczęśliwa. Ze mną.  A przy zmuszaniujej do małżeństwa nie będzie.  - wzdycha i wgapił wzrok, gdy drzwi się otworzyły. Niestety weszło tylko kilku gości, Malfoyowie, oraz kilka osób z rodziny Snape, której szczerze nienawidził. Na każdym kroku wypominali mu dojście do śmiercożerców. Po za tym byli wkurzeni, żebył głową rodu i miał więcej kasy niż im się śni,  bo jako Mistrz Eliksirów zarabia nie mało, a przecież za wynalezienie nowego pomocnego eliksiru dostaje się jeszcze więcej kasy. 
Drzwi ponownie się otworzyły, a on ujrzał najpiękniejszą kobietę jaką widział świat. Długa, prosta suknia uwydatniała jej kobiecość. Eleganckie spięcie, a nie jak zwykle istna burza. Pochwalał naturalność, ale makijaż sprawiał,  że wyglądała cudownie. Prawie poleciała mu ślinka, ale się opanował. Z drugiej strony, dziś w nocy będzie cała jego. I następnej i następnej... przez dwa tygodnie trwania ich miesiąca miodowego. Snape zabierze ją do rezydencji na wzgórzu, w której mieszka w wakacje jak nie musi nic robić.  Ale teraz bedzie mógł tam z Mary przetestować każdy mebel. W końcu trzeba wiedzieć co się kupuje.

-Sev - usłyszał, gdy Mary stanęła przy nim. Otrząsnął się. - Chce mieć ładne zdjęcia ślubne - powiedziała i spojrzała na Dropsa. Zaczęła się ceremonia. Co zabawne samo złożenie przysięgi trwało bardzo krótko. Podali sobie dłonie, a magiczne złote nici olotły ich  i połączyły. Matt podał im obrączki i założyli je sobie nawzajem. Severus zakrył ich magiczną lewitującą ścianką i mocno z tęsknotą pocałował swoją żonę.  Gdy skończyli spojrzeli na gości i zaczęła brzmieć muzyka. Czas na zabawę.

***

Para młoda  siedziała przy stoliku głównym. Mary rozmawiała z Mattem na kilka różnych, ciekawych tematów. Severus? Nie mógł się doczekać aż to się skończy. Rodzina wypytywała go o tą cudną  dziewczynę, twierdzili, że rzucił na nią i na jej rodziców urok.

-  Już ją posiodłeś? - zapytał jeden z jego braci, Brad, bo tak miał na imię wkurzał go najmniej. Wiedział kiedy przystopować.

- E tam,ja ją bym bez uroków ją zdobył, zaraz ją zbajeruję i skończymy do dormitorium, w końcu taki kąsek nie może się zmarnować. - Juliusza nienawidził. Był najprzystojniejszy z rodziny. Miał kobiet na pęczki i naprawdę mógł mu odebrać Mary.

- Nie waż się jej tknąć - warknął zaciskając pięść na oparciu krzesła patrząc na niego z furią w oczach. Nagle poczuł delikatną, drobniejszą dłoń, która wślizgnęła się na tę jego. Mary od jakiegoś czasu przysłuchiwała się rozmowie.

- Brad, tak? - zapytała miło, a gdy mężczyzna obejmujący swoją słuchającą żonę  kiwną głową, kontynuowała. - Severus mnie jeszcze nie rozdziewiczył, zrozumiał,  że chciałabym poczekać z tym do ślubu - oznajmiła łagodnie, a on oczarowany jej postawą kiwnął ponownie głową.

- To może chcesz wymienić starego Snape na młodego? Jestem o wiele lepszy w łóżku.  - Juliusz wyglądał jak paw. Jednak to zwierzę ma przynajmniej powód by być dumnym. Mąż dziewczyny zacisnął zęby. Nie wiedział co Mary na to powie.

-Oj, Juliuszu - zaśmiała się dźwięcznie. - To, że jestem dziewicą,  nie oznacza, że  Severus mnie nigdy nie dotknął. Myślę,  że jak Ty chodziłeś w pieluchach on uczył się wielu przydatnych rzeczy.

-Co to ma do rzeczy? - zapytał rozdrażniony piękniś patrząc na pannę młodą.

- Hm... Może to,że jego paluszki sprawiają mi przyjemność, większą niż Ty i  twoje marne doświadczenie by mi dało.  - oznajmiła miło, a wszystkich czterech Snapeów zatkało. Trzeci brat  Severus, Askor siedział cicho popijając wino. Relaksował się chwilą spokoju od ciągłego poganiania w pracy.

-Skąd możesz to wiedzieć? Miałem więcej kobiet w rok jak Severus w życiu, jestem lepszy! -powiedział chyba urażony słowami kobiety.

- Nie wspomniałam Ci o języczku? Na codzień ostry i nieprzyjemny, ale jak mam ochotę to doprowadza mnie do szaleństwa w dwie i pół minuty. Wcześniej potrafi bawić się moimi piersiami, nie boi się czasem mnie ugryźć jak byłam niegrzeczna,jest bardzo surowym Mistrzem przecież  - uśmiecha się do czerwonego ze złości chłopaka. Chciał coś powiedzieć,ale mu przerwała -Doskonale wyczuwa mój nastrój, na pieszczoty i  na przytulanie. Mam nadzieję, że będzie miał ukojenie w moim środeczku, w końcu tyle dla mnie robi -chichocze zarumieniona. Jej mąż oniemiał zaskoczony,mimo  że nie było tego widać. Jego żona... to istny potwór. Jak może tak dobrze kłamać w takich tematach? Bez żadnego zająknięcia i rumieńca wstydu. To było... takie seksowne...

- A... - żona Brada zająknęła się.  - Przecież nie miał wiele kobiet. Jak to możliwe, że...? - zapytała cicho, a jej mężczyzna zaskoczony patrzył na nią niedowierzając. Ta rumieniła się mocno. Była bardzo nieśmiała. To, że zadała to pytanie wydawało się bardzo dziwne.

- Że jest tak dobry?  - dopowiedziała - Wiesz, liczy się jakość  nie ilość - uśmiechnęła się do niej.

-N-Nie rozumiem... - przyznała zażenowana.

- Severuś ćwiczył. Współpracował. On ma swoją technikę, ale kobieta zależnie od humoru potrzebuje czegoś innego. Jak już twój mąż zabierze się za robienie tego niech słucha tego co masz na ten temat do powiedzenia. Kiedy ostatnio doszłaś?

- J-ja...  - zerknęła na męża,  Ale ten nie wyglądał na złego.  Przytulił ją i wyszeptał do ucha, że może się czegoś nauczy, więc może pytać. - P-pół roku temu - szepnęła, a cała czwórka zakrztusiła się  winem jak jeden mąż.

- Ja nie wiem co Wy się tak dziwicie,  że kobiety wiecznie boli głową jak... - nie dokończyła,  bo Matt ją szturchnął. Podszedł do nich ojciec Mary.

- Zatańczysz ze mną córeczko? - zapytał z uśmiechem, a ona kiwnęła głową i na tym zakończyła się rozmowa.

-Wiesz co Severusie? Nie zdziw się jak będziemy często wpadać do twojej żony jak będzie w rezydencji. Naprawdę mądrze mówi. - stwierdził Brad, gdy jego żona obejrzała się za dziewczyną. "Szkoda, że nie wie o czym" westchnął w myślach, ale tylko niechętnie pokiwał głową.



Jest troszkę dłuższy. Przepraszam za taką przerwę.
Zostaw komentarz,  gwiazdkę i pokaż,  że jesteś ze mną. To ważne

Jak zdobyć serce nietoperza?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz