◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈
18 Maja 2019
◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈Życie w mojej szkole dalej tętniło. Moja nieobecność została usprawiedliwiona bez żadnych pytań, dzisiaj zdążyłam już nawet dostać jedynkę z geografii. Tak oto wróciłam do normalnego życia. Po ukończeniu szkoły planowałam się wynieść na wspaniałą wyspę z domem w nowoczesnym stylu. Na przerwie między czwartą, a piątą lekcją wyszłam z przyjaciółką - Weroniką przed szkołę.
- Paweł mówił, że ten szmateks kręci do mojego Kacpra. - Tłumaczyła mi Wera.
- Daj se spokój przecież na nią nie poleci, przecież to szon. - Powiedziałam idąc z Werą za budynek szkoły.
- Ale liczy się kurwa fakt, że ten Kurwiszon się tyka do zajętych. No kurwa pokazywałam ci screeny. - Wera odpaliła papierosa.
- Eluwina. - Paweł dołączył z kolegami do mnie i Wery.
- Hej. - Uśmiechnęłam się do przyjaciół Wery.Nigdy za nimi nie przepadałam, bo byli typowymi półmuzgami których znakiem rozpoznawczym były bójki, uwagi i nagany. Oraz częsty "protokół wpierdol" w oczach.
- Siema Pawcio! Wiesz kiedy kończy ten szon? - Zapytała Wera.
- Że ta... Daria?
- Dokładnie. - Potwierdziła moja przyjaciółka.
- Zajarasz? - Zapytał Paweł wyciągając paczkę fajek.
- Nie. Wiesz że nie palę. - Odpowiedziałam."Od tych fajek z wkładką w końcu twój mózg spakuje walizki i wyjdzie... O ile już tego nie zrobił." - Zaśmiałam się w środku swojej głowy.
- Kurwiszon kończy za godzinę. - Poinformował nas kolega Pawła dołączając do debaty co zrobimy z Darią kiedy ją złapiemy.
Kiedyś takie akcje mnie bawiły, bo z Werą łapałyśmy jakaś frajerke i ją straszyłyśmy. Teraz jakby przestało mnie to bawić... Chyba dorosłam, albo przewróciło mi się w głowie od tych Avengersów. Po dzwonku spóźnione pojawiłyśmy się na godzinie wychowawczej z "antylopą", jak zwykłyśmy ją nazywać. Po klasycznej słownej reprymendzie przed całą klasą zajęłyśmy swoje miejsce w pierwszej ławce od ściany przy drzwiach. To było honorowe miejsce klasowych ganksterek i patusów. Antylopa załączyła film żeby ostatnia godzina jakoś przeleciała, a ona mogła mieć nas w dupie i siedzieć na telefonie podczas, gdy my mieliśmy surowy zakaz. Werka tworzyła chore akcje, które miały się skupić na Darii i dzieliła się nimi ze mną.
Ze szkoły wyszłyśmy, a raczej wybiegłyśmy za Darią i zatrzymałyśmy się, a raczej ja się zatrzymałam za bramą szkoły. Przed szkołą stał Thor i Loki.
- Wera stój! - Krzyknęłam i pociągnełam przyjaciółkę do tyłu ratując ją przed wbiegnięciem pod samochód.
- Kurwa zwieje nam! - Odepchnęła mnie z oburzeniem, a ja tylko spojrzałam w stronę Bogów.
- Jutro to zrobimy. Przecież przyjdzie do szkoły, bo ją matka pod same drzwi odwozi. - Spojrzałam na zdyszaną blondynkę.
- Ale jutro obskoczy większy... - Powiedziała momentalnie milknąć i lekko przechylając głowę.Odwróciłam się i dostrzegłam obiekt zainteresowań Weroniki. Byli nim Bogowie rozmawiający z uczniami naszego technikum. Spuściłam głowę zauważając, że patrzą teraz właśnie na nas jakby to miało mi pomóc w zostaniu niezauważoną.
- Chodź na kebsa. - Rozkazałam i pociągnełam przyjaciółkę na drugą stronę ulicy.
Nie było czasu na wyjaśnienia.
"Muszę zamknąć ten temat."
CZYTASZ
Wieża Kłamstw ~ Loki Laufeyson [+18]
Fanfiction⚠️🔊 +18 🔊⚠️ "Zwykła" dziewczyna zostaje ściągniętą do Avengersów, by im pomóc. Na początku się nie łapie w jaki sposób niby ona ma to zrobić ale później odnajduje tam swoich przyjaciół i sojuszników oraz prawdziwą wersje siebie. ××× Od Autorki ×××...