Rozdział 2 - 4/5

4.5K 189 46
                                    

◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈
17 Kwietnia 2019
◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈


Kiedy większość świateł w budynku pogasło i jedynie światło księżyca w pełni oświetlało mój pokój... Wiedziałam że jestem gotowa. Ubrałam kusą, białą, koronkową sukienkę, poprawiłam włosy, a raczej ciemną perukę i wyszłam.

W planach miałam uprowadzić niejakiego Victora Burnesa, to właściciel jednego z nocnych klubów w Nowym Jorku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W planach miałam uprowadzić niejakiego Victora Burnesa, to właściciel jednego z nocnych klubów w Nowym Jorku. Ten typ 3 lata temu zgwałcił córkę mojego zleceniodawcy, który oferował mi 15 tys dolarów. Zawsze byłam łasa na gotówkę. Oddałam 5 tys ludziom którzy mieli przerzucić Victora do Amsterdamu, a tam już miał wymierzyć mu sprawiedliwość mój zleceniodawca. Siedziałam jak struta przy barze czekając aż się dosiądzie, bo obserwował mnie od dłuższego czasu. W końcu osiągnęłam swój cel.

- Jeszcze raz to samo dla tej pani. - Rzekł dosiadając się obok mnie.
- Jeżeli masz zamiar mnie podrywać to sobie daruj. - Burknęłam udając zniechęconą.
- Masz męża? - Zapytał sądząc, że o to mi chodzi.
- Miałam, chłopaka.
- Uuu... Zerwanie. Nic przyjemnego. - Zasyczał.

W końcu ja i Victor zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Gadka się kleiła, a on aż trząsł się w środku na myśl co ze mną zrobi. Zaprosił mnie na zaplecze do swojego "biura" w którym trwała jakaś orgia dopóki się nie pojawiłam. Wtedy mężczyzna wyrzucił wszystkich łącznie z ochroniarzami. Nalał mi kolejnego drinka, wyczułam podstęp i dyskretnie zanużyłam paznokieć w trunku. Czubek paznokcia zabarwił się, to znaczyło że w moim drinku znajduje się "niespodzianka", kiedy nie patrzył wylałam zawartość i szybko włożyłam szklankę do ust krzywiąc się żeby myślał że to wypiłam. Krótko później udawałam oszołomioną, a palant zaczął się do mnie dobierać kiedy leżałam na kanapie. To wtedy wstrzyknęłam mu serum paraliżujące. Drzwi gabinetu otworzyły się a ja odruchowo cisnęłam w nie sztyletem. I w ten sposób prawie pozbawiam Lokiego oka.

- To ja! - Krzyknął spoglądając za siebie na sztylet wbity w ścianę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- To ja! - Krzyknął spoglądając za siebie na sztylet wbity w ścianę.
- Co tu robisz? Jak mnie znalazłeś?! - Prawie krzyczałam hamując głos w gardle, aby nas nie wydać.
- Nie doceniasz mnie Ann. - Loki szyderczo się uśmiechnął.

Wieża Kłamstw ~ Loki Laufeyson [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz