Gdy ciało przestaje mieć znaczenie-
Dusza dochodzi do głosu.
Znika erotyczne skażenie,
Nie ma pożądania stosu.
Czyste serce- jak Feniks odrodzone-
W piersi bić zaczyna.
Dla Ciebie- choć całe zakurzone-
Ciemność z siebie wycina.
By Twój uśmiech i głosu drżenie
Ukraść,
Bo mówić nie chcesz do mnie.
Powstrzymać chcę swoje spaczenie,
Tedy będę zachowywać się skromnie.
Oby to Tobie animuszu dodało
I może Twemu sercu
-moje-
Bliższe się stało.