Wieża Kłamstw ~ Loki Laufeyson [+18]

Wspomnienia

◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈
Wspomnienia
◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈

Loki oglądał wspomnienia Ann z trzeciej osoby. Na początku ujrzał jasno brązowowłosą dziewczynkę. To była Ann miała wtedy 8 lat i bawiła się w jakimś zagraconym pomieszczeniu. Wszystko było brudne i zakurzone. Dorosła kobieta siedziała w dziurze w podłodze która była piwnicą pełną szklanych, pustych słoików.

- Mamo, mogę tam wejść? - Słodkim i niewinnym głosem zapytała Ann siedząc na podłodze i bawiąc się starymi monetami.
- A po co chcesz tu wejść? Spadniesz i sobie coś zrobisz. - Syknęła kobieta wystawiając z piwniczki podłogowej kolejne słoiki.
- Mogę zabrać kilka rzeczy do domu? - Zapytała robiąc maślane oczy do krótkowłosej kobiety, która co chwilę wystawiała kolejne słoiki stając na drugim szczeblu drabiny.
- Przecież masz dużo zabawek. Znowu będę musiała je wynieść. - Odparła kobieta głośno wzdychając.

To miejsce to budynek starego mieszkania na podwórku gdzie stał dom Ann i robił on za graciarnię. Było tam wszystko co nie było teraz potrzebne w domu, ale kiedyś mogło się przydać. Na przykład pełno zabawek Ann, stare telewizory, materace, pościel, ubrania i firanki.

- Mogę się tu jeszcze pobawić? - Zapytała dziewczynka.
- Tak, tylko powiedz jak skończysz to zamknę.

Kobieta zabrała kilka słoików i wyszła. Ann została sama, otwarta piwnica kusiła ją coraz bardziej. W końcu nikogo nie było. Ann usiadła na krawędzi kładąc nogi na pięcio szczeblową, niewielką drabinę. Zeszła do murowanej dziury z masą słoików. Słoiki na półkach, słoiki na ziemi, wszędzie tylko słoiki małe i duże. Przez małą kratkę wpadało światło z zewnątrz. Na drewnianym zbitym pojemniku z pokrywą stały słoiki, które Ann zdjęła stawiając obok. Skrzynia była zamknięta na dwie kłódki, ale klucza nigdzie nie było. W rogu piwnicy obok skrzyni stał malutki słoiczek, nic specjalnego, gdyby nie to że Ann próbowała ją otworzyć z innej strony i dopiero wtedy go zauważyła, bo był nie widoczny na pierwszy rzut oka. W słoiczku były trzy różne klucze.

Ann wyjęła je i metodą prób i błędów próbowała ją otworzyć. Pierwsza próba poskutkowała otwarciem jednego zabezpieczenia. Drugi klucz źle dobrała aczkolwiek do wyboru zostały jej dwa klucze więc dużego wyboru nie miała. Skrzynia po chwili stała otworem przed ośmiolatką. W jej środku były książki przykryte granatowym materiałem, a pośród nich podłużna, mniejsza skrzyneczka.