Szary, wietrzny dzień-
kolejna jesienna doba.
Ten będzie inny...uciekła dusza dobra.
Zabrał ją wiatr w nocy
i jutrzenki blask oglądała już z góry.
Dla mnie słońce nie wzeszło-
mój promyk spotkał Śmierci mury.
Żegnaj Ciociu kochana,
do zobaczenia kiedyś.
Zanim się jednak spotkamy,
mam Cię w pamięci serca.